Cloud

Chińczycy nadchodzą z dużymi pieniędzmi - chcą nam "dać" swoją chmurę

Maciej Sikorski
Chińczycy nadchodzą z dużymi pieniędzmi - chcą nam "dać" swoją chmurę
Reklama

Chińskie firmy najczęściej pojawiają się w naszych tekstach w kontekście produkcji sprzętu, prym wiodą oczywiście smartfony. Na tym jednak ich aktywno...

Chińskie firmy najczęściej pojawiają się w naszych tekstach w kontekście produkcji sprzętu, prym wiodą oczywiście smartfony. Na tym jednak ich aktywność się nie kończy, czego najlepszym przykładem gigant e-commerce: Alibaba. Korporacja zapowiedziała, że powalczy o globalny rynek usług chmurowych, rzuci na tym polu rękawicę amerykańskim gigantom - głównie Amazonowi. Na ten cel wyda miliard dolarów. Wielka suma, ale przedstawiciele firmy przekonują, że to dopiero początek...

Reklama

Amazon Web Services, czyli biznes chmurowy amerykańskiej korporacji miał w ubiegłym tygodniu swoje pięć minut. Okazało się, że ta część firmy Bezosa szybko rośnie, przychody podskoczyły o ponad 80%, zyski o ponad 400%. To dzięki dobrym wynikom chmury korporacja zanotowała zysk. Amazon od dekady inwestuje w ten interes, wprowadza innowacje, obniża ceny i dzięki temu posiada już pokaźną bazę klientów. Gonią go amerykańscy giganci, czyli IBM, Google czy Microsoft, ale też chiński konkurent: Alibaba.


Biznes chmurowy Alibaby, Aliyun, też prężnie się rozwija, ale do niedawna skupiał się tylko na rodzimym rynku. Kilka miesięcy temu korporacja weszła ze swoją chmurą do USA, teraz informuje, że rusza na podbój Japonii, Bliskiego Wschodu oraz Europy. Na rozwój przeznaczono miliard dolarów, jednocześnie zaznaczono, że to dopiero początek. Wierzę - Alibaba siedzi na sporych pieniądzach, wejście na giełdę dało korporacji poważny zastrzyk gotówki. Jest paliwo, można się ścigać z Amazonem.

Wspomniany miliard pójdzie m.in. na tworzenie infrastruktury, powstawać będą centra danych obsługujące wymienione regiony. Warto jednak podkreślić, że korporacja nie zamierza walczyć samotnie - trwają poszukiwania partnerów, lokalnych graczy, którzy mogliby pomóc firmie zakorzenić się na nowych rynkach. Podejrzewam, że chętnych do współpracy nie zabraknie, a skusi ich nie tylko ów miliard, ale też wizja zysków czerpanych z rozwoju biznesu chmurowego. Współpraca z Alibabą może się opłacić - na razie biznes chmurowy to niewielka część tego imperium, ale to powinno się zmienić.


Jedni pójdą pod rękę z Alibabą, inni zwrócą się w stronę amerykańskich gigantów, bo i oni mogą poszukiwać wsparcia. Dla klientów to dobra informacja, ponieważ ceny usług będą spadać, jednocześnie powinna rosnąc ich jakość oraz różnorodność. Wato mieć na uwadze, że korporacje będą musiały ulepszać swoje rozwiązania i obniżać koszty ich funkcjonowania, bo zmusi je do tego wojna cenowa. A to oznacza inwestowanie w innowacje, rośnie szansa startupów na znalezienie bogatego sponsora. Niech się zatem dzieje.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama