Google najwyraźniej zaczął odczuwać skutki zakończenia współpracy z Mozillą. Koncern zaczyna bowiem zachęcać użytkowników przeglądarki do powrotu, wyś...
Google walczy o tych, którzy za sprawą Firefoksa uciekli do Yahoo. A jest o co!
Google najwyraźniej zaczął odczuwać skutki zakończenia współpracy z Mozillą. Koncern zaczyna bowiem zachęcać użytkowników przeglądarki do powrotu, wyświetlając stosowne komunikaty, a nawet uruchamiając specjalny serwis z krótkim poradnikiem.
Jak wiemy po podpisaniu 5-letniego kontraktu z Yahoo fundacja zmieniła domyślną wyszukiwarkę w Firefoksie w USA i kilkunastu innych krajach na świecie. W Stanach Lisek teraz przeszukuje zasoby z wykorzystaniem Yahoo (która jest de facto napędzana przez Binga), w Rosji jest to natomiast tamtejszy Yandex. W wielu regionach Google pozostał na swoim miejscu z racji braku lepszej alternatywy. Niemniej statystyki StatCounter pokazują, że monopolista odczuł te zmiany. Wykresy poniżej powinny mówić wszystko.
Jak widać, obecnie sytuacja w USA się powoli normuje - być może są to już rezultaty pierwszych działań Google'a, a być może sfrustrowani wyszukiwarką Yahoo użytkownicy wracają z płaczem do monopolisty. W skali globalnej trend wydaje się jednak stale widoczny - Google stracił i nie odrobił jeszcze tego, kiedy Yahoo zanotowało delikatny wzrost. Nie jest to sytuacja, która stanowiłaby dla Google'a jakiekolwiek powody do niepokoju, bo jego pozycja jest ciągle niezagrożona. Widać jednak efekty decyzji Mozilli, a także potęgę wyszukiwarek zintegrowanych z przeglądarką.
Google zareagował szybko. Użytkownicy Firefoksa, którzy odwiedzają witrynę Google.com otrzymują propozycję ustawienia tej wyszukiwarki jako domyślną. Można to załatwić jednym kliknięciem. Na tym nie koniec. Innym komunikatem, którym torpedowani są posiadacze przeglądarki Mozilli jest propozycja ustawienia Google.com jako strony startowej. Oba komunikaty wyświetlają się tylko na Firefoksach instalowanych na Windowsie. Co ciekawe, korzystający z Internet Explorera ich nie widzą.
Google nie kryje się ze swoją akcją, czego dowodem jest chociażby wczorajszy tweet z linkiem do specjalnie przygotowanego landpage'a, gdzie zamieszczono poradnik dotyczący zmiany domyślnej wyszukiwarki w Firefoksie. Analogiczna wersja jakiś czas temu została przygotowana z myślą o Internet Explorerze
Mozilla miała ograniczone pole do popisu. W USA Google ma kilku sensownych konkurentów i tam faktycznie rezygnacja ze współpracy z gigantem przyniosła widoczne efekty. W innych regionach, jak chociażby Polska, nie jest już tak dobrze. Bing Microsoftu u nas dopiero raczkuje i posiada mocno ograniczone możliwości. Lepiej pod tym względem wygląda zdobywające dynamicznie popularność DuckDuckGo, ale to za mało, by trafić jako domyślna wyszukiwarka do przeglądarek.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu