Do Last.fm mam ogromny sentyment. Prawdę mówiąc jestem przekonany, że założyłem tam konto jeszcze przed rejestracją na Facebooku. To była jedna z pier...
Do Last.fm mam ogromny sentyment. Prawdę mówiąc jestem przekonany, że założyłem tam konto jeszcze przed rejestracją na Facebooku. To była jedna z pierwszych swego rodzaju sieci społecznościowych, skupiona wokół muzyki, pozwalająca na odkrywanie nowych wykonawców i gatunków, ale stawiająca także relacje pomiędzy użytkownikami. Last.fm wiele przeszło przez ostatnie lata i gdy już sądziłem, że nad serwisem zawiśnie groźba zamknięcia, oni zaprezentowali zupełnie nowy interfejs zwalając mnnie z nóg.
Muszę się przyznać do tego, że Last.fm odwiedzam już raczej okazjonalnie, nie częściej niż raz na tydzień. Właśnie dlatego umknęła mi informacja z 20 maja, kiedy to właśnie zaprezentowany został nowy wygląd strony w wersji beta. Każdy chętny może z niego skorzystać, wystarczy odwiedzić adres beta.last.fm i potwierdzić chęć przetestowania nowego interfejsu. Już pewien czas temu zauważyłem, jak Last.fm sprytnie wybrnęło z sytuacji, w której się znalazło, gdy zakończono oferowanie radia, a to między innymi z niego słynął serwis. Partnerstwo ze Spotify wyszło Last.fm na dobre, czas więc nadszedł na kolejne zmiany.
W pierwszej kolejności nie wspomnę jednak o głównej stronie Last.fm, bo to podstrona profili użytkowników spodobała mi się najbardziej. Zajmująca niemal pełną szerokość ekranu grafika w tle informuje nas, którego z wykonawców najczęściej słuchał konkretny użytkownik (obecność Dido mogę jedynie wytłumaczyć fantastycznym tematem przewodnim z serialu Roswell;). Po prawej stronie znalazł się najczęściej odsłuchiwany utwór, którego odtwarzanie można rozpocząć w ciągu kilku sekund po kliknięciu na ikonkę "play", zaś po lewej stronie wszystkie standardowe informacje. Chciałbym też zaznaczyć, że Last.fm ma oferować także odtwarzanie muzyki z innych usług niż Spotify, na przykład YouTube, wystarczy skorzystać z opcji zmiany źródła.
Poniżej znajdziemy naturalnie dostępne wcześniej dane o historii odtworzeń, lecz teraz wyglądają poprostu lepiej. Owszem zniknęły opcje personalizacji sposobu ich prezentacji, ale Last.fm zapewnia, że prace nad serwisem nadal trwają i wszystkie niedostępne, a obecne wcześniej elementy, powrócą w nowej odsłonie. Musimy więc na nie po prostu zaczekać. Zauważalny jest także brak prawej kolumny, gdzie użytkownicy umieszczali przeróżne grafiki stosując BBCode - liczę więc, że i ta funkcja powróci. Trudno jednak zarzucić nowemu layoutowi przejrzystości i czytelności, jest po po prostu naprawdę ładny i nowoczesny, czego Last.fm z całą pewnością potrzebowało. Statystyki naszych odtworzeń wyglądają niebo lepiej, a panel z kontrolkami odtwarzania umieszczono moim zdaniem w wygodniejszym miejscu, bo na górze strony.
Odwiedzając ten adres możecie zapoznać się ze wszystkimi nowościami, które przygotowało Last.fm. Mowa tam także o nowej stronie domowej, która od teraz pełna będzie muzyki istotnej dla każdego z użytkowników z osobna. Serwowane będą bowiem tam utwory, których słuchaliśmy w przeszłości oraz te, które mogą nam się spodobać biorąc pod uwagę historię odtworzeń zebraną przez Last.fm. Cieszę się, że Last.fm nareszcie zaznacza swoją obecność w wielu usługach i aplikacjach na niemal wszystkich platformach - nowi i potencjalni użytkownicy mogli do tej pory odnieść wrażenie, że Last.fm to aplikacja desktopowa i nic więcej, co było sporą stratą dla serwisu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu