Firmę Yota Devices kojarzy pewnie spora część z Was, a wszystko za sprawą smartfonu YotaPhone, który od paru lat przyciąga uwagę branży, mediów oraz n...
Firmę Yota Devices kojarzy pewnie spora część z Was, a wszystko za sprawą smartfonu YotaPhone, który od paru lat przyciąga uwagę branży, mediów oraz niektórych klientów. Producent niedawno zaprezentował oficjalnie drugą odsłonę urządzenia, spotkało się ono z pozytywnymi reakcjami specjalistów, teraz przyszedł czas na kolejne ciekawe wieści: Rosjanie rozpatrują opcję stworzenia tabletu.
Pierwsze, co przychodzi do głowy, to pytanie, czy tablet też otrzyma dwa ekrany? Próbuję sobie wyobrazić taki produkt i nie mam problemów z jego wizualizacją. Gorzej jest już z przekonaniem, że to dobry pomysł. Zastosowanie dwóch ekranów, w tym jednego e-ink, w smartfonie, sprawiło, że użytkownik będzie mógł dłużej korzystać ze sprzętu po naładowaniu baterii. Spory bonus, bo krótki czas pracy na baterii to dzisiaj największa bolączka inteligentnych telefonów.
YotaPhone, zwłaszcza w drugiej odsłonie, wykorzystuje atuty ekranu e-ink, jednocześnie nie traci na innych polach. Jest przecież klasyczny wyświetlacz, do tego dochodzą dobre podzespoły oraz funkcje dodane przez producenta. Ten model naprawdę zasługuje na uwagę i zdziwiłem się, gdy zobaczyłem go w jednym z zestawień "porażki roku 2014". Podejrzewam, że rozwijanie linii, dalsze pompowanie pieniędzy w sam produkt oraz w jego promocję, mogą się w końcu zacząć zwracać. YotaPhone nie będzie wyłącznie ciekawostką.
Ten sam bonus, czyli dwa ekrany, nie zadziała jednak w przypadku tabletu. Przynajmniej przy założeniu, że YotaDevices po prostu powiększyłaby swój produkt do rozmiarów takiego urządzenia. W tym przypadku czas pracy na baterii nie jest już tak istotny, a klient może mieć problem z udzieleniem sobie odpowiedzi na pytanie: po co mi tablet z dwoma ekranami? Producent musiałby znaleźć naprawdę dobry powód i sposób, by przekonać ludzi do swojej wizji. Zwłaszcza, że już teraz pojawiają się doniesienia, że ich sprzęt, jeśli się pojawi, nie będzie tani.
W tych samych doniesieniach czytamy, że Yota Devices nie zamierza tworzyć tabletu z dwoma ekranami, jeżeli uzna pomysł za nietrafiony i stwierdzi, że nie da się z tego nic wyciągnąć. Szuka zatem innych bonusów, swoistych magnesów, które przyciągnęłyby klientów. To ciekawe, bo mogło się wdawać, że na tym polu nie da się już stworzyć czegoś totalnie nowego, zaskakującego, a przy tym pożądanego. Poprzeczka zawieszona wysoko, ale przecież z telefonem się udało. Tylko czy taką sztukę można powtórzyć?
Oby nie skończyło się tak, że firma zacznie się teraz głowić, jak stworzyć od podstaw dobry tablet i zaimplementować w nim funkcje skłaniające ludzi do zakupu, a telefon zejdzie na dalszy plan. Jeśli chce się złapać zbyt wiele srok za ogon, to zazwyczaj przynosi to kłopoty i zostaje się z niczym. Tablet w ramach rozrywki i odskoczni od głównego produktu? Jak najbardziej. Tablet jako motyw skupiający na sobie uwagę firmy? Kiepski pomysł. Zakładam jednak, że Rosjanie zdają sobie z tego sprawę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu