Nie śledziłem doniesień zza Oceanu dotyczących zamieszek wywołanych nadużywaniem siły przez służby mundurowe (i to z rasistowskim podtekstem). Wśród t...
Nie śledziłem doniesień zza Oceanu dotyczących zamieszek wywołanych nadużywaniem siły przez służby mundurowe (i to z rasistowskim podtekstem). Wśród tych informacji znalazła się jednak taka, którą warto wyciągnąć na pierwszy plan: pojawił się pomysł, by wyposażyć policję w kamery. Słuszna idea - nie miałbym nic przeciwko, gdyby i u nas dozbroili w ten sposób mundurowych.
W USA zrobiło się gorąco, równocześnie z zamieszkami powrócono do dyskusji dotyczącej uprawnień policjantów, nadużywania przez nich siły oraz bezkarności ludzi w mundurach. Nie będę się zagłębiał w to, kto ma rację, czy faktycznie źle się tam dzieje i czy protesty są uzasadnione (podkreślam protesty - grabieże i podpalanie sklepów to nie protest). Nie znam sytuacji na tyle, by wchodzić w ten temat. Interesuje mnie tylko pomysł władz, konkretnie administracji prezydenta Obamy, by wyposażyć 50 tys. policjantów w małe kamery przypinane do mundurów.
Jaki jest cel tego działania, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Na razie jest tak, że w ewentualnych kwestiach spornych słowo jednej osoby stawiane jest przeciw słowu innej. I nie wiadomo, czy policjant był atakowany, czy miał powody, by użyć broni lub innych środków. Gdyby na piersi przypięta byłą kamera rejestrująca całe zdarzenie, to pojawia się dodatkowy świadek zajścia. Pewnie, że nie byłby to stuprocentowy dowód, bo i tak mogą się pojawić jakieś wątpliwości, ale to zawsze krok do przodu.
Kamera byłaby urządzeniem dyscyplinującym obie strony: policjant wie, że nie może bezpodstawnie użyć siły, przekroczyć swoich uprawnień, obywatel zdaje sobie sprawę z tego, iż nie powie przed sądem, że był nieuzbrojony, jeżeli nagrywany jest z nożem w ręku. To zwiększa bezpieczeństwo obu stron. Dla policjanta szczególnie istotne, jeśli znajdzie się w kryzysowej sytuacji - obraz z kamery może być sygnałem dla kolegów z jednostki, że sytuacja zrobiła się nieciekawa i potrzebne jest wsparcie. Zdarzają się pewnie przypadki, gdy nie ma możliwość wezwać ich przez radio i powiedzieć, co się dzieje - przekaz filmowy rozjaśni sprawę.
Wspominałem we wstępie, że chętnie zobaczyłbym takie rozwiązanie w Polsce i teraz to powtórzę. Nie brakuje przecież przykładów sytuacji, w których zastanawiano się, czy policja przekroczyła swoje uprawnienia. Ostatnio głośnym przypadkiem był pewien poseł, który spotkania z mundurowymi nie zaliczy do udanych. Minął prawie rok i nadal brak jednoznacznej odpowiedzi, po czyjej stronie leży wina. A gdyby mundurowi mieli kamery, to wnioski moglibyśmy szybciej wyciągnąć: kto komu ubliżał, czyje ręce znalazły się tam gdzie nie powinny itd. Może ktoś powie, że to inwigilacja, ale jestem skłonny na nią przystać - powinna nam wyjść na dobre.
Źródło grafiki: youtube.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu