Linux

Mir i Unity 8 jednak nie dla Ubuntu 14.04. Aplikacje Androida na mobilnej wersji systemu?

Tomasz Popielarczyk
Mir i Unity 8 jednak nie dla Ubuntu 14.04. Aplikacje Androida na mobilnej wersji systemu?
Reklama

Jeżeli spodziewaliście się, że planowany na przyszły rok Ubuntu 14.04 będzie prawdziwą rewolucją, nowym krokiem na drodze rozwoju i odważną zmianą, kt...

Jeżeli spodziewaliście się, że planowany na przyszły rok Ubuntu 14.04 będzie prawdziwą rewolucją, nowym krokiem na drodze rozwoju i odważną zmianą, którą będzie można odczuć na własnej skórze, muszę Was zasmucić. Serwer wyświetlania Mir nie trafi do kolejnego wydania systemu.

Reklama

Świat po raz pierwszy usłyszał o serwerze wyświetlania Mir w marcu 2013 roku. Miało to być rozwiązanie pozwalające na działanie systemu na różnych platformach. Ubuntu miałby uruchamiać te same aplikacje i funkcjonowac równie dobrze bez względu na to, gdzie go uruchomimy - czy na desktopie, smartfonie, tablecie, czy nawet telewizorze. Brzmi pięknie? Cóż - pięknie i również dość kontrowersyjnie, bo społeczność skupiona wokół systemu niekoniecznie wyobrażała sobie w ten sposób drogę jego rozwoju. Co gorsza podobny odzew pojawia się ze strony producentów - w tym m.in. Intela, który niechętnie patrzy na eksperymenty zespołu prowadzonego przez Marka Shuttlewortha.

Tak czy inaczej Mir miał zadebiutować już w wersji 13.10, którą wydano w październiku. Twórcy zadbali o kompatybilność, przygotowują rozwiązanie o nazwie XMir, które miało odpowiadać za uruchamianie aplikacji przygotowanych z myślą o dotychczasowych serwerze wyświetlania X. Coś jednak poszło nie tak - jak podano Mir miał problemy z działaniem na wielu monitorac i premierę przełożono. Jak się teraz okazuje, nowe rozwiązanie nie zadebiutuje prędko...


Ubuntu 14.04 to wydanie typu LTS, a więc Canonical zobowiązuje się zapewniać mu wsparcie przez najbliższe 5 lat. Do tej pory nie wprowadzano w tych wersjach żadnych szczególnie imponujących i rewolucyjnych zmian, a główny nacisk był położony na wydajność, stabilność oraz łatanie błędów. Nie inaczej będzie i tym razem - twórcy zapewniali już kilka tygodni temu, że nie wprowadzą do wrsji LTS niczego, co by mogło obniżyć jej stabilność.

Podobny los czeka środowisko graficzne Unity w wersji 8, które ma wspierać nowe sposoby obsługi systemu - w tym przede wszystkim dotyk i dostosowywać się płynnie do urządzenia, na jakim jest używane. Mark Shuttleworth zarzeka się, że nie ma szans na to, byśmy mogli zobaczyć nowości w kwietniu 2014.

Oczywiście nie jest to jeszcze koniec świata, bo bardziej zaawansowani użytkownicy będą mogli samodzielnie zmodyfikować swoje dystrybucje. Według zapewnień Canonical, w momencie wydania wersji 14.04 Mir oraz Unity 8 powinny już być używalne. Zresztą już teraz nie ma żadnych większych problemów z samym serwerem wyświetlania, a jedynie warstwą kompatybilności XMir, która nie działa tak, jak powinna. Zresztą wystarczy dodać, że Mir i Unity 8 napędzają Ubuntu na smartfonach, które zadebiutowało wraz z wersją 13.10.


A skoro przy mobilnym Ubuntu jesteśmy, Shuttleworth otwarcie przyznaje, że jednym z założeń nowego systemu jest wprowadzenie obsługi aplikacji pisanych z myślą o Androidzie. Nie jest to jednak cel nadrzędny? "Dlaczego?!" - chciałbym zakrzyknąć. Otóż priorytetem jest aktualnie zadbanie o wprowadzenie funkcji dual-boot, w ramach któej użytkownik mógłby na jednym urządzeniu uruchomić zarówno system Google'a, jak i mobilny Ubuntu. Moim zdaniem nie jest to aż tak kluczowe, jak obsługa aplikacji z Google Play, ale cóż. Co ciekawe, trwają też prace nad obsługą 64-bitowych procesorów ARM (swoją drogą ARM dopiero co zdradziło, że pracuje już nad 128-bitowymi układami. Szaleństwo...).

Reklama

Odnoszę wrażenie, że Canonical stara się złapać kilka przysłowiowych srok za ogon, a tymczasem zespołowi rozwijającemu Ubuntu umykają kwestie najważniejsze, które mają szansę przemówić do wyobraźni użytkowników - również tych mniej technologicznych. Owszem, postęp w systemie jaki dokonał się w ostatnim czasie jest ogromny, co niedawno zauważył Jan, ale ciągle daleko mu do ideału.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama