Zapowiedzi "błyskawicznych artykułów" sięgają początku maja 2015 roku. Od tamtego czasu minęło już ładnych kilka miesięcy i nareszcie tego typu treści...
Zapowiedzi "błyskawicznych artykułów" sięgają początku maja 2015 roku. Od tamtego czasu minęło już ładnych kilka miesięcy i nareszcie tego typu treści zostały udostępnione wszystkim użytkownikom Facebooka... na iOS-ie. Po raz kolejny nowość nie trafia do posiadaczy urządzeń z Androidem, ale w niedalekiej przyszłości oni także powinni doczekać się dostępu do "Instant Articles". Dlaczego są one innowacyjne i jednocześnie wtórne? Dlaczego mi się spodobały?
Przede wszystkim dlatego, że "błyskawiczne artykuły" mają rozwiązać jeden z najważniejszych problemów związanych z przeglądaniem treści na urzązeniach mobilnych. O ile zapoznawanie się ze strumieniem pełnym przeróżnych materiałów jest dość płynne i bezbolesne, to jednak każdorazowe otwarcie zewnętrznego linku prowadzącego nas do publikacji dostępnej na stronie internetowej wydawcy to droga przez mękę. Większość z tych stronie nie jest nawet zbyt skomplikowana, a mimo to średni czas wczytywania mobilnych witryn zajmuje od 7 do 10 sekund. To zdecydowanie za dużo. Instant Articles skracają czas oczekiwania do 1, maksymalnie 3 sekund.
Każdy tego typu artykuł jest odpowiednio oznaczony - w prawym górnym rogu miniaturki znajduje się ikonka "błyskawicy", która poinformuje nas o "inności" publikacji. Takie materiały charakteryzują się także animowanymi grafiki, co odróżnia je od typowych linkód udostępnianych na Facebooku, które posiadają statyczne zdjęcia w miniaturkach. Po tapnięciu na artykuł należy odczekać obiecane maksymalnie 3 sekundy, by móc ujrzeć nowy format treści. Nowy, ponieważ materiały te są umieszczane na serwerach Facebooka. W ten sposób serwis społecznościowy stał się także platformą dla publikowanych w Internecie treści. Odpowiedni partnerzy, jak BuzzFeed, New York Times czy National Geographic przygotowują artykuły specjalnie z myślą o tej formie publikacji.
Nowy także z powodu wizualnych efektów, które stosuje się w "błyskawicznych artykułach". Pomimo skrócenia czasu wczytywania do czynienia będziemy mieć z bogatszymi w przeróżne multimedia materiałami. W treści artykułu zamieszczane są klipy wideo, pełnoekranowe grafiki zawierające także podkład audio dograny przez autorów materiału. Przypomina to "stories", które czytuje się na Snapchacie - nie jest to oczywiście żaden przypadek. Fiasko, jakim zakończyła się próba przejęcie Snapchata przez Facebooka spowodowała stworzenie własnej platformy. Właśnie dlatego, określam ją "innowacyjną powtórką z historii".
"Instant Articles" rozwiązują poważny problem, lecz same w sobie nie są niczym nowym. Przewidywałbym większy sukces "artykułów" Facebooka niż "historii" Snapchata, ale wielokrotnie zdarzało się, że ciekawa inicjatywa Marka Zuckerberga i jego współpracowników nie znajdowała zbyt wielu sympatyków. Wydaje się, że teraz, ze wsparciem tak rozpoznawalnych marek jak ci o których pisałem, projekt nie może nie wypalić i lista wydawców będzie tylko rosła. Być może nawet zainteresują się nim redakcje z innych części świata, na przykład Polski. Do tego czasu faza rozwoju, w której znajdują się Instant Articles, można określić mianem programu pilotażowego. Aplikacja Paper nie zawojowała rynku - korzysta z niej około 119 tysięcy osób (na tle miliarda użytkowników serwisu)
Większość, a nawet prawdopodobnie wszystkie materiały typu "błyskawicznych artykułów" znajdziecie na dedykowanym ich fanpage'u - Instant Articles.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu