Facebook

Planujesz wziąć kredyt? Najpierw będzie trzeba zrobić czystkę, wśród znajomych na Facebooku

Tomasz Popielarczyk
Planujesz wziąć kredyt? Najpierw będzie trzeba zrobić czystkę, wśród znajomych na Facebooku
Reklama

Do końca jeszcze nie dowierzam w to, co właśnie przeczytałem. Okazuje się, że Facebook opatentował technologię, która pozwoli użytkownikom uzyskać zgo...

Do końca jeszcze nie dowierzam w to, co właśnie przeczytałem. Okazuje się, że Facebook opatentował technologię, która pozwoli użytkownikom uzyskać zgodę lub odmowę na wzięcie kredytu finansowego. Wszystko to w oparciu o... listę naszych znajomych.

Reklama

Patent wydaje się działać dość prosto. Instytucja finansowa, która ma nam udzielić kredytu, prosi o dostęp do konta poprzez specjalnie przygotowane w tym celu API. Następnie dokonywana jest analiza listy naszych znajomych. Jeżeli ich łączny średni rating kredytowy jest wyższy niż przyjęte minimum, przechodzimy do kolejnego etapu. W przeciwnym wypadku, otrzymujemy odmowę. Szaleństwo? Urząd patentowy przyznał Facebookowi prawo do takiej technologii w miniony wtorek. Nie oznacza to oczywiście od razu, że zostanie ona wdrożona. Jest jednak spora szansa, że tak się stanie w niedalekiej przyszłości. My raczej nie mamy się czym przejmować - na pierwszy ogień pójdzie USA.

Sam patent opisuje jeszcze szereg innych rozwiązań, które mają m.in. przeciwdziałać niechcianym wiadomościom wysyłanym za pośrednictwem Facebooka (a więc szeroko pojętą walkę ze spamem), a także usprawniać mechanizmy wyszukiwania. Dokument ten jest pokłosiem przejęcia w 2010 roku za 40 mln dol. usługi Friendster, którą wówczas opisywano jako jeden z pierwszych nowoczesnych serwisów społecznościowych na rynku.


Nie jest tajemnicą, że Facebook wykorzystuje nasze dane do wyświetlania reklam, a także dzieli się nimi z partnerami. Każdy użytkownik to dla serwisu namacalna wręcz wartość, którą łatwo można przeliczyć na dolary. Dotąd jednak proces ten nie odbywał się w taki, dość inwazyjny sposób. Bo czy wprowadzenie tego typu mechanizmów w życie sprawi, że będziemy przyjmowali do znajomych tylko tych ludzi, którzy wyglądają na raczej zamożnych? A może co i rusz przeprowadzimy czystkę i wyrzucimy biedaków? Wszystko to brzmi jak jakiś naprawdę niezły żart. No ale 1 kwietnia był już raczej dawno.

Oczywiście mogę nadinterpretować i w gruncie rzeczy ta technologia może posłużyć innym, bardziej nieszkodliwym celom. Trudno bowiem w jakikolwiek logiczny sposób wytłumaczyć opisywany wyżej scenariusz. A przynajmniej ja nie widzę korelacji między stanem zamożności osób przyjętych do znajomych (który de facto znajomymi wcale być nie muszą, jak pokazuje często praktyka), a moją zdolnością kredytową.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama