Facebook jest wszędzie. Mamy go w telefonie, w telewizji, na bilboardach, w gronie znajomych (jako temat) i wielu innych miejscach, w których niekonie...
Facebook jest wszędzie. Mamy go w telefonie, w telewizji, na bilboardach, w gronie znajomych (jako temat) i wielu innych miejscach, w których niekoniecznie chcielibyśmy, aby był. Mało tego, patrząc na nowinki technologiczne można z trwogą odnieść wrażenie, że niebawem przycisk "Lubię to!" będzie instalowany w pralkach i lodówkach. W efekcie nasi znajomi (a także od niedawna subskrybenci) wiedzą o nas więcej. Jak się jednak okazuje ich wiedza to jedynie namiastka informacji, które posiada sam Facebook...
Zastanawialiście się kiedyś ile stron może liczyć Wasza baza informacji, którą przechowuje Facebook? Przekonał się o tym Max Schrems z Wiednia, 24-letni student prawa, który, wedle obowiązujących, europejskich przepisów, zażądał przesłania mu wszystkich treści, które serwis magazynuje na jego temat. W efekcie otrzymał płytę CD zawierającą 1 222 plików PDF, przy czym każdy po wydrukowaniu miałby objętość opasłego tomiszcza (ok. 1,4 tys. stron). Co zawierała ta dokumentacja?
Facebook analizuje zatem niemalże nasz każdy ruch, tworząc statystyki na podstawie czasu, jaki spędzamy w serwisie (w jakie dni to robimy, o jakich godzinach), zliczając nasze wiadomości oraz osoby, które komentowały lub "lubiły" treści publikowane na tablicy, a także analizując aktywność naszych znajomych (jak pokazuje wideo Facebook wie gdzie, kiedy i z jakiego aparatu wykonano publikowane w serwisie zdjęcia).
W efekcie powstało powyższe wideo, za które odpowiedzialna jest gazeta taz.die tageszeitung oraz organizatorzy inicjatywy Europe versus Facebook (której przewodzi sam Schrems). Nie jest ono zapewne ostatnim, które ma przedstawić w bardziej transparentny sposób funkcjonowanie Facebooka. Otóż mimo, że temat jest co i rusz wałkowany w mediach, nadal znaczna część użytkowników nie zdaje sobie sprawy ile informacji na swój temat zostawia w jednym miejscu.
Problem prywatności i zbierania danych internautów przez Facebooka dotyczy nie tylko Europy. Nie tak dawno amerykańscy kongresmeni przygotowali list otwarty do Zuckerberga, w których chcą jawniejszej polityki prywatności oraz informowania użytkowników o tym, jakie ich dane są przechowywane.
Jako ciekawostkę na sam koniec warto dodać, ze w 2005 roku dokument zawierający informacje o polityce prywatności Facebooka liczył 1 tys. słów. Obecnie liczba ta sięga 6 tys. Nie zdziwiłbym się, jeśli w przeciągu najbliższych lat urośnie jeszcze bardziej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu