Recenzja

Olympus Tough TG-5 pojechał ze mną na wakacje. Jak sprawdził się wzmocniony kompakt?

Paweł Winiarski
Olympus Tough TG-5 pojechał ze mną na wakacje. Jak sprawdził się wzmocniony kompakt?
13

Czy ktoś jeszcze kupuje kompakty? Ja nie robiłem tego od lat, a stary sprzęt leży nieużywany. W dzisiejszych czasach prawie każdy zamiast kompaktu wybiera smartfona. Czy to dobry wybór? Miałem okazję pojechać na wakacje z nowym Olympusem Tough TG-5, czyli wzmocnionym kompaktem. Jak się sprawdził?

Wygląd i wykonanie Olympus Tough TG-5

Modelowi TG-5 blisko do swoich poprzedników, a wprowadzone w obudowie zmiany są przede wszystkim kosmetyczne. Korpus aparatu wykonany jest solidnie, a czerwona wersja kolorystyczna (gdzie czerwień łączy się z czarnymi wstawkami) wygląda spójnie.

Rozmieszczenie poszczególnych przycisków jest rozsądne i obsługa aparatu nie sprawia problemu. Niekoniecznie jednak przypadł mi do gustu przycisk rozpoczynające nagrywanie - umieszczono go w dziwnym miejscu, mógłby być minimalnie bardziej wysunięty z obudowy, co na pewno ułatwiłoby rozpoczynanie nagrywania. Podejrzewam jednak, że chodziło przede wszystkim o wyeliminowanie jego przypadkowego wciskania.

Sprawnie i wygodnie natomiast używało mi się pokrętła trybów, przydatny okazał się przycisk INFO służący do zmiany informacji wyświetlanych na ekranie. Fajnym pomysłem jest lewy przycisk na dolnym przycisku kierunkowym - pozwala on wybrać opcje przypisane do danego trybu (w trybie zdjęć podwodnych jest to na przykład szeroki kąt, makro lub HDR).

Wygodne jest też koło sterujące do zmiany ogniskowej oraz pierścień umieszczony wokół spustu migawki służący do obsługi zooma. Nowością dla serii Tough jest natomiast przełącznik OFF/LOG, który aktywuje cykliczny zapis danych GPS. Logi zapisywane są na karcie pamięci, a do ich analizy służy aplikacja OI.Track. W sumie to tylko bajer, ale może komuś sprawi frajdę analiza trasy, na którą zabraliście aparat.

Kup Olympusa Tough TG-5 w Komputronik.pl za 1956 PLN. Kliknij!

TG-5 posiada dwie dość konkretnie zamykane klapki. Jedna z nich kryje akumulator litowo-jonowy o pojemności 1350 mAh oraz slot na kartę pamięci typu SD/SDHC/SDXC, druga złącze USB 2.0 high-speed/wyjście audio-wideo oraz wyjście micro HDMI, które ku mojemu zaskoczeniu pełniło również funkcję wejścia dla zasilacza. Obie klapki na pierwszy rzut oka wydają się niewygodne w zamykaniu i otwieraniu, posiadają bowiem podwójny „zamek”, który trzeba podwadzać paznokciami. Gwarantują jednak naprawdę solidne zamknięcie, przez co nie udało mi się zalać aparatu, a spędził w wodzie naprawdę dużo czasu.

Jeśli podczas sesji wodnych ciecz zbierała się gdziekolwiek, był to pierścień chroniący bagnet do montowania dodatkowych konwerterów. Jest on odkręcany i niestety wydaje się być najmniej trwałym elementem urządzenia. Po kilku sesjach z chlorowaną wodą z basenu zauważyłem, że zaczęła z niego odchodzić farba, a jedyne z czym się stykał, to miękka powierzchnia futerału. Aparat jest wodoszczelny do 15 metrów oraz odporny na upadki z wysokości 210 cm. Powinien też przeżyć nacisk masy 100 kg i niskie temperatury do  -10°C.

Dodatkowe bajery w Olympusie

Olympus TG-5 posiada kilka dodatkowych funkcji, które w segmencie kompaktów nie są wcale oczywiste. Za pomocą aparatu możemy zarejestrować zdjęcia w formacie RAW, co najlepiej sprawdza się w fotografiach podwodnych. Eliminuje to niedoskonałe algorytmy i pozwala odpowiednio obrobić zdjęcie już po jego wykonaniu. TG-5 posiada interfejs WiFi, który pozwala na zdalne sterowanie za pomocą na przykład smartfona oraz zgrywanie zdjęć z aparatu. Jest tu też na przykład czujnik temperatury oraz głębokości, który ostrzeże gdy przekroczymy dopuszczalną granicę. TG-5 posiada ponadto odbiornik GPS, dzięki któremu wprowadzi geolokalizację zdjęcia, jest też elektroniczny kompas.

Zasadniczo TG-5 posiada tryb HDR, dzięki któremu powinniśmy zarejestrować lepsze zdjęcia w słabych warunkach oświetleniowych - z jego funkcjonalnością bywało jednak różnie i efekt potrafił rozczarować.

Miłym dodatkiem jest tryb slo-mo oferujący 120 fps przy FHD, 240 fps w HD i 480 fps w rozdzielczości SD. Miłośnicy detalu na pewno docenią wyszczególniony tryb makro.

Jakość zdjęć nie jest na pierwszym miejscu

Po sprzęcie dedykowanym fotografowaniu spodziewałem się czegoś więcej. Na małym ekranie aparatu wykonane przeze mnie (głównie w trybie automatycznym) zdjęcia prezentowały się w porządku. Niestety po zgraniu plików z karty okazało się, że jakość większości fotografii jest przeciętna.

O ile w dobrym świetle zdjęcia były ostre i dobrze nasycone kolorami (choć płaskie), to przy słabszym świetle dominowało ziarno i problemy ze złapaniem przez autofocus ostrości. Robienia nocnych zdjęć bez lampy raczej bym więc nie polecał.

 

Słabsze światło okazało się również dużym problemem w trybie nagrywania wideo, co doskonale prezentuje poniższy materiał.

W nocy automat poradził sobie z materiałami wideo zwyczajnie kiepsko. Generalnie jednym z największych problemów aparatu jeśli chodzi o rejestrowanie filmów jest gubienie ostrości (zwróćcie też uwagę na dźwięk zooma).

Wydawało mi się, że porównywanie jakości zdjęć wykonanych smartfonem i kompaktem wciąż nie ma większego sensu, w tym jednak przypadku w starciu Olympus Tough TG-5 konta Samsung Galaxy S7 Edge wygrywa smartfon. W obu przypadkach używałem na wakacjach trybu automatycznego i jeśli miałby wybrać jedno z tych urządzeń, byłby to bez wątpienia Samsung.

Jasność obiektywu to f/2.0-4.0, matryca ma 12 milionów pikseli. Czułość ISO wynosi 100-12800, aparat jest w stanie zarejestrować wideo w jakości 4K 3840 x 2160 (4k) / 30p, 25p (około 102 Mbps) i niżej.

Olympus Tough TG-5 - pod wodą było super!

TG-5 posiada specjalny tryb podwodny oferujący dodatkowe tryby - „zdjęcie”, „szeroki kąt”, „makro” oraz „HDR”. Nie miałem niestety okazji nurkować z TG-5, aparat spędził jednak dużo czasu w basenie i choć oczywiście dużą rolę ogrywało tu światło, to jednak zarówno zdjęcia, jak i filmy zarejestrowane właśnie w basenie będą dla mnie i dla mojego syna świetną pamiątką z wyjazdu.

W basenie nie miałem z aparatem najmniejszych problemów, nic się nie zalało, nic nie zacięło, aparat zarówno na powierzchni jak i pod wodą szybko reagował na moje polecenia. Podwodne zdjęcia były nasycone, w większości przypadków ostrość dobrze złapana, a balans bieli dobrze dobrany.

Czy warto kupić sprzęt Olympus Tough TG-5?

Olympus Tough TG-5 to solidny i sprawnie działający sprzęt. Dla mnie jego największą zaletą byłą możliwość zrobienia zdjęć i nagrywania filmów podczas gdy mój syn bawił się w basenie. Mam wodoodporny telefon i ciecz na wyświetlaczu sprawiała, że nie było to tak łatwe i komfortowe jak przy użyciu aparatu Olympusa. Niestety na tym jego przewaga się w moich oczach skończyła. Jakościowo zdjęcia i filmy nie zachwycają na tyle, by posiadając w kieszeni Samsunga Galaxy S7 Edge (używam tego właśnie sprzętu) pakować do plecaka dodatkowe urządzenie. TG-5 nie zaoferuje jednocześnie tego, co potrafi zrobić nawet tania lustrzanka z kitowym szkłem.

Dlatego jeśli miałbym wybrać zestaw na mało aktywne wakacje, wziąłbym telefon i niedrogą lustrzankę - pozostaje pytanie czy w trudniejszych warunkach warto interesować się TG-5? Nie jest tak kompaktowy jak chociażby GoPro, które zamknięte w obudowie również pozwala na nagrania w ekstremalnych (powiedzmy) miejscach. To oczywiście nie jest zarzut do samego TG-5, ale do segmentu, które moim zdaniem nie jest tak sensowny jak kiedyś.

Jeśli jednak szukacie wytrzymałego, kompaktowego aparatu, Olympus Tough TG-5 spełni oczekiwania, oferując dobrej jakości zdjęcia i filmy oraz wytrzymałość, której brakuje zwykłym kompaktom. Za aparat trzeba zapłacić około 2200 zł.

Kup Olympusa Tough TG-5 w Komputronik.pl za 1956 PLN. Kliknij!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu