Felietony

Jak Pan Waldemar skompromitował w moich oczach Brief.pl

Grzegorz Marczak
Jak Pan Waldemar skompromitował w moich oczach Brief.pl
28

Brief zawsze szanowałem za pracę, jaką wykonywał na rzecz biznesu w Polsce. Te wszystkie konkursy dla kreatywnych, wyróżniające ciekawe postacie były i są potrzebne. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć, dlaczego w onlinowej wersji Briefu nadal wisi artykuł o Desk.Work i królu polskich startupów? Artykuł ten nazwałbym sponsorowanym, ale nie jest on tak podpisany.

W czym rzecz? Bohaterem tekstu jest znany mi i czytelnikom Antyweb Waldemar Ariel Gala. Ten sam Pan, który przez kolegę prawnika straszył Antyweb jakimś kuriozalnie skonstruowanym pozwem z błędami merytorycznymi począwszy od nazwy firmy, a kończąc na adresacie swoich zażaleń. Sylwetkę Pana Waldemara świetnie przybliżyli koledzy z MamStartup. W długim reportażu opisane są przygody Pana Waldemara z jego pracownikami i partnerami biznesowymi. Przygotowanie tego materiału trwało kilka miesięcy, redaktor, który go pisał był naocznym świadkiem rozpraw sądowych. Są też udokumentowane wcześniejsze wyroki na Pana Waldemara itp.

Pan Waldemar uznał jednak, że warto się z właścicielem MamStartup spotkać w sądzie, oskarżając go o pisanie nieprawdy. Jak tylko rozpocznie się proces będę go relacjonował na Antyweb - a zapewniam, że będzie o czym czytać. Nie o procesie chciałem jednak pisać.

Artykuł w Brief to kompletnie bezrefleksyjne wybielanie Pana Waldemara i  upiększanie jego osiągnięć. Przypomnijmy, że nasz kolega z Niemiec tworzy aplikację do rezerwacji tymczasowych miejsc pracy w biurach na całym świecie. Aplikacja (na której opiera się cały biznes) od grudnia 2015 zanotowała pobrania w przedziale (tak podaje Google Play) 1000 - 5000. Pięć tysięcy pobrań! W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że biznes jest wart - po 3 miesiącach - 35 milionów złotych, a po roku od startu już 90 milionów złotych. Taką bowiem ofertę od inwestora nasz Pan Waldemar odrzucił.

Ta zabawna kompromitacja mediów, które pisały o tych sensacyjnych kwotach, to jednak tylko jedna strona medalu. Drugą stroną są trwające i zakończone procesy oraz nakaz komornicze.

W Briefie czytam jednak, że to tylko polskie media źle piszą o Panu Waldemarze i jego biznesie (Pan Waldemar widać nie chwalił się wyczynami z Niemiec), jego firma jest natomiast zapraszana na duże branżowe konferencje. Nie wiem tylko, czy to ma uwiarygadniać biznes czy też twórcę i jego niewinność. Gdyby autor artykułu chciał zrobić go rzetelnie odniósłby się chociażby do udokumentowanych procesów (dokumenty dostępne publicznie) czy reportażu na MamStartup. O próbie kontaktu z byłymi pracownikami już nawet nie wspomnę.

Rozumiem jednak, że celem tekstu było pokazanie fantastycznego biznesu - jak mówi Pan Waldemar “jednego z najszybciej rosnącego startup w tej części europy”.

Sukces potwierdza również autor tekstu na Brief:

Czy więc DESK.WORKS można uznać za sukces? Biorąc pod uwagę wydarzenia branżowe, na które zostają zapraszani (ostatnio Slush w Helsinkach – jedno z największych takich wydarzeń w Europie) można powiedzieć, że tak

Ja mam w związku z tym pytanie do Brief. WTF? Może Pan Waldemar znajdzie się jeszcze w waszej 50 najbardziej innowacyjnych. W końcu nikt nie zrobił takiego numeru w mediach jak on, a do tego potrzeba kreatywności!

Dlaczego o tym w ogóle piszę? Przede wszystkim Pan Waldemar ma szybkie ręce do pozwów  - widać taką metodą stara się uciszyć te mniej pochlebne opinie (również od byłych pracowników i ludzi, którzy mają z nim zatarg). Niestety na mnie straszenie pozwami przynosi zupełnie odwrotny do zamierzonego efekt.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu