A u Samsunga dalej wybuchowo. Ledwo producent otrzepał się z afery po eksplodującym Note'ie 7. Okazuje się jednak, że Samsung musi rozpocząć program naprawczy dla 2,8 miliona pralek, które w niekorzystnych warunkach mogą... wybuchnąć. Tak, jak napisaliśmy w tytule - takie sytuacja zdążyły już wywołać obrażenia u ludzi, w tym - złamaną szczękę.
2,8 miliona pralek Samsunga musi wrócić do producenta. Powód? Między innymi połamana szczęka...
Wada fabryczna tych urządzeń dotyczy ściślej bębnów, które nie są odpowiednio wyważone. Słabe wyważenie tego elementu może spowodować nagłe "rozbestwienie się" pralki, przy czym latanie po całej łazience to najmniejszy problem. Pralki koncertowo potrafiły się samodzielnie rozłożyć na części przy okazji nie zważając na domowników, którzy aktualnie oglądali cały proces. Tak oto, okazało się, że pralki Samsunga mogąc wywołać konkretne szkody w domu lub wśród osób z nimi przebywających, powinny zostać przywołane do serwisów w ramach planu naprawczego.
Samsung, w ramach planu naprawczego 34 modeli pralek oferuje zestaw naprawczy, rabat albo zwrot pieniędzy. Przy okazji, producent zaleca zmniejszenie prędkości wirowania, by zminimalizować ryzyko powstania niebezpiecznej usterki. Problem dotyczy tylko urządzeń ładowanych od góry i sprzedawanych tylko w Stanach Zjednoczonych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu