Mobile

Używany Galaxy S23 na zachodzie kosztuje połowę ceny. A u nas?

Krzysztof Rojek
Używany Galaxy S23 na zachodzie kosztuje połowę ceny. A u nas?
4

W zachodnich serwisach z używanymi telefonami można już dostać Galaxy S23 o prawie połowę taniej niż w sklepie. Czy tak samo jest w Polsce?

Czy opłaca się kupować nowe telefony na premierę? To jest kwestia bardzo dyskusyjna. Mimo tego, wciąż pierwsze tygodnie od premiery są tymi, w których sprzedaż urządzeń jest jedną z najwyższych. Jednocześnie jednak, z różnych powodów, tak szybko, jak telefony pojawiają się na rynku, pojawiają się też na rynku wtórnym. Dlaczego ktoś decyduje się na natychmiastową sprzedaż urządzenia, tracąc przy tym sporo pieniędzy, pozostaje dla mnie tajemnicą. Niemniej, tuż po premierze można kupić praktycznie nowe telefony w dużo niższej cenie. O ile niższej?

W przypadku Samsunga S23 na zachodzie płaci się już połowę ceny

Serwis SellCell specjalizuje się w używanych smartfonach. Porównali oni w swoim serwisie, jak prezentują się ceny poszczególnych smartfonów dwa miesiące po premierze. Z ich wyliczeń wyszło, że kiedy iPhone 14 po miesiącu kosztował u nich średnio 32.3 procent mniej, a po dwóch - 31 proc. mniej niż w dniu premiery, Samsung S23 zaliczył w tym samym okresie znacznie większy spadek. Po miesiącu kosztował o 41 proc. mniej, a obecnie - już 43 proc.

Widać więc wyraźnie, że iPhone 14 zachował procentowo więcej wartości niż Samsung. Z ciekawości sprawdziłem więc, jak sytuacja wygląda w naszym kraju. czy u nas też można kupić Samsunga Galaxy S23 za połowę ceny?

A u nas? A u nas... nie

Oczywiście, nie mam narzędzi, żeby sprawdzić przekrojowe ceny smartfona na OLX, ale podejrzewałem, że ceny mogły u nas nie spaść tak drastycznie, więc poszukałem najtańszej oferty na Galaxy S23 jaka obecnie jest aktywna. Najtańsza jaką znalazłem (tj. z paragonem i realnymi zdjęciami smartfona oraz opcją odbioru osobistego) wynosiła w momencie pisania tego artykułu 3100 zł za wersję 8/128 GB. Cena smartfona w momencie premiery wynosiła 4599 zł co oznacza, że po dwóch miesiącach najtańsza oferta w Polsce zbiła cenę smartfona o 33 proc. - dużo mniej niż na zachodzie.

Jest to jednak standardowa wartość dla urządzeń z tej półki cenowej w naszym kraju. Jakiś czas temu zrobiłem porównanie tego jak tanieją smartfony w którym wyszło mi, że po premierze w serwisach typu OLX zazwyczaj możemy spodziewać się telefonów tańszych właśnie o te 30-35 proc. Jeżeli miałbym zgadywać powody, myślę, że najważniejszym byłaby cena samych urządzeń w stosunku do zarobków. Telefony u nas kosztują wielokrotnie więcej w porównaniu do pensji niż, dajmy na to w stanach, więc jako dobro w dużej mierze luksusowe, jeżeli mówimy o flagowcach, lepiej "trzymają" swoją wartość. Z drugiej strony - przecena o 30 proc. po dwóch miesiącach to nie w kij dmuchał.

Kupiliście kiedyś używany telefon krótko po premierze?

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu