Gra Playerunknown's Battlegrounds została bardzo ciepło przyjęta przez graczy, mimo że tak naprawdę nie doczekała się jeszcze oficjalnej premiery. Tytuł ten jest dostępny do kupienia na platformie Steam w formie Early Access. Zawiera błędy i nie jest w pełni skończony, a i tak cieszy się ogromną popularnością. Ponad 4 miliony ludzi posiada produkt studia Bluehole, które możecie kojarzyć za sprawą dynamicznego MMO -- TERA. Sieciowa strzelanka z elementami survivalowymi jest oparta na zasadach “Battle Royale” i skradła wiele serc oraz zarobiła ponad 100 000 000 dolarów. W dzisiejszych czasach bardziej liczy się pomysł niżeli ostateczny kształt danej gry.
Za tym gigantycznym sukcesem stoi w dużej mierze Brendan Greene, który w sieci jest bardziej znany pod pseudonimem PlayerUnknown. To właśnie dzięki niemu ludzie grający w ARMA II i ARMA III zaczęli zabawę w “moda” jego autorstwa i po dziś dzień cieszy się on sporym uznaniem. Nic więc dziwnego, że postanowił wykorzystać własny pomysł i stworzył zupełnie nowy tytuł. Czym w ogóle jest Battle Royale? To określony tryb rozgrywki, gdzie bierze udział wielu uczestników, którzy walczą ze sobą na śmierć i życie, aż na polu bitwy pozostanie tylko jeden.
Jeżeli taki scenariusz jest Wam znany, to możliwe, że widzieliście film Kinji Fukasaku o takiej samej nazwie, albo czytaliście powieść, którą jest inspirowany. Gry tego typu zawierają elementy survivalowe i chodzi w nich głównie o sieciową rywalizację. Nie od dziś wiadomo, że w szczególności na PC, gracze uwielbiają wielkie otwarte światy, gdzie mają dużą swobodę. Wystarczyło zrobić do tego przyjemny system strzelania, dorzucić kilka sprawdzonych pomysłów i mieć na pokładzie kogoś takiego, jak PlayerUnknown. Tak w prosty sposób można by opisać “bohatera” tego wpisu.
Wszystko zaczęło się od moda
Widząc ogromny sukces Playerunknown's Battlegrounds firma Microsoft postanowiła doprowadzić do tego, aby ten “nieskończony” produkt zawitał także na ich platformie. Stanie się to jeszcze w tym roku i najprawdopodobniej będzie zawierać opcję cross-play. Temat ten jest jeszcze dopracowywany, ale deweloper nie kryje z zachwytu, gdyby udało się go wprowadzić na konsoli Xbox One. Możliwe też, że omawiany tytuł ukaże się również na sprzęcie Sony, lecz na ten moment nikt tego nie potwierdził. W przeciwieństwie do swojej konkurencji, na PS4 nie ma odpowiednika Early Access.
Dlatego trzeba czekać do oficjalnej premiery Playerunknown's Battlegrounds, o ile ta kiedykolwiek się odbędzie. Wiele produktów zaczynało w usłudze startowej platformy Steam i są tam do dziś. Ludzie kupują takie “niekompletne” dzieła i wydawać by się mogło, że w ogóle nie przeszkadza im to, że ciągle coś w nich nie działa. Nie do końca rozumiem takie podejście, ale coś jest w tych wiecznie tworzonych grach. Sam niedawno kupiłem Dead Cell’s i Osiris: New Dawn. O ile pierwsza mnie nie zawiodła, tak druga w dniu instalacji okazała się niegrywalna, bo stworzenie postaci powodowało błąd krytyczny i wyrzucało mnie na pulpit. Do dziś nie próbowałem jej ponownie uruchomić.
Ludzie lubią oglądać PlayerUnknown's Battlegrounds
Pomijając fakt, że Playerunknown's Battlegrounds kupiło tak wiele osób, tytuł ten jest również szalenie popularny na YouTube i serwisie Twitch. Gracze nie tylko uwielbiają grać w tę produkcję, ale także ją oglądać. Dzieło studia Bluehole zawsze jest w ścisłej czołówce i nic nie wskazuje na to, aby uległo to jakiejś negatywnej zmianie. Twórcy mają sporo powodów do radości, ale nie zaprzestają pracy i ciągle rozwijają swój projekt. Coraz częściej ludzie sięgają po produkty, które mają szansę na dłuższy żywot. Wystarczy popatrzeć na Destiny, starego World of Warcraft, H1Z1, DayZ, RUST i tak dalej. Jeżeli widzą, że dużo się mówi o danym tytule, a ten oferuje z miesiąca na miesiąc coraz większą zawartość to chętnie powiększają swoją bibliotekę.
Tego typu gier będzie wciąż przybywać, bo zarabia się na nich naprawdę ogromne sumy. Oczywiście, to nie znaczy, że ktoś zrobi otwarty świat, dorzuci survival, strzelanie i od razu stanie się bogaty. Przed Bluehole wielu próbowało i większość z nich poniosło porażkę. Każdy z wymienionych tytułów dość konkretnie wpływa na swoich odbiorców. Może nie mieć najlepszej oprawy, zawierać błędy, ale posiadając “uzależniającą” rozgrywkę sprawia, że tracimy setki, jak nie tysiące godzin przed monitorami. Taki jest właśnie Playerunknown's Battlegrounds. Jeżeli po pierwszych godzinach się komuś spodoba, to istnieje szansa, że zostanie w świecie tej gry na dłużej.
Mam pewne obawy
Nie wiem do końca, czy taki obrót spraw, to dobra droga. Pozwalamy deweloperom tworzyć niekompletne gry i rzucamy w nich pieniędzmi. Oni doskonale zdają sobie z tego sprawę i sięgają po coraz większe sumy. Patrząc na popularność omawianej produkcji zaczynam się zastanawiać, czy za kilkanaście lat nie zostaniemy tylko z takimi produktami. Wydawanie innego rodzaju tytułów będzie coraz mniej opłacalne, a po co ktoś ma robić dany projekt, jeżeli inny da mu tak wielkie zarobki? Od pewnego czasu do gier nastawionych na singleplayer dorzuca się zbędne opcje online i multiplayer. Tryby te są najczęściej nudne i bezwartościowe, ale przyciągają uwagę kupujących. Teraz mamy następstwo takich praktyk.
To tylko moje obawy i mam nadzieje, że nigdy się nie spełnią. Sieciowe tytuły są potrzebne na rynku elektronicznej rozrywki, sam przecież codziennie gram w CS-a i nie mam do nich nic przeciwko. Gratuluję deweloperowi sukcesu i życzę jakiejś premiery. Zobaczymy, jak dzieło Bluehole będzie wyglądać w 2019.. W tym czasie Playerunknown's Battlegrounds zgarnia kolejne transze pieniędzy i pewnie w przyszłym roku będzie mowa nie o 100, a 200 milionach dolarów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu