Obrazek po lewej pokazuje jak niedługo mogą wyglądać wszystkie zdjęcia przedstawiające naszą klasę w serwisie nasza-klasa.pl. O co tak naprawdę chodzi...
Zabawne w całej sytuacji jest jednak to (co zauważa Vagla), że jeszcze niedawno GIODO wykazywało się nadzwyczajną "elastycznością" twierdząc, że imię, nazwisko, zdjęcie i szkoła nawet podane łącznie nie są danymi osobowymi.
Wbrew pozorom sprawa prosta nie jest. Z jednej storn powinniśmy mieć prawo do dysponowania własnym wizerunkiem i decydowania czy chcemy go w danym serwisie publikować w postaci zdjęcia i dodatkowych informacji czy nie. Z drugiej strony nie da się tego typu rzeczy w internecie kontrolować. Wyobraźmy sobie, sytuację w której nie można opublikować podpisanych zdjęć z konferencji bez zgody każdego kto na nich się znajduje itp.
Przykład ten wyraźnie pokazuje, że prawo czy też decyzje podejmowane przez nasze organy prawa nie przystają do obecnej rzeczywistości a szczególnie do rozwoju internetu. I to nie dlatego, że wizerunek i dokładniejsze informacje na temat naszej tożsamości nie powinny być chronione ale dlatego, że zaprezentowana w wyroku NSA decyzja może prowadzić do kuriozalnych sytuacji. Można by przecież np. oskarżyć Facebook o to, że pozwala identyfikować na zdjęciach użytkowników z serwisu (zresztą FB można by oskarżyć dokładnie o to samo co NK). Tak samo można by się zastanowić nad legalnością tworzenia wszelkiego rodzaju serwisów z albumami klasowymi gdzie podaje się przecież rok nauki oraz np. imię i nazwiska uczniów.
Ciekawy jestem jak będzie wyglądało uzasadnienie wyroku przez NSA i komentarzy prawników w tej sprawie. Czy GIODO będzie musiało w takiej sytuacji zmienić swoją interpretację definicji danych osobowych? Zastanawiam się też dlaczego nie słyszymy nic o tego typu zagranicznych sprawach - czyżby tam podejście do danych osobowych było bardziej liberalne?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu