Startups

Beddit – ile jesteś w stanie zapłacić za dobry sen?

Tomasz Krela
Beddit – ile jesteś w stanie zapłacić za dobry sen?
Reklama

Zdobycze nowych technologii bez wątpienia ingerują coraz bardziej w nasze życie. Smartfony, aplikacje mobilne i różnej maści czujniki są coraz częście...

Zdobycze nowych technologii bez wątpienia ingerują coraz bardziej w nasze życie. Smartfony, aplikacje mobilne i różnej maści czujniki są coraz częściej wykorzystywane, by poprawić jakość życia. Tyczy się to każdej jego sfery. Niezależnie, czy pracujemy, uczymy się, uprawiamy sport, czy też śpimy - posiadamy narzędzia, dzięki którym możemy zebrać informacje na temat naszego życia, a także starać się poprawić jego jakość. Beddit to, ku mojemu zdziwieniu, kolejny projekt, który chce zadbać o nasz sen.

Reklama

Część osób twierdzi, że wyśpi się dopiero po śmierci. Jak widać na przykładzie projektu Beddit, wiele osób jest w stanie wydać duże pieniądze tylko po to, by dobrze się wyspać. Można zaryzykować stwierdzenie, że jeśli ktoś posiada startup, związany z monitorowaniem pracy naszego organizmu, który ma poprawić jakość naszego życia, to trudno będzie tej osobie nie zarobić na takim produkcie.

Beddit to sensor, którego, w przeciwieństwie do innych tego typu urządzeń, nie zakładamy na ciało, a mamy go rozłożyć pod pościelą na naszym łóżku. Gdy się obudzimy, na smartfonie znajdziemy pełny raport na temat tego, co działo się w nocy. Sensor prześle za pośrednictwem Bluetooth do aplikacji mobilnej informacje na temat pracy naszego serca, faz snu, przez jakie „przeszliśmy”, a także odnośnie zakłóceń takich jak, np. dźwięki docierające do naszej sypialni, które mogą mieć znaczny wpływ na jakość naszego snu.

Aplikacja mobilna oczywiście dostarczy nam tych wszystkich danych w atrakcyjnej wizualnie formie, ale także podpowie, co możemy uczynić, by poprawić nasz sen, a co za tym idzie, jak bardzo wypoczniemy w nocy. Beddit może również posłużyć jako budzik, który obudzi nas w najlepszym momencie. To, co ma stanowić przewagę w stosunku do produktów konkurencji, to fakt, że produkt fińskiej firmy jest nie inwazyjny i dzięki temu, że nie zakładamy czujnika na nasze ciało, nie odczuwamy dyskomfortu podczas snu.

Beddit to kolejny produkt, który ma sprawić, że dobrze się wyśpimy. Powoli zaczynam się zastanawiać, jak wielu jeszcze twórców będzie starało się wykorzystać ten trend. Niewątpliwie od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami mody na opaski nie tylko monitorujące pracę naszego organizmu podczas wysiłku, ale również w chwilach, gdy odpoczywamy. Serwisy crowdfundigowe wciąż dostarczają tego typu produktom odpowiednie finansowanie.

Tak też jest w przypadku Beddit, który na 66 godzin przed końcem zbiórki, zgromadził już niespełna 476 tysięcy dolarów, co jest wynikiem znacznie lepszym niż potrzebne 80 tysięcy, jakie założyli twórcy tego sensora. Urządzenie występować będzie w dwóch wersjach - dla „Kowalskiego”, która jest obecna na Indiegogo za 99 dolarów oraz wersja Pro w cenie 395 euro, która przeznaczona będzie do wykorzystania przez organizacje, czy osobistych trenerów.

Jak widać, bardzo dużej grupie osób zależy na dobrym śnie i są one w stanie zapłacić nie małe pieniądze, by poprawić jakość swojego snu i życia. Trudno zaprzeczyć, że pragniemy, by nowe technologie bezpośrednio przekładały się na nasze życie, byśmy mogli czerpać z niego wiele radości.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama