Gdy Microsoft decydował się na (r)ewolucję w postaci Windows 8, chyba sam jeszcze nie wiedział jak wiele pracy będzie go czekać. Tak naprawdę Windows ...
Gdy Microsoft decydował się na (r)ewolucję w postaci Windows 8, chyba sam jeszcze nie wiedział jak wiele pracy będzie go czekać. Tak naprawdę Windows 8.1 to tylko przegrywka do tego, co firma z Redmond powinna dla nas przygotować, jeżeli chce by “kafelki” stały się równie dobrze kojarzone co “okienka”. Już teraz Windows 8.1 jest dobrym produktem, nie oznacza to jednak, że nie może być znacznie lepszym.
Jeżeli założenia są właściwe, a wykonanie nie do końca spełnia nasze oczekiwania, to istnieje spora szansa, że w (niedalekiej) przyszłości zamierzony cel zostanie osiągnięty. Do tego trzeba jednak sporo cierpliwości, chęci, zaangażowania, a w przypadku takiego produktu jak Windows, otwartości na zdanie użytkowników. To zostało dobitnie udowodnione po premierze “ósemki”, która od razu doczekała się złej sławy - słusznej lub nie. Microsoft wziął sobie jednak do serca to co “usłyszał” w ciągu następnych kilku miesięcy i zrobił dokładnie to, co powinien. Osiągnięty został pewien kompromis, gdyż nie wszystko o co proszono pojawiło się w aktualizacji do 8.1. Aktualnie Microsoft ma bardzo twardy orzech do zgryzienia.
Albo w prawo albo w lewo
Po tak dużej inwestycji jaką był Windows 8 niezwykle trudno jest się z tego pomysłu zupełnie wycofać. Również dlatego, jak na razie więszość “zagrań” jest nieco asekuracyjna - jak chociażby powrót przycisku Start, odnoszącego nas jednak do ekranu Start zamiast menu. Kolejny krok może okazać się decydujący, ponieważ Microsoft może skierować się ku “wielkim powrotom” i ukłonom w stronę użytkowniów, bądź postawić na swoim i próbować przekonać ich, że to co jest im proponowane jest właściwe.
Uważam, że najrozsądniejszym wyjściem będzie opcja pierwsza, lecz z wieloma wyjątkami. Jeżeli rzeczywiście przeważająca większość użytkowników niemalże żąda menu Start, to powinno się ono pojawić w następnej wersji systemu. Nie uważam, że jest to niezbędne, ale taka decyzja może pociągnąć za sobą wiele pozytywnych skutków. W ten sposób bowiem Microsoft utnie większość negatywnych opinii o braku wygodnej obsługi, o zbyt dużej zmianie, o odejściu od znaku charakterystycznego dla tego produktu itd.
Jednocześnie Microsoft otrzyma sporą szansę na to, by “przemycić” sporo ciekawych rozwiązań do znanego i lubianego wszystkim Windowsa. Jak miałoby to wyglądać? Jay Machalani zobrazował dokładnie to, o czym myślałem i o czym mówiono od jakieś czasu. Menu Start zaliczy “big come back”, aplikacje ze Sklepu Windows uruchomimy w trybie pulpitu, a będzie to jedynie wierzchołek góry lodowej, gdyż równocześnie Microsoft wprowadzi do systemu całą listę istotnych zmian i nowości.
Idea przyszłości?
Idea jednego systemu dla wszelkiego rodzaju urządzeń to wielki pomysł, lecz nie oszukujmy się - na ten moment niemożliwe jest przygotowanie jednego interfejsu systemu, który sprawdzałby się na urządzeniach z ekranami dotykowymi oraz tymi, z których korzystamy za pomocą myszki i klawiatury. Korzystając z Windows 8.1 na tablecie wciąć muszę wracać do pulpitu, by wykonać wiele czynności, a wśród nich znajduje się nawet kilka takich, które można określić mianem prozaicznych. Przykład? Sprawdzenie stanu procentowego baterii i przewidywanego czasu pracy urządzenia. Aktualnie jest to największa przeszkoda, pomimo sporej ilości zalet, które niesie za sobą wizja Microsoftu. Należy więc delikatnie zmienić podejście i uniezależnić od siebie te dwa środowiska. Jeżeli ktoś życzy sobie korzystać z myszy to dopasujmy interfejs właśnie do takiego sposobu obsługi - nie zmuszajmy go do machania kursorem po rogach lub klikania w ogromne elementy graficzne. Jeżeli chce i mu się to podoba, to zostawmy mu taką możliwość, ale nie zmuszajmy go.
A wszystko to musi być zrobione ostrożnie, ale i cwanie. Dlaczego? Ponieważ taki krok nie musi wcale oznaczać rezygnacji ze wszystkiego co do tej pory powstało.
Drodzy Państwo, oto Menu Start godne naszych czasów
Przywróćmy Menu Start. Ale nie w takiej postaci, jakie znamy z poprzednich wersji systemu Windows. Zaprojektujmy je na nowo, tak jak zaprojektowaliśmy od podstaw ideę samego systemu. Umieścmy tam aktywne kafelki, zawierające informacje dla nas istotne.
W szybki i łatwy sposób uzyskamy dostęp do powiadomień z wybranych aplikacji, a poniżej umiejscowimy listę aplikacji, które uruchamiamy najczęściej (z opcją przypięcia na stałe). Tutaj też uzyskujemy dostęp do przycisków odpowiadających za wyłączenie komputera, wyszukiwarkę z jumplistą znaną z Windows 7 (genialne rozwiązanie). Takie Menu Start możemy dostosować do własnych potrzeb także pod względem szerokości i ułożenia. Preferujesz poziomy panel na pełną szerokość ekranu. Proszę bardzo.
Wiele zmian powinien doczekać się także interfejs, z którym obcujemy od kilkunastu lat. Skoro Microsoft zdecydował się na tak drastyczne zmiany, to powinne one zostać dokonane również w eksploratorze Windows. Wymieńmy niepasujące ikony i resztę elementów graficznych, nawet jak przyciski minimalizujące/maksymalizujące i zamykające okno. Tak niewiele, a tak wiele.
Tablet to nadal (tylko) tablet
Odchodzisz od komputera, w Twoich rękach znajduje się tablet. Teraz nie chcesz wytężać wzroku, by móc sprawdzić jak długo “pociągnie” bez ładowarki czy nawigować po panelu sterowania, ponieważ tam znajduje się większość zaawansowanych ustawień urządzenia. Wygodnie siedząc lub leżąc, muskając ekran palcem chcesz mieć dostęp do wspomnianych ustawień, ale nie tylko. Niezbędne są zebrane w jednym miejscu powiadomienia, które otrzymałeś, dlatego Charms Bar mógłby być rozszerzony o coś takiego.
Interfejs Modern powinien doczekać się również ciekawego wykorzystania aktywnych kafelków w przypadku podłączenia urządzeń peryferyjnych jak smartfon. Prezentowane mogłyby być takie detale jak zajęta pamięć urządzenia, poziom naładowania baterii. Miłym dodatkiem okazałyby się zapewne skróty do katalogów z konkretnymi multimediami w pamięci telefonu.
Unifikacja, integracja i współpraca
Teraz nadchodzi czas na pogodzenie tych dwóch “światów”. Każdy z nich, w zależności od potrzeb, oferuje nam odpowiedni sposób obsługi nie utrudniając pracy czy rozrywki. Windows 8 ma jednak przede wszystkim łączyć nasze doświadczenia z różnych urządzeń, a pomysłów jak to zrobić jest naprawdę wiele.
Przede wszystkim pozwólmy na uruchamianie aplikacji Windows 8 w formie okien w trybie pulpitu. Skalowanie ich będzie możliwe w tych samych ramach, jak dzieje się to podczas przypinania ich w trybie Modern. Wielokrotnie jednak zdarza się tak, że pracując na pulpicie korzystam z aplikacji ze Sklepu Windows - w takiej sytuacji przełączanie się pomiędzy nią, a desktopem może doprowadzić do szału. Wspomniany pomysł rozwiązuje ten problem, oferując nam też wygodny sposób na pracę/rozrywkę z wieloma tego typu aplikacjami korzystając z myszy.
A gdyby zrobić to też w drugą stronę i tradycyjne aplikacje z pulpitu uruchamiać w trybie pełnoekranowym. Jeżeli zajdzie taka potrzeba to na tablecie, znaczniej bardziej komfortowo, moglibyśmy pracować w takiej aplikacji.
Pasek zadań to tak naprawdę najczęściej wykorzystywany przeze mnie element systemu, ponieważ pracując w wielu oknach to tam posiadam skróty do moich aplikacji i (oprócz skrótu klawiaturowego) to tam przełączam się pomiędzy nimi. A w związku z powyższym połączeń, powinniśmy mieć możliwość przypinania skrótów do obydwu typów aplikacji, czyż nie?
Hybrydy, hybrydy, hybrydy
Ostatnim, lecz nie mniej ważnym elementem tej układanki są aplikacje hybrydowe. Mam tu na myśli takie, które doczekały się dwóch wersji - dla pulpitu oraz trybu Modern - lecz nie do końca współpracują one ze sobą. Coraz popularniejsze stają się, a jakże, hybrydy takich urządzeń jak laptopy i tablety, dlatego widok ekranu odłączany od klawiatury nie powinien nikogo dziwić. W takiej sytucji z pewnością docenilibyśmy możliwość płynnego przejścia z jednego trybu aplikacji do drugiego. Kontynuowanie rozmowy na Skype lub w innym komunikatorze czy przeglądanie strumenia na Twitterze to najprostsze z przykładów, a możliwości są naprawdę spore.
Mnie się podoba
I co myślicie o takim Windowsie? Nie jest to może koncept idealny, ale dający do myślenia, ponieważ pokazuje jak ogromny potencjał drzemie w wizji Microsoftu. Gdyby tylko zechcieli go wykorzystać. Jaka część z powyższych propozycji ma szanse na pojawienie się w prawdopodobnej przyszłorocznej aktualziacji? Nie chcę wyjść na zbyt wielkiego optymistę, ale planem minimum mogłaby być połowa z nich.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu