Polska

Czyste nośniki ZAiKS, czyli kopiuj i korzystaj! Tak, to jest legalne

Maciej Sikorski
Czyste nośniki ZAiKS, czyli kopiuj i korzystaj! Tak, to jest legalne
Reklama

Przed tygodniem pisałem o raporcie Instytutu Badań nad Gospodarską Rynkową, który wziął pod lupę plany rozszerzenia opłaty reprograficznej o smartfony...

Przed tygodniem pisałem o raporcie Instytutu Badań nad Gospodarską Rynkową, który wziął pod lupę plany rozszerzenia opłaty reprograficznej o smartfony i tablety. Pomysł kontrowersyjny, zdaniem specjalistów Instytutu, nawet szkodliwy dla gospodarki. Sprzeciw wobec ewentualnych zmian rośnie, coraz więcej osób dowiaduje się o sprawie i wyraża swoje niezadowolenie - trudno to bagatelizować i udawać, że nic się nie dzieje. Dlatego ZAiKS, ZPAV i SAWP postanowiły działać. Efektem serwis o nazwie Czyste Nośniki.

Reklama

Najpierw rozszyfruję skróty przywołane przed momentem. Najlepiej znane jest Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, czyli Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych. SAWP to Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno - Muzycznych, a pod skrótem ZPAV kryje się Związek Producentów Audio-Video. W trzech przypadkach mamy do czynienia z OZZ: Organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi. To wie pewnie większość z Was, bo temat pojawia się coraz częściej w mediach - nie tylko na AW, nie tylko w Internecie. Problem przywołanych organizacji polega na tym, że pojawiając się w medialnych doniesieniach, zwłaszcza w Internecie, one same i ich zamiary nie są przedstawiane w zbyt korzystnym świetle.


Jeszcze kilkanaście, nawet kilka lat temu, gdy Internet był stosunkowo słabym medium, gdy dominowała telewizja i prasa, OZZ nie miały większego problemu ze społecznym niezadowoleniem. To po prostu nie istniało lub było słabo wyrażane. Ludzie nie wiedzieli czym jest opłata reprograficzna (generalizuję), nie wyrażali swojego zdania na ten temat. Jeśli przeczytali w gazecie, że to pieniądze dla twórców, jeśli usłyszeli w radio audycję, w której przedstawiciele ZAiKS przekonywał, że pieniądze muszą być zbierane, by wspierać kulturę, to ewentualny komentarz zazwyczaj nie wydostawał się poza mury ich domu czy miejsca pracy. Bez względu na to, czy był pozytywny czy negatywny. Internet zmienił sytuację i nie dotyczy to jedynie OZZ oraz opłaty reprograficznej.

Przeciwnicy zmian polegających na rozszerzeniu owej opłaty o nowe urządzenia nagłaśniają temat właśnie w Internecie - to tutaj ruszyła strona kupujekopiuje.pl, to tutaj ludzie trafią na akcję Nie Płacę Za Pałace. Niezadowolenie rośnie i jest głośno wyrażane przez krytyków OZZ, coraz więcej osób przyłącza się do tego grona, nie zgadza się z argumentami organizacji. Po prostu nie chce uiszczać opłaty, która w ich opinii jest bezpodstawna. I tu pojawia się problem podmiotów typu ZAiKS - krytyki nie można już bagatelizować, trzeba na nią odpowiedzieć.

Do życia powołano stronę Czyste Nośniki, która ma wytłumaczyć ludziom, czym jest opłata od czystych nośników, kto ją ustanowił, za co i ile płacimy, jak to wygląda w innych krajach, do kogo trafiają pieniądze. OZZ przemówiły. Sytuacja bardzo ciekawa: w końcu ktoś zrozumiał, że potrzebny jest dialog ze społeczeństwem, jeśli chce się przekonać do swoich racji. Pokuszę się o stwierdzenie, że mamy w tym przypadku do czynienia z metodą marchewki, swoistym przekupstwem - w kilku miejscach na stronie dowiadujemy się bowiem, iż kopiowanie na własny użytek jest zgodne z prawem. To nie jest wielka nowość, ale do tej pory OZZ nie promowały tej informacji. Można odnieść wrażenie, że na nowej stornie OZZ proponują taki układ: rozszerzymy opłatę reprograficzną, ale oferujemy coś w zamian: kopiujcie ile wlezie, bo macie do tego prawo. Oczywiście pod pewnymi warunkami.


Dobrze się dzieje, że OZZ chcą przekonać do swoich racji w ramach dyskusji, że nie uciekają od tematu. Inną sprawą jest już to, jaką wartość przestawiają prezentowane przez nich informacje. Na stronie przeczytamy np., że koszty związane z opłatą od czystych nośników ponoszą wyłącznie producenci i importerzy sprzedający urządzenia i nośniki służące do kopiowania. Nie wspomniano o tym, że producenci i importerzy przerzucają te koszty na klientów i w efekcie wzrosną ceny nośników. Cóż, ich strona, mogą przedstawiać temat tak, jak im najbardziej odpowiada. A my nie musimy się z tym zgadzać. Na tym polega dyskusja, którą w końcu podejmują ZAIKS i spółka. I pamiętajcie:

Reklama


Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama