Google wprowadziło searchwiki - czyli w dwóch słowach użytkownik ma wpływ na wyniki wyszukiwania - może określić który wynik w jakim miejscu będzie si...
Warto zauważyć, że nie jest to kolejny dodatek wprowadzany w ramach eksperymentów Google lecz w pełni wdrożona nowa funkcjonalność dostępna dla wszystkich internautów.
Jak się pobawić nowym google? Przede wszystkim musimy w preferencjach zmienić język na Angielski i być zalogowani do naszego konta w Google.
Po co?
Przede wszystkim to co Google może zrobić z danymi, które miliony ludzi skrupulatnie im dostarczy to uwzględnić je w wynikach wyszukiwania. Na chwilę obecną pewnie za wcześnie o tym myśleć bo wyniki te trzeba będzie dobrze przeanalizować.
Natomiast w dłuższej perspektywie czasu? Wyszukiwarka jest dla ludzi i jeśli większość z nich będzie uważać, że dany wynik jest spamem to tak będzie. Oczywiście wyniki głosowań ludzi nie będą miały (tak zakładam) bezpośredniego przełożenia na oryginalne wyniki Google (bo mogło by dojść do ciekawych przekłamań gdzie mniejszość zdecyduje co ogląda większość) natomiast mogą w znacznym stopniu poprawić ich jakość. Na co z pewnością liczą twórcy searchwiki.
Oprócz tego, że pokażemy naszą listę wyników wyszukiwania to dostarczymy jeszcze google słowa kluczowe poprzez tworzenie notatek do wpisów.
Co na to SEO?
Specjaliści (głównie od czarnego) SEO potrafią teraz z wynikami wyszukiwania zrobić wszystko. Masz nowy sklep? nową wyszukiwarkę cen? - musisz zainwestować w SEO. Oczywiście lepiej trzymać się od czarnego SEO z daleka ale wszyscy wiem jak dużo firm ulega pokusie szybkiego zarobku dzięki dobrym wynikom w wyszukiwarce.
SEO (to prawdziwe) również nie wpływa dobrze na wyniki wyszukiwania. Polecam wpisać nazwę jakiegoś popularnego produktu w Google - w wynikach dla polski na pierwszym miejscu pojawi się grupa porównywarek cenowych. Praktycznie nie sposób jest znaleźć opinii na temat produktu - wszystko co na początku jest mistrzostwem wykorzystania SEO (aczkolwiek nie posądzam porównywarek cen o czarne SEO).
Co się więc stanie kiedy JA będę mógł decydować o wynikach wyszukiwania dla na przykład słowa XBox? Porównywarki cen znajdą swoje miejsce na drugiej stronie, a pierwszą zajmą ci co może w SEO najmocniejsi nie są ale dostarczają dobrych i ciekawych treści.
Czy jednak nie będzie to syzyfowa praca? Nowo wypozycjonowana strona na pewno pojawi nam się w "naszych" wynikach - oczywiście możemy ją przesunąć w dowolne miejsce ale czy będzie nam się chciało robić to w kółko za każdym razem kiedy google złapie jakiś wynik?
Gdyby jednak mechanizm oceniania przez ludzi doprowadzić do perfekcji i gdyby miał on wpływ na oryginalne wyniki wyszukiwania to SEO miało by spore problemy. W końcu opinia ludzi o stronie internetowej nie bazuje na tym jakich tagów ktoś użył, jak dobrze opisał tytuł strony tylko na tym co jest w środku.
Co więc będzie?
Wróci trochę normalności i zacznie liczyć się to co powinno czyli treść? Mama nadzieję, że tak - mam nadzieję, że google będzie na tyle odważne aby podjąć próbę przewrócenia nieco do góry nogami swojego algorytmu po to aby uwzględnić opinię internautów. Pierwszy krok już jest zrobiony, nikt wprawdzie nie powiedział, że będzie następny - ale po coś przecież Google dało możliwość decydowania ludziom o tym co dla nich jest "dobrym wynikiem wyszukiwania".
A może jestem za bardzo naiwny?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu