Felietony

Nie czekajcie na Teda Lasso. Ten serial szybko wypełnia pustkę

Konrad Kozłowski
Nie czekajcie na Teda Lasso. Ten serial szybko wypełnia pustkę
Reklama

Lubiliście "Teda Lasso"? Okazuje się, że ten nowy serial może być w sam raz dla Was.

Owen Wilson to aktor, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Pamiętamy go z ról w takich filmach jak "Północ w Paryżu", "Marley i ja", "Druhny" czy "Noc w muzeum" - zawsze wnosił do swoich postaci pewien luz i uroczą niezdarność, co idealnie pasuje do roli Pryce'a Cahilla w nowym serialu Apple’a pt. "Mistrz kija". Ta rola wydaje się dla niego stworzona, bo aktor doskonale potrafi oddać połączenie humoru i melancholii, które charakteryzuje głównego bohatera.

Reklama

Serial podobny do Teda Lasso. Mistrz kija na Apple TV+

Serial "Mistrz kija", dostępny na Apple TV+, to przede wszystkim komedia z golfem w centrum wydarzeń, ale z zaskakująco głębokim przesłaniem. Poznamy w niej Pryce'a Cahilla - niegdyś wybitnego golfistę, którego kariera załamała się po rodzinnej tragedii. "Mistrz kija" to zresztą pseudonim Pryce'a - tytuł w oryginale to "Stick" (czyli kij).Pryce, po latach zawieszenia w próżni, spotyka 17-letniego Santiego Wheelera (Peter Dager - niezwykle utalentowanego golfistę. Widzi w nim szansę na odkupienie i postanawia go trenować. Razem z Mittsem (Marc Maron), dawnym caddym i przyjacielem Pryce'a, wyruszają w podróż kamperem po turniejach golfowych, by zakwalifikować się do prestiżowego U.S. Amateur. W ich podróży towarzyszy im Zero (Lilli Kay), młoda osoba bez stałego miejsca zamieszkania, która wnosi do grupy świeże spojrzenie i ciekawe rozmowy.

Serial, stworzony przez Jasona Kellera (scenarzystę bardzo dobrego "Ford v. Ferrari") i wyreżyserowany przez duet odpowiedzialny za "Małą miss" (pamiętacie jeszcze ten hit?), ma swoje momenty, jak również te nieco słabsze fragmenty. Dużą zaletą jest wyciszający nastrój – to prawdziwy chill przed telewizorem, idealny na wieczór, gdy szukamy czegoś przyjemnego i podnoszącego na duchu. Jest słodki, uroczy i zabawny, a jego pozytywna atmosfera wręcz wylewa się z ekranu. Mimo lekkości, "Mistrz kija" porusza ważne tematy: gniew, radość, odnajdywanie siebie po zagubieniu, odbudowa i znaczenie słuchania, co świadczy o jego głębi emocjonalnej. Owen Wilson jest genialny, Peter Dager to prawdziwe odkrycie, a Marc Maron w roli Mittsa to mistrzostwo przewidywalnej drażliwości i melancholii, co podkreśla wybitne aktorstwo całej obsady.

Lekki serial na wolne popołudnie czy wieczór

Relacje są naturalne i swobodne, a dynamika między bohaterami sprawia, że łatwo polubić całą ekipę, co tworzy silną chemię między postaciami. Scenariusz jest spójny, dialogi naturalne i zabawne, często z subtelnym humorem, co świadczy o przemyślanym scenariuszu i dialogach. Golf jest tłem, ale tak naprawdę chodzi o coś więcej. Co ważne, pierwszy sezon oferuje satysfakcjonujące zamknięcie, choć pozostawia otwarte drzwi na kontynuację, co stwarza szanse na powstanie nowych odcinków. Poza tym, ujęcia z perspektywy lecącej piłki czy dźwięk idealnego uderzenia to prawdziwa gratka dla miłośników sportu, a to świadczy o dobrej realizacji scen golfowych, którym poświęcono sporo uwagi.

Co się nie udało? Serial czasem jest tak miły, że brakuje mu prawdziwych zgrzytów i zwrotów akcji, co objawia się w nadmiarze pozytywnych emocji i braku realnego konfliktu. Konflikty są szybko rozwiązywane, co ogranicza rozwój postaci. Jeśli nie lubisz "Teda Lasso" za zbytnią słodkość i brak realizmu, "Mistrz kija" też może Ci nie przypaść do gustu. Wiele przeszkód na drodze bohaterów jest trywialnych i łatwych do przewidzenia, co czasem psuje wrażenie, a te płytkie konflikty nie wzbogacają historii. Czasem czuć, że 10 odcinków to trochę za dużo, a fabuła jest niepotrzebnie rozciągnięta. Zbyt częste sceny, w których bohaterowie demonstracyjnie odchodzą w złości, stają się nieco nużące, a później irytujące.

Mistrz kija - czy warto oglądać?

"Mistrz kija" nie powtórzy sukcesu "Teda Lasso", ale to coś dla wszystkich (a tych było bardzo, bardzo dużo), którzy uwielbiali serial o trenerze futbolu amerykańskiego prowadzącego zespół piłki nożnej. Jego mocną stroną jest dopasowana i urocza obsada, wplatanie ważnych tematów… i relaksujący klimat, co czyni seans bardzo przyjemnym.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama