Felietony

Czas pożegnać ekrany 16:9, potrzebujemy więcej przestrzeni w pionie

Kamil Pieczonka
Czas pożegnać ekrany 16:9, potrzebujemy więcej przestrzeni w pionie
53

Do napisania tego tekstu zainspirował mnie jeden z naszych czytelników, Pan Tomasz, który zwrócił uwagę na fakt, że większość dostępnych na rynku notebooków ma ekrany o proporcjach 16:9. Sprawdziłem, faktycznie tak jest i chyba najwyższa pora aby to zmienić.

Format 16:9 dominuje w komputerach

Pan Tomasz zwrócił uwagę na fakt, że obecnie bardzo trudno jest kupić komputer przenośny z matrycą o innych proporcjach niż 16:9. W większości przypadków oznacza to rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli co w dzisiejszych czasach wydaje się już mało funkcjonalne. Szczerze powiedziawszy nie byłem co do tego przekonany, mimo wszystko wielu producentów jak Apple czy Huawei korzysta z matryc o innych proporcjach, ale postanowiłem to sprawdzić. Przeglądając ofertę jednego z większych sklepów internetowych w kategorii "Notebooki" mamy niespełna 2000 urządzeń i jak się okazuje, aż 1200 z nich ma ekran o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Zaledwie 200 oferuje 1920 x 1200 pikseli, czyli format 16:1o, który kiedyś był bardziej popularny i daje wyraźnie większą przestrzeń do pracy.

Polecamy na Geekweek: Pies-robot kontrolowany przez osobę spoza Ziemi. Przełomowy eksperyment

Co ciekawe przy wyższych rozdzielczościach sytuacja się odwraca, 2560 x 1440 pikseli (16:9) ma 67 urządzeń, podczas gdy 2560 x 1600 pikseli (16:10) to już ponad 200 modeli. Nadal to jednak tylko niewielka część rynku, który zdominowany jest przez nieco staroświeckie 1080p. Pomijając już fakt, że wiele stron i aplikacji dostosowywanych jest obecnie do widoku pionowego, z racji faktu, że naszym głównym ekranem jest smartfon, to format 16:9 kiepsko sprawdza się w pracy. 1080 pikseli w pionie nie jest specjalnie wygodne jeśli pracujemy z plikami tekstowymi czy arkuszami kalkulacyjnymi, nie wspominając już nawet o jakichś bardziej skomplikowanych czynnościach jak chociażby projektowanie w CAD.

W zasadzie format ten sprawdza się tylko w kwestii rozrywki, to właśnie branży filmowej zawdzięczamy taką popularność proporcji 16:9. Gdy jeszcze okazało się, że takich paneli można wyprodukować więcej z jednego arkusza, to nikogo w wielkich korporacjach nie trzeba było przekonywać do zmiany paradygmatu w komputerach. 16:9 króluje nie tylko w notebookach, ale również w monitorach komputerowych i nic nie wskazuje na to aby w najbliższej przyszłości nastąpiła jakaś wielka zmiana. Jedynym lekiem na brak przestrzeni w pionie wydaje się kupno monitora o wyższej rozdzielczości (np. 2560 x 1440 pikseli) albo korzystanie z monitora w pionie, co wydaje się nowym trendem nie tylko w branży IT.

Wróćmy do formatu 16:10

Teoretycznie te kilkaset pikseli dodatkowej przestrzeni jaką daje format 16:10 to niewiele, ale w praktyce często okazuje się to wartość, której właśnie nam brakuje. Nie przemawia do mnie też argument, że podczas oglądania filmów będą czarne pasy na dole i u góry ekranu, w czasach kineskopów 4:3 było podobnie i nikt z tego powodu kopii nie kruszył. Dzisiaj zresztą wiele kinowych produkcji i tak ma jeszcze bardziej panoramiczne proporcje i czarne pasy na wyświetlaczach 16:9 też nie są rzadkością. Wydaje mi się, że jest już najwyższa pora aby uwolnić się spod jarzma ekranów 16:9, czego przebłyski widać w ofercie różnych producentów.

Źródło: Apple

Na plus z pewnością pod tym względem wypada Apple, które nie tylko oferuje bardziej funkcjonalną proporcję ekranów, ale również i większą rozdzielczość. Coraz częściej można też spotkać wyświetlacze o nietypowej (większej) rozdzielczości w notebookach innych producentów. Jest kilka modeli ASUSa, MSI, HP czy Lenovo z ekranami 2880 x 1800 pikseli, czyli bardzo podobnie do Apple (2800 x 1864 piksele). Nadal to jednak tylko niewielka część całości i zazwyczaj wiąże się ze sporą dopłatą do lepszej specyfikacji danego modelu. Może kiedyś doczekamy się czasów gdy oferta producenta stanie się bardziej elastyczna, a wybór wyświetlacza w notebooku będzie tak samo naturalny jak wybór monitora do komputera stacjonarnego.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu