Recenzja

Recenzja Half-Life: Alyx – to najlepsza gra na VR, jaka kiedykolwiek wyszła. Masz gogle? Kupuj!

Tomasz Popielarczyk
Recenzja Half-Life: Alyx – to najlepsza gra na VR, jaka kiedykolwiek wyszła. Masz gogle? Kupuj!
8

Half-Life to kultowa marka. Legendy o nowych odsłonach serii stały się już treścią wielu memów internetowych. I w końcu się doczekaliśmy! Nie jest to co prawda Half Life 3. Nie jest to też gra, w którą zagra każdy. Half Life: Alyx to gra przeznaczona do grania w goglach VR. Najlepsza gra VR, jaka kiedykolwiek wyszła.

Świat oszalał już na punkcie Half-Life: Alyx. Recenzje w zagranicznych serwisach pojawiły się ponad tydzień temu, więc, jeżeli śledzicie trochę nowinki branżowe i interesujecie się tematem, z pewnością już wiecie, że mamy do czynienia z VR-owym majstersztykiem.

Nie będę na siłę próbował włożyć kija w mrowisko i szukał dziury w całym. Nie zamierzam silić się na oryginalność, próbując wytykać grze błędy wynikające z ograniczeń platformowych czy sprzętowych. Wszyscy wiemy, jak jest i na jakim etapie zaawansowania technologicznego znajduje się VR. Braki z tego wynikające nie powinny jednak padać cieniem na fenomenalną produkcję, jaką jest Alyx.

Opinie o Half-Life: Alyx są prawdziwe!

A właściwie nie tak dawno. Akcja Half-Life: Alyx rozgrywa się przed wydarzeniami z drugiej części gry, ale już po incydencie w laboratorium Black Mesa. Tytułowa Alyx musi odnaleźć swojego ojca, przemierzając ulice City 17 i przy okazji tocząc zaciekłą walkę z rządzącym światem Kombinatem. Dla fanów serii taka nieco ciężkawa i trzymająca w napięciu konwencja będzie prawdziwą gratką. Sam aż tak dobrze się nie odnajduję w tym uniwersum, więc zapewne wielu smaczków nie doceniłem. Niemniej historia jest na tyle solidna, by skutecznie nas wciągnąć i przykuć do komput… ekhm! Gogli na długie godziny… A przynajmniej do momentu, gdy zaczniemy wariować od tej całej wirtualnej rzeczywistości.

A ten nadchodzi mniej więcej po 30 minutach od pierwszego uruchomienia gry. Ale każda kolejna sesja sprawia, że się przyzwyczajamy i idzie nam lepiej. VR ma swoje plusy i minusy – trudno kogokolwiek oszukiwać, że początkowe doświadczenia z tą platformą nie są łatwe. Ale poziom immersji, jaki otrzymujemy w zamian jest nie do opisania.

Zobacz też: Wiedzieliście, że krowa w goglach VR daje więcej mleka?

Tutaj wszystko jest ogromne. Każdy przeciwnik jest tak samo duży jak my (no nie licząc kilku stworów…). Otoczenie stanowi prawdziwą gratkę. W zwykłej grze nudzi, kiedy musimy biegać po korytarzach i szukać przedmiotów. A tutaj urasta to do rangi prawdziwej przygody. Podobnie jest z innymi elementami. Poruszać się po mapach możemy na trzy różne sposoby, z czego ten najbardziej realistyczny jest niestety nieco zbyt „ślamazarny”. Dlatego szybko pewnie skorzystamy z dwóch pozostałych – skoków lub teleportacji. Zdecydowanie jednak nie polecam wyłączania wspinania po drabinkach. Wszystko to sprawia, że po dłuższej sesji z grą można poczuć się jak po lekkim treningu.

Piorunujące wrażenie robi strzelanie, które wymaga od nas precyzji, ale też sprawnego przeładowywania broni. Pusty magazynek trzeba wyrzucić, a po nowy sięgnąć do plecaka. A poczekajcie, aż dostaniecie w swoje ręce „strzelbę”… Kiedy już napotkamy przeciwników, nie możemy stać w miejscu. Gra wymaga korzystania z zasłon, chowania się za winklem i ciągłego ruchu. Przyznam szczerze, że nigdy jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłem, jeśli chodzi o VR.

Przeczytaj również: VR jednak nie umrze? Half-Life: Alyx zapowiada świetną rozgrywkę

Wisienkę na torcie stanowią rękawice grawitacyjne, które otrzymujemy stosunkowo szybko. Manipulowanie grawitacją to ikoniczny element serii. Nie inaczej jest tym razem, bo będziemy go wykorzystywać niemal na każdym kroku. Przede wszystkim przydają się nam do podnoszenia przedmiotów, ale z czasem też posłużą do rozwiązywania zagadek.

Całość jest liniowa do bólu. Jesteśmy właściwie prowadzeni jak po nitce – przemierzamy kolejne korytarze, oglądamy ekrany ładowania (czasem zbyt długie) i powtarzamy te same sekwencje. Walka, eksploracja, zagadki (tych łącznie jest tutaj 5 typów – różnią się jedynie stopniem skomplikowania), eksploracja, walka itd. Co jakiś czas dostajemy mniej lub bardziej efektowną cut scenkę. To wszystko trwa w sumie 15 godzin. Czy nuży? Mnie ani trochę, bo do samego końca VR-owy poziom immersji robił na mnie piorunujące wrażenie. Ale jestem przekonany, że dla niektórych osób to będzie trochę zbyt wiele.

Do ogrania nowego Half-Life’a używałem gogli HTC Vive Cosmos, które są jednym z najlepszych urządzeń tego typu. Sprzęt spisał się na medal. Kontrolery sprawnie komunikowały się z „bazą”, a same gogle dobrze określały moje położenie – na tyle bym mógł relatywnie precyzyjnie celować. Trudno jednak to wszystko nazwać idealnym. Miejscami, pojawiały się kwiatki i glitche, które wymagały ode mnie resetowania gry lub przyczyniały się do przegranej. Gdzieniegdzie zauważałem też problemy z fizyką, ale to już pewnie przytyk w kierunku Valve.

Half-Life: Alyx - czy warto zagrać?

Czy to początek nowej epoki w grach wideo? Jeszcze nie. Half-Life: Alyx to niewątpliwie rewolucja na tym gruncie i najlepsza produkcja VR, jaka kiedykolwiek się pojawiła. Na wielu płaszczyznach ta gra zmienia po prostu sposób myślenia o wirtualnej rzeczywistości. To pierwsza tak zaawansowana produkcja stworzona pod tę platformę.

Czy jest idealna? W żadnym wypadku. Gdyby nie VR, nowy Half-Life na pewno nie robiłby takiego piorunującego wrażenia. Na dłuższą metę gra może też być nieco monotonna. Ale nie w sytuacji, gdy sobie ją dawkujemy w rozsądnych ilościach. A chyba tak najlepiej korzystać z VR, by zwyczajnie się nie męczyć.

Niemniej Half-Life: Alyx przeciera szlak dla wszystkich innych twórców. Na VR nie można jeszcze stawiać krzyżyka i mamy tego doskonały przykład. Oczywiście ta platforma ciągle wymaga ogromu pracy. Tutaj ciągle potrzeba więcej stabilności, precyzji, niezawodności… Pewnie kolejne generacje sprzętu w końcu zapewnią nam to na zadowalającym poziomie. Ale prawdę mówiąc, już teraz jest nieźle. Na tyle, by czerpać radość z takiej produkcji jak Alyx. Obyśmy tylko doczekali się kolejnych!

Plusy:

+ Fenomenalny klimat i poziom immersji

+ Rękawice grawitacyjne robią robotę

+ Mechanika rozgrywki, strzelanie itp.

+ Mamo, to nowy HALF-LIFE!!!!1111oneoneone

Minusy:

- Z czasem staje się monotonna...

- ...bo jest bardzo liniowa..

- ...i przez to może nużyć na dłuższą metę

- VR ciągle niedoskonały (ale czy to wada samej gry?)

Ocena: 9/10

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu