No, niestety. Nadzieje były wielkie, chęci równie duże, a rzeczywistość powzięła mnie za fraki i rzuciła o ścianę. Myśląc o kompilacji z numerem 10136...
No, niestety. Nadzieje były wielkie, chęci równie duże, a rzeczywistość powzięła mnie za fraki i rzuciła o ścianę. Myśląc o kompilacji z numerem 10136 myślałem już o na tyle kompletnym systemie, że nie będę mieć oporów przed tym, by zainstalować go na najmocniejszym i najbardziej eksploatowanym równocześnie przeze mnie urządzeniu - Lumii 930. Przed tym jednak chciałem ocenić, czy system jest już na tyle niezawodny, bym śmiało mógł na nim pracować - weryfikacja na Lumii 820 ostudziła mój zapał i ostatecznie - wstrzymuję się z instalowaniem Windows 10 Mobile na innych urządzeniach.
W dniu wczorajszym około godziny 19:00 rozpocząłem proces aktualizacji począwszy od przywrócenia Windows Phone 8.1 na testowym urządzeniu. To akurat trwało mniejszą chwilkę, nieco dłużej, bo niemal 2 godziny bawiłem się z przygotowaniem telefonu do aktualizacji, samym procesem uaktualniania i migrowania danych. W tym wypadku przyznam, że to stanowczo za długo - wydaje mi się, że wcześniejsze kompilacje lądowały w telefonie nieco szybciej. Podczas stawiania na Lumii 820 kolejnej odsłony mobilnego Windows wertowałem różne strony w poszukiwaniu pierwszych wrażeń użytkowników i już wiedziałem, że będą pewne problemy. Także i wpis na blogu Windows nastawił mnie na ewentualne rozczarowanie. Wcześniej pisałem o tym, że kolejna kompilacja będzie działać świetnie - cóż. Jest pewien progres - animacje są już dużo żwawsze, telefon nie działa tak, jakby nagle odjęto mu większość mocy obliczeniowej. Jednakże wiele elementów systemu jest jeszcze na tyle niedopracowanych, że nie wyobrażam sobie dłuższej, niż kilka godzin pracy na Windows 10 Mobile - przynajmniej w obecnej formie.
Auć!
Pierwszy cios otrzymałem już na samym początku, gdy spróbowałem odblokować ekran. Opóźnienie rzędu 3 sekund to właściwie o 3 sekundy za dużo. Dopiero po tym czasie przed moimi oczyma ukazał się ekran startowy lub aplikacja, podczas działania której wcisnąłem przycisk blokowania na obudowie. Dalej jest trochę gorzej - u mnie zdublowała się aplikacja Telefonu i jedna z nich działa i jest możliwa do odinstalowania, druga natomiast nie uruchamia się i nie można jej odinstalować. Malutkie kuriozum, ale jednak. Ponadto, nie reaguje u mnie Internet Explorer (działa jedynie Project Spartan), Muzyka odnosi do Sklepu, gdzie instalacja aplikacji jest niemożliwa (wznawianie, wznawianie i pyk do listy aplikacji).
Żwawiej natomiast zachowuje się nowy Sklep w wersji Beta, ten już z reguły poprawnie wyświetla aplikacje (poza Muzyka - ale nie do końca jestem przekonany o winie aplikacji Sklepu). Uruchomienie aplikacji nie jest już ruletką (uruchomi się, czy się nie uruchomi), ponadto sam widok przeglądanych propozycji wygląda naprawdę ciekawie. Dużo lepiej, niż poprzedni Sklep - to na pewno.
Ustawienia zyskały widok horyzontalny, którego potencjał jest nie do wykorzystania na urządzeniach o mniejszych ekranach i gorszej rozdzielczości - stąd też nie miałem okazji zapoznać się z tymi nowinkami. Podobnie i opcja widoku wygodnego dla dużych ekranów (zmniejszenie treści do formy, w której są zdatne do obsługi kciukiem) nie mogła zostać przeze mnie przetestowana - Lumia 820 nie spełnia kilku wymogów.
Microsoft w liście zmian wspominał o kolejnych krokach ku dostosowaniu wyglądu systemu do ogólnego zamysłu Windows 10 - cokolwiek to znaczy. W każdym razie, jeżeli to o to chodzi - pierwszy poważny i co gorsza - niepoprawiony zgrzyt dotyczy według mnie przezroczystych kafelków. Te powinny być równie transparentne na ekranie Start, jak i na liście aplikacji.
Liczyłem w tej wersji na obsługę myszek i klawiatur za pomocą USB OTG (to miało pojawić się już w 10080) - niestety i tutaj to się nie pojawiło. Dostajemy za to nowy wygląd widoku odblokowywania ekranu PIN-em - od teraz jest on przezroczysty. Ponadto, wprowadzono pewne zmiany do Cortany oraz zaimplementowano nową galerię zdjęć na niektórych urządzeniach.
Jest lepiej, ale czekamy na więcej
W tym momencie nie ma sensu się spieszyć i instalować tę kompilację od razu. Szkoda marnowania czasu - zmiany wbrew pozorom nie są aż tak bardzo duże i ograniczają się do kosmetyki i naprawy poprzednich błędów. Pozostaje zatem czekać kolejny miesiąc, może wraz z kolejną wersją mobilnego systemu pojawi się coś, co spowoduje moje większe zainteresowanie - na razie bacznie obserwuję. Kierunek zmian w uniwersalnych aplikacjach, sferze wizualnej systemu oceniam jak najbardziej na plus (mimo początkowych narzekań na wygląd), jednak trudno mi ocenić coś, co jak na razie działa tak, że wypacza moją ocenę. Chwała Microsoftowi, że poprawił stabilność oprogramowania - ale umówmy się. Do zrobienia zostało drugie tyle z tego, co zostało dotąd poprawione.
Szybko tłumaczę się z braku screenshotów - okazało się, że przycisk obecny w kombinacji do tworzenia zrzutów ekranów odszedł do krainy wiecznego klikania. Stąd zdjęcia dla Was robiła Lumia 930.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu