"Najcichsze miejsce w Europie". Brzmi ciekawie? Według mnie, nawet bardzo – przyznam, że gdyby ktoś spytał mnie o jego lokalizację, to długo bym się z...
"Najcichsze miejsce w Europie". Brzmi ciekawie? Według mnie, nawet bardzo – przyznam, że gdyby ktoś spytał mnie o jego lokalizację, to długo bym się zastanawiał, pewnie kilka razy podałbym błędną odpowiedź, ostatecznie domagałbym się prawidłowej. A ta stanowi niespodziankę, bo ten niezwykle intrygujący obiekt znajduje się w... Krakowie. Jest się czym chwalić, ale… No właśnie, jest pewne „ale”.
Wczoraj, słuchając wiadomości radiowych, dowiedziałem się o wspomnianym we wstępie „najcichszym miejscu w Europie”. Temat bardzo ciekawy, postanowiłem pogrzebać w Sieci, by dowiedzieć się czegoś więcej. Najpierw trafiam na stronę stacji radiowej i szybko znajduję tam właściwy tekst. Czytam w nim o zmodernizowanej komorze bezechowej, którą właśnie oficjalnie zaprezentowano:
Komora to żelbetonowy sześcian o wymiarach 10m x 10m x 10m. Styka on się z podłożem jedynie poprzez 25 wsporników. Całość waży prawie 500 ton a w środku znajduje się 7 tysięcy klinów niwelujących odbicia fal dźwiękowych. Kliny te znajdują się na ścianach, suficie i podłodze. Pomieszczenie zamykane jest szczelnymi drzwiami ważącymi prawie tonę.
Kilka przywołanych liczb robi wrażenie, jeszcze ciekawiej robi się, gdy czytam, że w pomieszczeniu panuje cisza, która może zaszkodzić człowiekowi i to stosunkowo szybko (na przywołanej stronie pojawiają się informacje o zawrotach głowy, w innym miejscu czytałem nawet o halucynacjach wywołanych ciszą, którą w normalnych, pokojowych warunkach trudno sobie nawet wyobrazić). Wiadomość ciekawa, ale nie zaspokaja zainteresowania – szukam dalej. I znajduję jeszcze dwa wpisy. Jeden bardzo krótki, drugi trochę dłuższy, można się z niego dowiedzieć, że remont kosztował 1,5 mln złotych, że komora była użytkowana od połowy lat 70. XX wieku, że miejsce to jest przeznaczone do badań, których wyniki są wykorzystywane w nauce, przemyśle, kulturze.
Wiem już więcej, ale nadal drążę, bo mieszkałem niedaleko przez kilka lat, a nigdy nie słyszałem o tym miejscu. Postanawiam zatem zajrzeć do źródła. Skoro szeroko pojęta Sieć potraktowała sprawę trochę po macoszemu (a przecież jest się czym pochwalić), to przynajmniej uczelnia powinna robić szum wokół komory. I co? I nic. Na stronie AGH nie rozwijają tematu. Podobnie jest, gdy odwiedzi się strony Laboratorium Akustyki Technicznej oraz Katedry Mechaniki i Wibroakustyki AGH. Można tam znaleźć informacje na temat wspomnianej komory, ale nie w odświeżonej wersji. Przynajmniej ja na takie nie mogłem trafić – nie wykluczam, że są, ale gdzieś zakopane.
W obu przypadkach (brak/zakopane) kiepsko to wygląda, bo uczelnia ma dobrą okazję do autopromocji. Może się pochwalić samą inwestycją, pracownikami, badaniami… Ale tego nie robi. Albo robi tak, że przeciętny użytkownik Sieci, jakim jestem, nie potrafi do tego dotrzeć. Czy to duży problem? Duży pewnie nie, lecz problem na pewno, bo doniesienia na temat remontu, samego miejsca oraz prowadzonych w nim badań z pewnością mogłyby zainteresować sporo osób, wśród nich nie brakowałoby potencjalnych studentów. Tych ostatnich trzeba jakoś przekonać, że Akademia się rozwija i modernizuje, a co za tym idzie, stwarza lepsze warunki do nauki. Jeżeli uczelnia jest w stanie zorganizować prezentację dla mediów i przekazać im ciekawe informacje, to pewnie jest też w stanie odpowiednio zaprezentować te wiadomości w Sieci. I powinna to zrobić.
Aktualizacja
Przedstawiciel AGH skomentował nasz tekst:
Słuszna uwaga na końcu tekstu - naukowców tak bardzo pochłonęła modernizacja, że uaktualnienia na stronie zostały zepchnięte (niesłusznie) na dalszy plan. Przekażemy im i nadrobimy zaległości Pozdrawiamy!
Trzymamy zatem kciuki za uaktualnianie stron i kolejne projekty.
Źródło grafiki (prawdopodobnie przedstawia komorę przed remontem): lat.agh.edu.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu