Felietony

Samsung Galaxy A55 - telefon, który robi fenomenalne pierwsze wrażenie

Krzysztof Rojek
Samsung Galaxy A55 - telefon, który robi fenomenalne pierwsze wrażenie
15

Samsung Galaxy A55 to jeden z najładniejszych telefonów na średniej półce cenowej. Co jeszcze potrafi?

Seria Galaxy A od lat stanowi trzon sprzedaży nie tylko jeżeli chodzi o Samsunga, ale też — o telefony z Androidem w ogóle. Pomimo tego, że Samsung nigdy nie był królem opłacalności, jeżeli chodzi o stosunek papierowej specyfikacji do ceny, firma rok w rok dowoziła ma średniej i niższej półce jakość, za którą ludzie po prostu chcieli zapłacić.

Składa się na to wiele czynników - jakość wykonania, dopracowanie systemu, wsparcie czy w końcu jakość samych komponentów, jak ekran czy aparaty, z których Samsung zawsze słynął. Jednocześnie, firma w ostatnim czasie całkowicie przeprojektowała swoją średnią półkę. Czy były to zmiany na plus, czy na minus? O tym można się przekonać, patrząc na jeden z najpopularniejszych smartfonów z serii "A", czyli A55.

Samsung Galaxy A55 - pierwsze wrażenia

Jeżeli weźmiemy nowego Samsunga do ręki, od razu zobaczymy, co się zmieniło. Urządzenie bowiem leży w dłoni zupełnie inaczej niż jego poprzednik, a to zasługa kilku czynników. Po pierwsze, nowy Samsung otrzymał w pełni metalowe, a nie - plastikowe ramki. Dzięki temu zyskał bardzo mocno od strony wizualnej, ponieważ wyróżnia się na tle plastikowych konkurentów ze swojej półki cenowej. Ramki są kompletnie wypłaszczone, ale nie wszędzie, ponieważ w tym modelu koreańska firma zdecydowała się dodać nowość, czyli wysepkę na przyciski. Dzięki temu te mają większy skok i chodzą bardzo pewnie. Jednocześnie - tył urządzenia to szkło, co sprawia, że smartfon w nowych wersjach kolorystycznych wygląda, jakby to powiedziała dziś młodzież, sztosowo. Ni podobał się już wygląd Galaxy A54, jednak tu pod tym względem jest jeszcze lepiej.

Czy więc nad nowymi Samsungami można się wyłącznie rozpływać? No... nie. Zmianą, która może zostać oceniona różnie, w zależności od preferencji, są nowe wymiary smartfona. Galaxy A54 miał ekran o przekątnej 6,4 cala, podczas gdy A55 ma już 6,6 cala i to naprawdę czuć, kiedy telefon trzyma się w dłoni. Dlaczego? Ano dlatego, że mocno wypłaszczone, metalowe ramki mocno wbijają się w dłoń, co jest odczuciem, powiedziałbym, średnio przyjemnym. Dodatkowo, ponieważ z tyłu mamy szkło, telefon natychmiastowo się palcuje, co na pewno będzie przeszkadzać tym, którzy zawsze dbają, żeby ich urządzenie było czyste.

Pod maską też oczywiście zaszły zmiany i w tym roku jednostką obliczeniową w nowym Samsungu jest Exynos 1480, a w kwestii pamięci po raz pierwszy opcją bazową jest nie 6 a 8 GB. Trochę szkoda, że w kwestii pojemności wciąż startujemy ze 128 GB miejsca na dane, ale na szczęście Samsung nie usunął gniazda kart pamięci, więc włożenie karty SD nie jest problemem.

Jednocześnie - wszystkie inne elementy telefonu pozostały praktycznie niezmienione. Mamy tu dokładnie ten sam zestaw aparatów (50+8+2 Mpix), ten sam (choć nieco większy) ekran SUPERAMOLED ze 120 Hz odświeżaniem oraz tę samą baterię 5000 mAh. Muszę powiedzieć, że to chyba mój największy zawód, jeżeli chodzi o ten model, ponieważ większe wymiary mogłyby oznaczać większe ogniwo. Tym bardziej, że Samsung sromotnie przegrywa chyba już ze wszystkimi, jezeli chodzi o prędkość ładowania (25 W).

Jeżeli chodzi o pierwsze wrażania, tutaj na minus mocno odznacza się też ramka wokół ekranu. Testowałem wiele telefonów z podobnej półki cenowej i muszę powiedzieć, że pomimo, że smartfon Samsunga posiada symetryczne ramki (za co plus), to są one po prostu bardzo duże i tak - zwraca się na to uwagę podczas użytkowania. Oczywiście, na osłodę trzeba tu przypomnieć, że w tym roku Samsung opuścił ceny i Galaxy A55 jest tańszy od poprzednika, ponieważ na start kosztuje 2100 zł (8/128), a jego cena na pewno niedługo spadnie poniżej 2000.

W kwestii pierwszych wrażeń jestem więc nieco w rozkroku. Z jednej strony smartfon wygląda świetnie i jest to najładniejszy Galaxy A, jaki do tej pory powstał. Z drugiej — niestety nieco cierpi na tym jego ergonomia. Z jednej — w kwestii wydajności, zdjęć, ekranu czy baterii jest to urządzenie, którego używa się po prostu przyjemnie, ale porównując specyfikację na papierze widać, że zmiany nie są tak duże. Dlatego z jednej strony rozumiem osoby, które krytykują Samsungi i twierdzą, że w tej cenie warto wybrać inne modele, ale z drugiej-jak najbardziej rozumiem też tych, którzy wybierają smartfony tej firmy.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu