Komputery i laptopy

Połączenie Chrome OS i Ubuntu - poznajcie Cub Linux

Konrad Kozłowski
Połączenie Chrome OS i Ubuntu - poznajcie Cub Linux
30

Pod wczorajszym tekstem o Chrome OS pojawiło sie wiele ciekawych opinii, wśród których nie zabrakło sugestii wyboru jednej z dystrybucji Linuksa ponad rozwiązanie Google. Nie byłbym skłonny do takiej decyzji, ale wtedy natrafiłem na propozycję o nazwie Cub Linus, którą zasugerował jeden z naszych Czytelników. Nie będę ukrywał - pierwsze wrażenie robi imponujące.

Początkowo Cub Linux znany pod nazwą Chomixium OS, co oczywiście było nawiązaniem do darmowego Chromium OS. Czym charakteryzuje się platforma przygotowana przez RichJacka? Ma być połączeniem idealnym. Ma dostarczyć wygody w obsłudze, stabilności i szybkości działania znanej z Chrome OS wraz ze świetną integracją z usługami Google. Ale istnieje też druga strona medalu, które zapewnią znacznie szerszą kompatybilność systemu ze sprzętem oraz dostęp do typowych aplikacji dla Linuksa, czyli coś czego na Chrome OS nie uświadczymy.

Wizualnie Cub Linux to przede wszyskich Chrome OS. W lewym dolnym rogu znajdziemy skrót do wyszukiwarki, a zaraz obok przypięte skróty do (web)aplikacji, niczym na pasku zadań w Windows. Cieszę się, że i w Chrome OS i w Cub Linux obecny jest ten element i nie próbowano wdrożyć czegoś zupełnie nowego. Zasobnik systemowy również wzorowany jest na minimaliźmie z Chrome OS, więc na pierwszy rzut oka możemy sprawdzić połączenie z siecią Wi-Fi, głośność dźwięków, stan baterii oraz potwierdzić aktualnie zalogowanego użytkownika, dzięki awatarowi.

Nie wszystkim musi spodobać się tak naprawdę dość surowy interfejs systemu, co uwidacznia się po otwarciu okna przeglądarki czy eksploratora, gdzie możemy mięzy innymi zarządzać plikami. Chrome OS na tym polu prezentuje się o niebo lepiej. Jak już wspomniałem, autor systemu nie zamierzał rezygnować z oferty Google, więc już na start do naszej dyspozycji są wszystkie najpopularniejsze usługi - czy to w formie webaplikacji czy skrótu do jej przeglądarkowej wersji. Jeżeli chcielibyście uniknąć powiązania z Google, to niestety, ale Cub Linux nie będzie rozwiązaniem dla Was.

Platforma jest oczywiście dostępna zupełnie za darmo i obsługuje układy 32 oraz 64-bitowe. Skąd wzięła się nazwa Cub? Z połączenia nazwa Chromium i Ubuntu. Wymagania systemu nie powinny nikogo zawieść - w przypadku wersji 32-bitowej mowa jest o obsłudze nawet 1 GB pamięci RAM, zaś przy 64-bitowej minimalną ilością będą 2 GB RAM-u. Dostępne do pobrania pliki *.iso można umieścić na pendrive czy płycie DVD, zaś miejsc z których można je pobrać jest całe mnóstwo, dlatego zapraszam do odwiedzenia dedykowanej im podstrony.

System w akcji zobaczycie na poniższym filmiku:

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu