Motoryzacja

Zwycięstwo Elona Muska. Najpopularniejszy producent samochodów przyjmuje standard Tesli

Kacper Cembrowski
Zwycięstwo Elona Muska. Najpopularniejszy producent samochodów przyjmuje standard Tesli
2

Kolejny gigantyczny producent samochodów zdecydował się przejąć standard Tesli. Elon Musk ma powody do świętowania.

Supercharger jest już chyba większym sukcesem niż samochody. Elon Musk zbudował ładowarkowe imperium

Wielu osobom na samą myśl o samochodach elektrycznych od razu przychodzi do głowy Tesla. Jedni Elona Muska kochają, inni wręcz przeciwnie — i nie ma się co temu dziwić, w końcu to bardzo ekscentryczna postać. Niezależnie jednak od tego, trzeba przyznać, że pod względem EV wykonał mnóstwo pracy i dzięki temu wielu ludziom zmieniło się postrzeganie branży motoryzacyjnej.

Nie ma wątpliwości, że samochody są sporym sukcesem Muska — szczególnie Tesla Model 3, która według wielu jest najlepszym samochodem elektrycznym, kiedy weźmiemy pod uwagę stosunek ceny do jakości. Auta to jedno, ale ładowarki to drugie — lecz równie istotne. Od jakiegoś czasu wiemy już, że NACS Tesli ma stać się dominującym standardem ładowania w Ameryce Północnej. Mnóstwo producentów wyraziło chęć przyjęcia standardu od końca 2024 lub 2025 roku, co ma w perspektywie kolejnych kilku lat przynieść firmie Muska ogromne zyski — i to dosłownie, gdyż według niektórych źródeł, zaledwie do 2030 roku Tesla ma zarobić aż blisko 3 miliardy dolarów amerykańskich od innych koncernów dzięki rozpowszechnieniu standardu NACS.

Przewodowe ładowanie w USA ma więc w ciągu kilku lat całkowicie należeć do nowego właściciela Twittera. Superchargery ponadto osiągnęły jakiś czas temu kamień milowy — jest już 50 tysięcy Superchargerów — a stacje znajdują się w około 5500 lokalizacjach na całym świecie, głównie w Ameryce Północnej, Europie i Chinach. Warto mieć też na uwadze, że sieć ładowarek Tesli rozwija się w ostatnim czasie szybciej niż kiedykolwiek, bowiem od kwietnia tego roku firma Muska postawiła 5 tysięcy stacji ładowania.

Źródło: Depositphotos

Hyundai, BMW, a teraz… Toyota i Lexus

Standard NACS wprowadzają również tacy producenci jak Ford, GM, Rivian, Volvo, Polestar, Nissan, Mercedes-Benz, Jaguar Land Rover czy Fisker. Niedawno informowaliśmy, że pierwszy producent z Korei Południowej również się na to zdecydował — chodzi oczywiście o Hyundaia oraz jego siostrzaną firmę — Kię. To jednak nie wszystko; zaledwie parę dni temu dotarła do nas informacja, że BMW Group również ogłosiło publicznie swój zamiar zastosowania złącza NACS w swoich pojazdach elektrycznych. Zacznie wchodzić to w życie w 2025 roku. Obecnie wszystkie elektryki od BMW, czyli również wszystkie samochody MINI oraz już również Rolls-Royce (po premierze spektakularnego elektrycznego Spectre) są wyposażone w CCS, lecz wkrótce w USA i Kanadzie się to zmieni.

Teraz do tego grona zdecydowała dołączyć się również Toyota, czyli najlepiej sprzedający się na świecie producent samochodów. Toyota oraz jej luksusowa submarka Lexus rozpoczną wdrażanie standardu wtyczek ładowania Tesli, znanego jako NACS (North American Payment Standard), w „niektórych” pojazdach rozpoczynając od 2025 roku. Toyota obiecała również, że zapewni także obecnym i przyszłym nabywcom pojazdów elektrycznych swoich marek adaptery, które pozwolą na dostęp do ładowarek Tesli.

Kto dalej się nie zdecydował na standard Tesli?

Na ten moment jedyne duże firmy, które nie zdecydowały się na zastosowanie NACS w swoich samochodach, są Stellantis, właściciel marek Chrysler, Jeep i Dodge, oraz Grupa Volkswagen. Warto jednak zaznaczyć, że Toyota jest naprawdę oporna jeśli chodzi o wprowadzanie kluczowych zmian — i jeszcze do niedawna, kiedy Toyoda był głową firmy, Toyota była — można powiedzieć — przeciwnikami EV. Dziś bardzo idzie w tym kierunku i jest nawet zazdrosna o to, jak doskonale radzi sobie Tesla.

Wprowadzenie NACS jest kolejnym elementem elektrycznej ofensywy — i skoro nawet Toyota się na to zdecydowała, to możliwe, że w niedalekiej przyszłości VW oraz Stellantis również się na to zdecydują. Co o tym myślicie?

Stock Image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu