Bank

Google popsuło płatności zbliżeniowe, ale powiem wam jak je naprawić

Kamil Pieczonka
Google popsuło płatności zbliżeniowe, ale powiem wam jak je naprawić
15

Google lubi ułatwiać nam życie, ale czasami wprowadzane zmiany, które mimo, że mają na celu zwiększenia bezpieczeństwa, stają się strasznie męczące. Tak jest właśnie w przypadku Google Pay, który po ostatniej aktualizacji znacznie częściej prosi o weryfikację tożsamości podczas płatności.

Google Pay zrobił się namolny

Płatności zbliżeniowe smartfonem to już dla wielu z nas chleb powszedni. W zasadzie będąc w sklepie mam wrażenie, że częściej ludzie sięgają po smartfona lub zegarek niż po kartę płatniczą. Sam w zasadzie nie noszę ze sobą już portfela, wystarczy mi smartfon albo zegarek z Garmin Pay. Trudno się temu dziwić, bo to znacznie większa wygoda, a poza tym zarówno Google Pay, Garmin Pay jak i Apple Pay pozwalają na płacenie różnymi kartami podpiętymi do różnych kont. Niestety czasami jedna lub druga firma chce nas na siłę uszczęśliwić i sprawić aby płatności były jeszcze bezpieczniejsze. Kilka tygodnie temu tak właśnie zrobił Google.

Polecamy na Geekweek: Awantura na pokładzie LOT. Kłótliwy pasażer straci masę kasy

Być może zauważyliście, że obecnie przy każdej płatności zbliżeniowej musicie potwierdzać swoją tożsamość, nawet gdy kwota transakcji to 5 zł, a wy przed chwilą odblokowaliście telefon. W moim Pixelu 7 to usprawnienie pojawiło się z 2 tygodnie temu i zaczęło mnie bardzo irytować, bo wszyscy wiemy jak działa tam czytnik odcisków palców. Zacząłem więc szukać przyczyn takiego stanu rzeczy i trafiłem na informację, że Google w ostatnim czasie postanowił zwiększyć nasze bezpieczeństwo. Wprowadzono i co ważniejsze włączono nowe ustawienie, wymagające weryfikacji tożsamości przed każdą płatnością. Co więcej zaszyto to w takim miejscu, że jak sam przeglądałem opcje to w życiu bym nie wpadł na to, że to właśnie ten przełącznik tak uprzykrza mi życie.

Jak wyłączyć dodatkową weryfikację w Google Pay?

Jak otworzycie na smartfonie aplikację Portfel i przejdziecie do jej ustawień (obrazek po lewej) to szybko namierzycie nową sekcję "Bezpieczeństwo", w której znajdziemy ustawienia dotyczące weryfikacji tożsamości. Jak do tej pory wszystko wygląda całkiem intuicyjnie. Problem tylko w tym, że wchodząc do tego menu mamy tylko jedną opcję dotyczącą płatności za transport publiczny. Może jestem wyjątkiem, ale osobiście nie wpadłbym na to, aby pod tą opcją krył się przełącznik, który wymusza przykładanie palca do czytnika linii papilarnych (albo wpisywanie kodu PIN) przed KAŻDĄ transakcją.

Google chciał nam ułatwić życie i umożliwić skanowanie karty dostępu do transportu publicznego bez żadnej dodatkowej weryfikacji. To fajna opcja, która sprawdza się pewnie w dużych aglomeracjach, choć niekoniecznie w Polsce. Okazuje się jednak, że poza możliwością wybrania tutaj karty do płatności za transport publiczny, mamy też opcję weryfikacji tożsamości. Po ostatnich zmianach domyślnie jest ona włączona i to właśnie ona odpowiada za to, że przy każdej płatności kartą musicie potwierdzić, że to na pewno wy. Jest to tym bardziej irytujące, że trzeba to zrobić nawet jeśli 5 sekund wcześniej odblokowaliście swój telefon. Owszem, to bezpieczniejsze, ale wydaje mi się, że aż za bardzo. Po wyłączeniu tej opcji problem znika i korzystanie z Google Pay ponownie staje się miłe i przyjemne.

Nie chcę tu nikomu nic sugerować, sami musicie podjąć decyzję co jest dla was ważniejsze, wygoda czy bezpieczeństwo. Warto jednak wiedzieć, gdzie można zmienić to ustawienie, bo moim zdaniem nie jest ono wcale takie oczywiste. Nie wiem jaki był zamysł programistów Google'a, ale ewidentnie coś tutaj poszło nie tak. Nie można też wykluczyć, że to jakiś rodzaj błędu w kodzie, bo dodatkowa weryfikacja nie jest zła, tylko po co ją robić w ciągu 5 sekund od odblokowania telefonu? Nie jest zatem wykluczone, że to zachowanie w przyszłości jeszcze się zmieni.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu