Bank

Bank pyta mnie o źródło dochodów, a od lipca skarbówka z szerokim wglądem w konta obywateli

Grzegorz Ułan
Bank pyta mnie o źródło dochodów, a od lipca skarbówka z szerokim wglądem w konta obywateli
44

Wczoraj po zalogowaniu do bankowości elektronicznej przywitał mnie zaskakujący komunikat o obowiązkowym wypełnieniu ankiety. Profilaktycznie zrobiłem zrzut ekranu, ale dziś trafiłem na artykuł w Rzeczpospolitej informujący o wprowadzeniu od 1 lipca szerszych uprawnień skarbówki do naszych kont. Nie sposób nie połączyć tych faktów.

Zacznijmy od rzeczonego artykułu w Rzeczpospolitej. Od 1 lipca istotnie zmienią się uprawnienia skarbówki do wglądu w konta bankowe obywateli. Do tej pory banki były zobowiązane do przekazania na żądanie Szefa Krajowej Administracji Skarbowej szczegółowych danych o rachunkach i przepływach finansowych klientów ze statusem osoby podejrzanej o nadużycia finansowe. Od wakacji będzie to dotyczyło każdej osoby fizycznej, względem której prowadzone jest postępowanie, choćby przygotowawcze.

Dodatkowo takie żądanie na piśmie będzie mogło być skierowane do banków, nie tylko jak teraz od Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, ale także od naczelników urzędów celno-skarbowych.

Szef Krajowej Administracji Skarbowej, Bartosz Zbaraszczuk uspokaja, że to niewiele zmienia:

Podatnicy nie muszą się obawiać o nadużywanie wprowadzonej zmiany, bowiem w okresie już obowiązujących regulacji nie stwierdzono ich nadużywania. Dane przekazywane przez banki chronione są tajemnicą skarbową, którą regulują szczegółowo przepisy ordynacji podatkowej.

Rzeczpospolita zapytała specjalistów o ich ocenę tych zmian, jeden z nich - doradca podatkowy Dariusz Malinowski, wyraził obawy co do tego rozszerzenia uprawnień skarbówki, które i tak są już duże, więc trudno znaleźć mu uzasadnienie kolejnych. Z kolei adwokat i doradca podatkowy dr Jacek Matarewicz zaznacza, że już obecnie skarbówka ma wgląd w wypłaty i wpłaty osób fizycznych, więc niewiele się dla nas zmieni.

Jako przykład podawany jest obywatel, który prowadził sprzedaż przez internet na portalach aukcyjnych i po analizie częstotliwości wpłat na jego rachunek, skarbówka udowodniła mu prowadzenie nierejestrowanej działalności w sposób profesjonalny, zorganizowany i ciągły.

Jednak takie postępowanie następowało zapewne na skutek zgłoszenia uzasadnionego podejrzenia nieprawidłowości. Od lipca z kolei zmiany w prawie pozwolą na monitorowanie w sposób ciągły przepływów pieniężnych wszystkich obywateli, nawet bez statusu podejrzanego. To jednak wymagałoby sporych zasobów i nakładów pracy, chyba że udałoby się wstępnie wyselekcjonować potencjalne nadużycia przez same banki.

Przejdźmy więc teraz do mojej obowiązkowej ankiety, którą musiałem wypełnić, by moc korzystać ze swojego rachunku bankowego. Mój bank powołuje się tu na Ustawę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, ale ustawa ta działa od kilku lat, a nigdy wcześniej nie żądał ode mnie takich danych.

Druga wypunktowana część, rzeczywiście prawdopodobnie odnosi się do tej ustawy, ale aktualizacja wiedzy banku o moim deklarowanym źródle dochodu, pozwoli właściwie zakwalifikować moją osobę, no i innych obywateli, którzy dostaną taką ankietę, do takiego monitoringu.

W ankiecie tej bank pyta o żródło głównego dochodu, a więc czy wynika z umowy o pracę, prowadzenia działalności itp.. Do tego musiałem wskazać czy piastuję stanowisko niskiego szczebla czy wysokiego - tylko te dwie opcje były do wyboru oraz dokładnie jaki zawód teraz wykonuję.

Jeśli moja deklaracja pokrywałaby się z historią rachunku, a więc moje przepływy finansowe mniej więcej pokrywałyby się z deklarowanym głównym źródłem dochodu, mój rachunek wydawałby się bezpieczny.

Podejrzewam, że jednak tak nie było, stąd taka ankieta w przypadku mojej osoby. Pytałem dziś znajomych i kolegów z redakcji, żadna z nich nigdy nie dostała jeszcze takiej obowiązkowej ankiety do wypełnienia. Myślę, że spowodowane to jest tym, że od kilku lat mam dwa rachunki bankowe, ale od kilku miesięcy zacząłem korzystać z drugiego, który do tego podpiąłem do wglądu na swoim głównym rachunku.

Z partnerką przelewamy na niego co miesiąc określoną kwotę pieniędzy, na tak zwany przez nas „Fundusz wyjazdowy”. Rzeczywiście to jest fundusz wyjazdowy, ale czy takie ruchy na rachunku będą podstawą do postępowania przygotowawczego i do pełnego wglądu w niego przez skarbówkę? Od 1 lipca - jak najbardziej.

Źródło: Rzeczpospolita.
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu