Windows

Cykl wydawniczy Windowsa 10 przyśpiesza. Kolejne buildy mają pojawiać się znacznie częściej

Tomasz Popielarczyk
Cykl wydawniczy Windowsa 10 przyśpiesza. Kolejne buildy mają pojawiać się znacznie częściej
Reklama

Od ostatniego buildu Windowsa 10 minęło już blisko półtora miesiąca. Wszysccy uczestnicy programu Windows Insider wyczekują kolejnej wersji z napięcie...

Od ostatniego buildu Windowsa 10 minęło już blisko półtora miesiąca. Wszysccy uczestnicy programu Windows Insider wyczekują kolejnej wersji z napięciem i niecierpliwością. Gabe Aul na oficjalnym blogu Windowsa wyjaśnia, jak działa obecny cykl wydawniczy systemu i obieca przyśpieszenie.

Reklama

Gabe Aul na blogu Windowsa dość jasno wytłumaczył, dlaczego nowe buildy Windowsa 10 pojawiają się nieregularnie, a firma nie ujawnia konkretnych dat premiery. Okazuje się bowiem, że ich nie ma. Zespół pracujący nad systemem nie chce ustalać sztywnego deadline'u, który w razie przekroczenia frustrowałby zarówno użytkowników jak i twórców. Tak to działało m.in. w przypadku wersji 9926, która nie miała daty premiery.

Idealnym scenariuszem, do którego dążą twórcy jest wydawanie nawet kilku buildów w miesiącu. Schemat ma być prosty - powstaje nowa wersja systemu, przechodzi wstępne, zautomatyzowane testy wg odpowiednich kryteriów i bum - ląduje u użytkowników znajdujących się w programie Windows Insider (a konkretnie tego grona, które zdecydowało się na szybsze otrzymywanie aktualizacji). Aul przyznaje, że dotąd Microsoft nieco zbyt konserwatywnie traktował tę grupę użytkowników, ale to się zmieni. W ubiegłym tygodniu miało miejsce zebranie, w trakcie którego intensywnie nad tą kwestią dyskutowano. Niemniej bardzo ważne jest, żeby szybkość wydawania nowych buildów nie przełożyła się na ich niższą stabilność. Przy 2 mln testerów odpowiedzialność jest z całą pewnością duża.


Warto zwrócić tutaj uwagę na opublikowany diagram, na którym widać, jak przebiega udostępnianie kolejnych buildów systemu. Jak widać, pojawienie się go u użytkowników programu Windows Insider poprzedza kilka etapów, w trakcie których "Dziesiątka" jest testowana wewnątrz Microsoftu. Pierwszym z nich jest Canary - czyli bardzo wczesne wydania, których jest dwu-, a nawet i trzykrotnie więcej niż w przypadku drugiego etapu - OSG. Tutaj trafiają bowiem tylko te buildy, które na etapie Canary nie wykazały żadnych rażących błędów. Dopiero potem dokonywane są wewnętrzne testy na szerszą skalę, po których system miałby trafić do pierwszych użytkowników z zewnątrz.

Kiedy zadebiutuje kolejny build? Tego oczywiście nie wiemy - w myśl idei "żadnych dat". Można się jednak spodziewać, że nie będziemy czekali na niego zbyt długo. A każde kolejne wydanie dziesiątki nadejdzie znacznie szybciej. Oby tak było w istocie, bo błędy w wydaniu 9926 dają się coraz mocniej we znaki i zaczynają frustrować.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama