Kryptowaluty

Kryptowalutowy startup zniknął z pieniędzmi inwestorów i zostawił im krótką wiadomość: "penis"

Albert Lewandowski
Kryptowalutowy startup zniknął z pieniędzmi inwestorów i zostawił im krótką wiadomość: "penis"
Reklama

Kryptowalutowy to obecnie najgorętszy temat. Jedni się emocjonują tym nowym środkiem pieniężnym, inwestują czy budują własne koparki, podbijając jednocześnie ceny kart graficznych. Drudzy z kolei podchodzą do nich wyjątkowo sceptycznie, wręcz negatywnie. Ostatnio często dochodzi do różnego rodzaju ataków na giełdy. W dodatku niektóre firmy okazują się być nie do końca uczciwe - właśnie do tej kategorii zaliczymy litewskie Prodeum. Wzięli pieniądze inwestorów, zniknęli, zostawiając wyjątkowo prostacką wiadomość na swojej stronie.

Litewski żart

Na fali popularności kryptowalut, powstają kolejne startupy, które obiecują wykorzystać je w jakiejś szczytnej idei. Tym razem zajmiemy się Prodeum. Litewska firma na swojej stronie internetowej pisała, że wykorzystają technologię do zapewniania dostaw warzyw, dostarczając jednocześnie środków finansowych. Blockchainowy twór zdołał zrobić szum wokół siebie. W końcu można było sprawdzić, skąd pochodzą produkty dla nas. Idealny haczyk dla osób zainteresowanych ochroną środowiska oraz zdrową żywnością.

Reklama

Z uwagi na ekoinicjatywę za nią stojącą, twórcom udało się szybko zebrać kapitał od inwestorów. Teoretycznie wtedy też powinien zacząć się kolejny etap rozwoju, ale zamiast tego, wpisując adres internetowy firmy, zamiast ich witryny mogliśmy jedynie przeczytać wyświetlany napis „penis”. Nie powiem, niecodzienna praktyka.

Rewolucja, która znikła

Prodeum obiecywało, że zrewolucjonizuje rynek warzyw i owoców. Do tego mieli wykorzystać Ethereum, jednak ostatecznie zniknęli na dobre. Warto tu wspomnieć, że sama witryna już istnieje. Z kolei profile właścicieli na LinkedIn okazały się być dodatkowo sfałszowane – wykorzystali zdjęcia profilowe i dane osobowe innych ludzi.

Obecnie nawet nie wiadomo, ile pieniędzy dokładnie zostało skradzionych. Podobna sytuacja zaszła rok temu, kiedy platforma inwestycyjna w Bitcoina, BitPetite, również na dobre znikła. Jestem jednak ciekaw, czy twórców tego startupu będą czekały jakieś konsekwencje.

źródło: IB Times przez Metro

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama