Świat

Po co Google przeglądarka internetowa?

Paweł Grzegorz Iwaniuk
Po co Google przeglądarka internetowa?
Reklama

Nie jest to bynajmniej pytanie wynikające z nieznajomości branży, w której Google działa. Nasz ulubiony koncern z Mountain View poinformował wczoraj n...

Nie jest to bynajmniej pytanie wynikające z nieznajomości branży, w której Google działa. Nasz ulubiony koncern z Mountain View poinformował wczoraj na Official Google Blog, że zamierza w dniu dzisiejszym (2 września 2008) udostępnić wersję beta rozwijanej przez siebie przeglądarki internetowej Google Chrome. Pierwsze co przyszło mi do głowy po przeczytaniu tamtej informacji to pytanie: co z Firefoxem w takim razie?
Reklama

Google od kilku lat współpracuje z fundacją Mozilla i sponsoruje rozwój ognistego liska. Co jednak stanie z naszym pupilem w sytuacji gdy internetowy gigant postawił opracować własną aplikację do przeglądania stron internetowych? Firefox nie zostanie jednak bez wsparcia gdyż ostatnio Mozilla i Google przedłużyły współpracę sponsorską na kilka najbliższych lat. Czy w takim razie firma zamierza wspierać dwie przeglądarki jednocześnie?

Henry Blodget z Silicon Alley Insider pisze, że według niego Google nazywa przeglądarką to co tak naprawdę jest systemem operacyjnym działającym w oparciu o popularną ostatnio "chmurę". Firma chce w ten sposób wprowadzać na rynek swoje zintegrowane środowisko wspólnie z pakietem aplikacji internetowych, wśród których już na starcie znalazły się: pakiet biurowy, usługi pocztowe, kalendarz itp. Dodatkowo, za pośrednictwem Chrome aplikacje te miałyby być łatwiej dostępne off-line, co uczyniło by z nich oprogramowanie w pełni desktopowe. Możliwe, że Google nie chce jednak integrować tych aplikacji z Firefoxem ze względu na to, że nie jest on dziełem ich firmy. Wyprowadzenie takiej ilości własnego oprogramowania poza koncern mogłoby okazać się niebezpieczne dla Google.

Ilustracja pochodzi z TechCrunch

W kontekście konkurencji między przeglądarkami, Dominik Kaznowski ogłasza dzień dzisiejszy, dniem wybuchu pierwszej wojny internetowej, która jego zdaniem rozegra się między Microsoftem a Google właśnie na polu przeglądarek internetowych (czyżby w innych sektorach swojej działalności wspomniane firmy kochały się wcześniej?). Zmiany i funkcje jakie pojawią się w Internet Explorer 8 wpłyną znacząco na funkcjonowanie reklamowego biznesu Google. Firefox natomiast, choć zwiększa swój udział w rynku przeglądarek, to nie robi tego na tyle szybko, aby zabezpieczyć swojego sponsora przez spadkiem przychodów. Google będzie więc próbowało za pośrednictwem Firefoxa oraz swojego Chrome pozyskać możliwie jak największą liczbę użytkowników. Czy trup się będzie ścielił gęsto w czasie wymiany ognia? Czas pokaże.

Przeglądarka Google wywołuje wielkie emocje w blogosferze i branży IT choć nie ujrzała jeszcze światła dziennego. Michael Arrington pisze na TechChrunch, że choć nie widział jeszcze Chrome na własne oczy to już ją kocha, gdyż według niego jest ona zapowiedzią nadchodzących zmian nie tylko na rynku przeglądarek www, ale za pewne również i systemów operacyjnych.

Reklama

Moje pytanie brzmi jednak, kto za kilka lat zobaczy różnice między obecnym Microsoftem, a przyszłym Google. Gigant z Mountain View może bowiem stracić pozytywny wizerunek firmy przyjaznej jeśli zacznie zbyt mocno rozpychać się łokciami.

Test Google Chrome już wkrótce.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama