Polska

Poseł za państwowe pieniądze kupił telefon za... 8 tysięcy złotych. Widzimisie, czy narzędzie pracy?

Krzysztof Rojek
Poseł za państwowe pieniądze kupił telefon za... 8 tysięcy złotych. Widzimisie, czy narzędzie pracy?
81

Poseł Koalicji Obywatelskiej kupił sobie z publicznych pieniędzy iPhone'a 13 Pro. Oczywista zachcianka wzbudziła falę krytyki w sieci.

Po sieci z prędkością błyskawicy rozchodzi się informacja o nowym zakupie jednego z posłów Koalicji Obywatelskiej, Franciszka Sterczewskiego. Poseł z publicznych pieniędzy kupił sobie do pracy telefon, jednak nie jest to jakiś zwykły smartfon z Androidem, a iPhone 13 Pro za 7937 złotych. Dokupione  do tego jeszcze ubezpieczenie sprawia, że kwota za smartfon przekracza 8 tysięcy złotych.

Polecamy na Geekweek: Jest już nowy mObywatel 2.0. Można testować wersję beta

Jeżeli tylko otworzymy Twittera czy dowolny portal horyzontalny, zobaczymy, że opinie o zakupie posła KO rozciągają się bardzo mocno, nawet niezależnie od opcji politycznych. Z jednej strony mamy tezy, że jest to balowanie za publiczne pieniądze, ponieważ poseł mógł (a właściwie - powinien) wybrać do pracy tańszy smartfon, a z drugiej - że jeżeli faktycznie zależy mu na jakości bądź jest przyzwyczajony do urządzeń Apple, to był to słuszny wybór.

Patrząc na to chciałbym, żeby to był nasz największy problem

Zacznijmy od oczywistej kwestii, czyli tego, czy pan poseł mógł wybrać tańsze urządzenie. Oczywiście mógł. Nawet przy tłumaczeniu, że zależy mu na aparatach, żeby, jak sam tłumaczy, nagrywać wydarzenia czy interwencje. Na rynku jest cały przekrój smartfonów z Androidem, które mają tak samo dobre, jeżeli nie większe możliwości foto/wideo. Tak samo nietrafiony jest argument o przyzwyczajeniu do ekosystemu - smartfonów Apple na rynku jest cała masa i nie wszystkie kosztują 8 tysięcy złotych.

iPhone 13 i 13 Pro w zielonych kolorach

Czy więc moim zdaniem było to widzimisie posła chcącego mieć "fajny smartfon" za który nie zapłaci ani grosza z własnej kieszeni - jak najbardziej. Jednocześnie jednak mam świadomość, że w kwestii "zachcianek" jakie serwują sobie osoby zarządzające naszym państwem jest to "kropla w morzu". Ba, pan Sterczewski nie jest nawet jedynym posłem KO, który zafundował sobie iPhone'a. Model 13 Pro kupił też, między innymi, Grzegorz Schetyna.

Jednocześnie widzę tu jednak pewien paradoks. Kiedy tylko staram się powiedzieć, że iPhone'y nie są warte swojej ceny i jest dużo innych, świetnych opcji, jestem odsądzany od czci i wiary i szufladkowany jako fanatyk rozklekotanego Androida. Jednak kiedy poseł, osoba, która jakby nie patrzeć ma reprezentować nas, wyborców, na arenie politycznej, kupuje taki topowy telefon, nagle okazuje się, że jednak 8 tysięcy za smartfon to przesada.

Czy w tym wypadku czuję, że pan poseł "okradł" nas, wydając tyle na telefon? Nie bardzo. A na pewno nie bardziej, niż w sytuacji, gdy pan minister który zajmuje się rozbudową sieci radarów zakupił do swojego biura antyradar. Jeżeli natomiast pan Sterczewski będzie chciał kupić telefon, który robi fajne zdjęcia, to polecam zajrzeć na Antyweb i zobaczyć, jakie dużo tańsze telefony warto wybrać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu