Jesteśmy coraz bliżej wyjaśnienia się sytacji wokół ostatniego sezonu flagowej produkcji Netflixa. House of Cards powróci, ale szósta seria będzie krótsza i skupi się na postaci Claire Underwood.
Serwis comingsoon.net donosi, że produkcja 6. sezonu House of Cards zostanie wznowiona w 2018 roku. Przeciągające się prace nad scenariuszem wymusiły odroczenie powrotu do zdjęć, o czym pisałem wcześniej, a dotychczas nakręcone sceny prawdopodobnie w większości będą musiały trafić do kosza.
Czas na Claire Underwood
Dalsza współpraca Netflix z Kevinem Spacey nie wchodzi w grę, dlatego nie powróci on do roli Franka Underwooda. Jak wielokrotnie wspominałem, twórcy serialu pozbędą się tej postaci - wciąż powtarza się, że Francis zostanie zamordowany. Stery w House of Cards ma przejąć Robin Wright wcielająca się w małżonkę Franka, czyli Claire Underwood. Decyzja o takim wybrnięciu z zaistniałej sytuacji wydaje się najbardziej rozsądna (szczególnie biorąc pod uwagę ostatnią scenę 5. sezonu), ale bardzo liczę na pojawienie się nowej, silnej i charyzmatycznej męskiej postaci. A może na pierwszy plan wysunie się Doug Stamper (Michael Kelly)?
6. sezon House of Cards - ile będzie mieć odcinków?
Ted Sarandos, Chief Content Officer w Netflix, w swojej wypowiedzi wyraził zadowolenie z faktu możliwości przedstawienia fanom zamknięcia całej historii. Dojdzie do tego w 8 odcinkach nowego sezonu, a więc seria będzie krótsza o 5 rozdziałów w stosunku do każdej z poprzednich. Wciąż tylko nieoficjalnie mówi się o spin-offach, które mają być już rozwijane a które mają być szansą na powrót do świata Underwoodów. Ten zobaczymy jednak z perspektywy kogoś zupełnie innego. Tutaj również najcześciej padają imię i nazwisko Douga Stampera, jako głównego bohatera takiego serialu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu