"Z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność" możemy przeczytać w jednym z komiksów. Okazuje się, że w naszym codziennym życiu zastosowanie tej r...
"Z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność" możemy przeczytać w jednym z komiksów. Okazuje się, że w naszym codziennym życiu zastosowanie tej reguły wcale nie jest takie oderwane od rzeczywistości, jakby mogło być. Wraz ze wzrostem liczby użytkowników i ilości danych na ich temat na barkach Facebooka spoczywa coraz większa odpowiedzialność odnośnie ochrony tych informacji. Co ciekawe wprowadzanie kolejnych, nawet bardzo przydatnych nowości budzi wiele pytań - dokładnie tak było z funkcją oznaczania zdjęć.
W styczniu tego roku amerykańscy użytkownicy portalu ponownie zostali obdarowani funkcją sugestii odnośnie oznaczania osób na zdjęciach. Bowiem rok wcześniej została ona zawieszona ze względu na potencjalne nadużycia, do których mogłoby dojść. Wielu użytkowników najnormalniej w świeci przeraziło się ogromnych możliwości serwisu, który to był w stanie przeskanować setki zdjęć i wskazać te, na których znajdowali się oni sami i ich większość znajomych.
Od niedawna sugestie odnośnie oznaczania osób na zdjęciach pojawiają się także w newsfeedzie. Zaraz pod zdjęciem widoczne jest zapytanie, czy zaznaczona twarz na zdjęciu została poprawnie rozpoznana przez algorytm. Co ważne, nie jest to żadna propozycja czy prośba o wskazanie znajomego obecnego na zdjęciu, lecz pytanie wprost czy jest to konkretna osoba.
Oczywiście coś takiego może okazać się bardzo przydatne, gdy sami udostępniliśmy na Facebooku pokaźną ilość zdjęć lub zrobili to nasi znajomi. Bardzo często ciężko jest odnaleźć się w takiej ilości informacji, a przeglądanie sporej ilości albumów może okazać się naprawdę czasochłonne zanim dotrzemy do pojedynczego zdjęcia na którym figurujemy. System zapytań o otagowanie zdjęcia będzie wtedy naprawdę pomocny, lecz jednocześnie rodzić on będzie niemałe wątpliwości co do tego, jak dobrze portal jest w stanie nas rozpoznać. Na Facebooku znajdują się miliardy nieotagowanych zdjęć, które stanowią zdecydowaną większość obecnych na serwerach fotografii. Facebook próbuje więc na wiele sposobów zachęcić nas na udostępnienie informacji, kto dokładnie znajduje się na każdym ze zdjęć. Dla nas może okazać się to wygodne, ale co dokładnie portal będzie z tego miał? Najprostszą odpowiedzią będą zapewne "reklamy", ale kto wie co jeszcze Facebook będzie w stanie zrobić z takim ogromm informacji?
Źródło: Allfacebook.com, grafika.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu