Recenzja

Pralka z której wreszcie potrafię korzystać. Recenzja pralki Samsung Quick Drive

Grzegorz Marczak
Pralka z której wreszcie potrafię korzystać. Recenzja pralki Samsung Quick Drive
42

Napisałem już na Antyweb recenzję suszarki, to przyszedł teraz czas na pralkę. Mówię zupełnie poważnie. W natłoku informacji o rewolucjach mobilnych czy motoryzacyjnych, można przegapić zmiany, jakie zaszły na przykład w takiej kategorii jak AGD. A zmiany te są dość rewolucyjne.

Zmieniając bardzo wysłużony sprzęt AGD w domu mieliśmy dwa cele. Pierwszym z nich była suszarka, a drugim nowoczesna cicha i wydajna pralka. Postawiliśmy na zestaw Samsunga i tak oto obok suszarki (a właściwie pod nią) pojawiła się u nas pralka Samsung Quick Drive WW10M86INOA (te kody produktów nieustannie mnie bawią - nikt normalny nie jest w stanie ich zapamiętać).

Aby pokazać, jak priorytetowym urządzeniem jest w moim domu pralka wspomnę tylko, że mowa tutaj o 4-osobowej rodzinie. W naszym przypadku pralka pracuje więc praktycznie codziennie i poza zmywarką, i suszarką, jest chyba najbardziej eksploatowanym urządzeniem AGD. Ilości prania, jakie generujemy są dla mnie dość przytłaczające. Po jednym dniu kosz na pranie jest praktycznie pełny. Wyzwaniem jest jednak nie tylko pranie, bo to przecież dopiero początek zabawy. Pranie przecież trzeba wysuszyć, a potem jeszcze wyprasować.

Z wstydliwych wyznań odnośnie pralki muszę się przyznać, że wcześniejszego urządzenia nie byłem w stanie obsłużyć. Kompletnie nie rozumiałem interfejsu pralki z jakimś pokrętłem i dodatkowymi ustawieniami. Oczywiście nigdy też za bardzo nie chciałem poznać tajników tego rodzaju sprzętu. Kiedy jednak w domu pojawił się wybrany przeze mnie zestaw, poczułem się do odpowiedzialności i zgłębiam tajniki sztuki prania. Okazuje się, że nie jest to tak trudne jak się wydawało i niestety nie mogę się już wytłumaczyć, że “nie wiem i nie umiem” :)

Technologie

Co oferuje pralka Samsung Quick Drive WW10M86INOA (naprawdę można by wymyślić jakieś ludzkie nazwy zamiast tych kodów)? Przede wszystkim duży bęben mieszczący do 10kg prania. Jest to dla nas bardzo duży skok, bo poprzednia pralka jaką mieliśmy miała chyba 6 kg pojemności. Klasa energetyczna to oczywiście A+++, co da się odczuć patrząc na raportowany przez aplikacje poziom zużycia prądu. Maksymalne obroty pralki to 1600 choć mam wrażenie, że przy dzisiejszych technologiach prędkość wirowania ma mniejsze znaczenie.

Ważną technologią w tym modelu pralki jest Quick Drive. W skrócie chodzi tutaj o to, że mamy bęben pralki kręcący się w jedną stronę i tylną płytę, która kręci się w stronę przeciwną do bębna. Dzięki temu ubrania poruszają się w różne strony i ponoć skracany jest przez to czas prania, a pralka skuteczniej usuwa brud. Natomiast jeśli chodzi o efektywność samego prania, to nie zdarzyło mi się wyciągnąć z pralki rzeczy z choćby odrobiną nie wypranego zabrudzenia.

Kolejną ważną  i dla mnie nową technologią jest Eco Bubble, czyli pranie w niskich temperaturach. Nie muszę tłumaczyć dlaczego to jest ważne - nikt przecież nie lubi mieć skurczonych koszulek po praniu. Jak działa Eco Bubble? Jeszcze przed samym procesem prania łączona jest woda z detergentem i powietrzem. Dzięki powstającym bąblom proszek jest lepiej rozpuszczalny i szybciej przenika tkaniny. Tak zwana aktywna piana jest bardzo skuteczna szczególnie, że mówimy tutaj o praniu w niskich temperaturach. A pranie w niskich temperaturach się po prostu opłaca, bo nasz sprzęt zużywa mniej prądu.

Ostatnią ciekawostką, która mimo, iż brzmi jak gadżet, to jest naprawdę przydatna - AddWash, czyli możliwość dodania ubrania nawet po uruchomieniu pralki. Każdy kto ma dzieci wie, że znajdowanie brudnych ubrań w domu, to praca dla prawdziwego detektywa i często już po uruchomieniu pralki okazuje się, że znalazła się jeszcze koszulka czy skarpetki.  AddWash pozwala nam wstrzymać pranie i dzięki małym drzwiczkom dorzucić znalezione ubrania do pralki. Proste, ale naprawdę bardzo potrzebne.

Jeśli chodzi o instalację  pralki i suszarki (bo taki komplet jednocześnie instalowałem), to nie podjąłem się tego samodzielnie i powierzyłem sprawę specjalistom. Cały montaż wraz z wyniesieniem poprzedniego sprzętu zajął do 1.5 godziny. Gdybym miał to robić sam liczę, że zajęłoby to ok. 3 godzin, a sukces i tak nie byłby pewny, bo nie jestem przekonany, czy sam dałbym radę ustawić suszarkę na pralce i ją poprawnie zmontować z podstawką oddzielającą urządzenia.

Jak to pierze czyli pralka Samsung Quick Drive WW10M86INOA w akcji.

Pralka ma aż 12 predefiniowanych programów do prania, ale wiadomo jak to w życiu bywa, korzystamy z 2-3 programów regularnie, a reszta jest do sytuacji rzadszych, kiedy na przykład musimy uprać same syntetyki itp.

W naszym przypadku najczęściej korzystamy z programu prania bawełny, prania szybkiego lub super szybkiego. Bęben najczęściej zapełniamy w 50-60% z konieczności częstego prania. W takich sytuacjach program bawełny kończy pranie do maksymalnie 1.5 godziny i jest to moim zdaniem wynik bardzo dobry. Czasem jest nawet  krócej, ale to wszystko zależy od poziomu zabrudzenia ubrań (co pralka sama potrafi sprawdzić). Co do jakości prania nie można mieć tutaj absolutnie żadnych uwag. Technologia Quick Drive spisuje się bardzo dobrze i ubrania zawsze są po praniu idealnie czyste.

W poprzednich pralkach nigdy nie rozumiałem ile i czego muszę dosypać aby uprać konkretną rzecz. W przypadku Samsunga jest tak zbawienna opcja jak auto dozowanie. Wlewamy i wsypujemy wszystkiego czego potrzeba, a potem pralka sama pod ustawiony program dobiera sobie ilości poprzez sprawdzanie przepuszczalności światła przez zabrudzoną wodę. Od czasu do czasu trzeba tylko sprawdzić czy wszystkie preparaty są uzupełnione i tyle.

Podczas codziennego korzystania z urządzenia naprawdę przydaje się też AddWash,  czyli możliwość dorzucenia prania. Jak to działa pisałem już jednak wcześniej.

Z funkcji, z których korzystamy warto też wymienić “Opóźnione zakończenie”. Jest to możliwość ustawienia czasu zakończenia prania. W praktyce wygląda to tak, że wrzucamy rzeczy do pralki z rana i ustawiamy na przykład godzinę 17:00, czyli mniej więcej wtedy kiedy wracamy z pracy. Pralka na podstawie własnych parametrów sama ustali czas rozpoczęcia prania tak aby na godzinę 17:00 pranie zostało zakończone. Przydatna opcja szczególnie kiedy optymalizujemy czas poświęcony na domowe obowiązki - a to zawsze warto robić i potem mieć więcej czasu na książki czy filmy, czy po prostu spacer. Brakuje mi tutaj tylko robota, który sam przerzuci pranie z pralki do suszarki - na takie rozwiązania przyjdzie nam pewnie jeszcze trochę poczekać. Z drugiej strony, kiedy będą roboty gosposie domowe, to w ogóle przestaniemy sobie zaprzątać głowę obowiązkami domowymi.
.

Ważnym elementem każdej pralki jest generowany przez nią hałas. W przypadku wybranego przeze mnie modelu jest w tym względzie bardzo dobrze. Aby zredukować poziom hałasu wywoływany głównie przez wirujący bęben, zastosowano magnesy, które kontrolują pracę stalowych kulek kręcących się w przeciwną stronę do bębna, dzięki temu ciężar zawartości bębna jest równoważony. Technologię tę nazwano VRT-M. Oczywiście to tyle jeśli chodzi o teorię.

W praktyce mówimy tutaj o dźwięku na poziomie 49db podczas prania i 72db podczas wirowania. Efekt jest taki, że kiedy stoimy pod zamkniętymi drzwiami od łazienki, gdzie pracuje pralka, to delikatnie słychać wirowanie. Natomiast już parę metrów od łazienki nie słychać nic.

Jak więc dowiedzieć się, kiedy pralka skończyła prać? W moim przypadku dostaję powiadomienie na telewizorze gdzie mam zainstalowaną aplikację SmartThings. I muszę wam powiedzieć, że jest to o wiele bardziej efektywne niż powiadomienia na telefonie (które oczywiście też są). Telefonu w domu nie nosimy cały czas, a w moim przypadku telewizor praktycznie cały czas jest włączony (mam TV Samsunga z opcją relaksacyjnych programów, gdzie lecą ładne grafiki i kojąca muzyka).

Ile kosztuje pranie miesięcznie?

Według producenta roczny pobór prądu przez suszarkę wyniesie około 119 kWh. Oczywiście trzeba by zagłębić się w szczegóły, aby sprawdzić jakie założenia zostały przyjęte przy podawaniu tej liczby. W moim przypadku Pralka QuickDrive pracuje od 4 do 12 razy w tygodniu. Przy czym tę większą liczbę osiągamy krótkimi i szybkimi suszeniami. Nigdy też chyba nie zdarzyło się nam zapełnić bębna do pełna.

Oto jakie zużycie prądu podaje aplikacja mobilna. Dane za pełne miesiące maj i czerwiec, to kolejno 17.2 i 22.3 kWH. Jeśli więc każdy miesiąc wyglądałby podobnie, to otrzymamy wynik przekraczający ten podawany przez producenta. Zakładając, że będziemy mieli średnie zużycie na poziomie 19 kWH miesięcznie, otrzymamy rocznie 222 kWH. Jest to więc znacząca różnica w przypadku mojej 4-osobowej rodziny. Mam jednak wrażenie, że częstotliwość korzystania z pralki w moim domu jest znacznie większa niż przeciętnie.

Zakładając, że aplikacja podaje dokładne dane i faktycznie wyjdziemy na ok. 222 kWh rocznie. Jak się to przelicza na pieniądze? Średnia cena kWh waha się między 0,5–0,6 PLN. Wychodzi więc na to, że roczny koszt związany ze zużyciem prądu to około 130 PLN.

Pralka też musi być smart

O ile w przypadku suszarki zdalne sterowanie miało mniejszy sens, to w przypadku pralki zdalne uruchomienie prania jest już całkiem sensowne. Owszem mamy program opóźnionego startu, ale wyobraźmy sobie scenariusz, że zapomnieliśmy wrzucić rzeczy rano do pralki. Prosimy więc, któregoś z domowników (dziecko?), aby wrzuciło rzeczy do pralki, a sami zdalnie ustawiamy program i uruchamiamy pranie. Domownik przyda się jeszcze później do wyjęcia rzeczy z pralki i wrzucenia do suszarki :). Suszarkę też oczywiście uruchomimy zdalnie.

W aplikacji SmartThings od Samsunga, poza zdalnym uruchomieniem prania, mamy też bardzo pomocnego Asystenta Prania. Wybieramy po obrazkach, co wrzucamy do pralki, czyli zaznaczamy: spodnie, skarpetki, kurtka koszulka itp., a aplikacja sugeruje nam jaki program i z jakimi parametrami wybrać. Następnie jednym naciśnięciem możemy ten program uruchomić. I to już koniec, nie trzeba się znać na praniach, płynach i detergentach. Każdy mężczyzna sobie z tym poradzi.

Kiedy w domu mamy więcej urządzeń Samsung (w moim przypadku jest to pralka, suszarka i TV), to wszystkie te elementy zaczynają się ze sobą zgrywać (brakuje mi jeszcze do kompletu lodówki z Family Hub). Otrzymamy więc powiadomienie od pralki na TV, gdzie mogę uruchomić dodatkowy program. W aplikacji Smart Things mogę sterować praktycznie każdym podłączonym urządzeniem, mogę więc też wyłączyć TV, jeśli zapomniałem to zrobić wcześniej. Mogę nastawić sobie pranie i uruchomić je na 2h przed powrotem do domu po to, aby szybko potem je wysuszyć. Umówmy się, na dziś nie są to jeszcze funkcje krytyczne, ale wraz z rosnącą liczbą urządzeń wspieranych Smart Things, ta integracja będzie coraz bardziej użyteczna.

Aplikacja pozwala nam też podejrzeć statystyki korzystania z urządzenia. Są to takie dane jak - ile razy korzystaliśmy z pralki w danym tygodniu, jakie najczęściej wybieramy programy oraz monitor zużycia energii. Z aplikacji możemy też przeprowadzić podstawową diagnostykę urządzenia czy przejrzeć instrukcję obsługi. W moim przypadku na szczęście diagnostyka nie wykazuje problemów, ale warto tę funkcję od czasu do czasu uruchomić. Fajną rzeczą jest też podgląd, ile razy czyszczony był bęben naszej pralki i kiedy będzie następne czyszczenie.

Podsumowując

Pomimo pozornie skomplikowanego wyglądu panelu przedniego (jest tam bardzo dużo funkcji i opcji) wygląda na to, że wreszcie umiem obsłużyć pralkę. Wygląd i wykonanie jest na bardzo wysokim poziomie, a ergonomia dzięki takim rzeczom jak AddWash jest jeszcze lepsza. Funkcjonalnie urządzenie spełnia nasze oczekiwania, a naprawdę jesteśmy harduserami, patrząc na ilość prania jakie robimy w tygodniu. Teraz z utęsknieniem czekam na robota prasującego, bo to jest ostatni element całej układanki, na który traci się bardzo dużo czasu - choć muszę przyznać, że nowoczesne żelazka z stacjami parowymi znacząco skracają ten czas.

Model, który wybrałem kosztuje ponad 5k PLN, więc nie jest to tanie urządzenie. Owszem dopłacamy za nowe technologie, ale moim zdaniem warto. Ja zamawiałem pralkę razem z suszarką w momencie, kiedy była promocja “za drugie urządzenie 20% taniej” (czy coś takiego),  więc czasem można znacząco tę cenę obniżyć. Zakładam też, że za chwilę technologie te (jak każde) stanieją i będą dostępne w tańszych modelach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu