Telekomy

Podwyżki abonamentu nie sprawiły, że operatorzy zarabiają więcej

Grzegorz Ułan
Podwyżki abonamentu nie sprawiły, że operatorzy zarabiają więcej
18

Grupa Polsat Plus wraz z raportem wynikowym za 2023 rok, pokusiła się o analizę otoczenia konkurencyjnego, z którego możemy wyczytać ciekawe dane w temacie średniego przychodu operatorów na kartę SIM - ARPU na SIM.

Jak wiemy, po kilku podwyżkach w ostatnich kilku latach, zgodnie ze strategią „więcej za więcej” u wszystkich naszych operatorów kwoty abonamentów znacznie urosły, w zamian dostaliśmy więcej transferu danych.

Polecamy na Geekweek: YouTube ukraca blokowanie reklam. Pada ostatni bastion

Myślę, że można to uogólnić do takiego schematu:

  • najtańszy abonament z kilkoma GB transferu danych: okolice 40 zł,
  • abonament z kilkudziesięcioma GB transferu danych: okolice 60 zł,
  • abonament z ponad 100 GB transferu danych: okolice 70 zł,
  • abonament z setkami GB transferu danych: okolice 90 zł.

Zwykle były to podwyżki na poziomie 5 zł miesięcznie, sumując to więc od 2020 roku, można powiedzieć, że ceny wzrosły o 20 zł miesięcznie. Jak więc to możliwe, że średni przychód na kartę SIM ani drgnie i utrzymuje się na poziomie 28 zł miesięcznie przy abonamencie?

Dla szerszego poglądu, przyjrzyjmy się jak zmieniały się ceny abonamentów na przestrzeni tych lat z powyższego wykresu. Wybrałem oferty Orange, bo są najbardziej dostępne w Internet Archive, zresztą to zawsze były podobne poziomy, stąd wyżej mogłem wypunktować schemat aktualnych cen wspólny dla całej „wielkiej czwórki” - Orange, Play, Plus i T-Mobile. Początkowo z tego schematu wyłączony był Play, ale to też pokazuje jak pojawienie się tego operatora wpłynęło na spadek przychodów z karty SIM, co widać również na wykresie.

Złote lata dla operatorów skończyły się w 2012 roku, kiedy to średni przychów wynosił jeszcze powyżej 50 zł - dokładnie 51,3 zł na kartę SIM i zaczął później systematycznie spadać. Wówczas poziom kwot przy abonamentach kształtował się w okolicach 50 zł miesięcznie, a w przypadku pełnego no limit na rozmowy i wiadomości trzeba było dopłacić 40 zł. Dodatkowo kwoty tych abonamentów rosły, jeśli chcieliśmy włączyć transfer danych - o 10 zł i 20 zł miesięcznie, było to więc odpowiednio 60 zł i 110 zł miesięcznie. Tak więc łatwo wyjaśnić tym jeszcze wysokie ARPU w tamtym czasie.

Teraz przenieśmy się do 2017 roku, ostatni rok średniego ARPU powyżej 30 zł miesięcznie. W ten rok miały miejsce dwa istotne wydarzenia. Od 2 lutego 2017 roku, wszystkie karty SIM w ofertach na kartę musiały być zarejestrowane. Fakt ten nie spowodował żadnej zmiany w ARPU dla kart przedpłaconych - 2017 rok ze średnim ARPU 12,5 zł, a w 2018 roku 12,9 zł. Co świadczy o tym, że te niezarejestrowane to były w większości „martwe” karty SIM i po prostu wyparowały z rynku.

Drugie wydarzenie, czyli roaming w UE wg RLAH wszedł w życie 15 czerwca 2017 roku, i tu widać tąpnięcie. Średnie ARPU z klientów abonamentowych w 2017 roku - 32,3 zł, a w 2018 roku - już tylko 28,8 zł i utrzymuje się ten poziom do dziś.

Mimo, że w 2017 roku ceny abonamentów były dużo niższe niż dzisiaj. Za najtańszy abonament trzeba było wówczas zapłacić w okolicach 20 zł, a za przyzwoity na tamte czasy transfer danych, właśnie okolice 30 zł.

Poza tematem, jako ciekawostkę podam, że to był jeszcze czas, kiedy operatorzy subsydiowali smartfony w tej postaci, iż za te same w zawartości droższe abonamenty dostawaliśmy tańsze telefony.

Tak więc z roku na rok, abonamenty wzbogacały się o kolejne usługi, pełen no limit na rozmowy i wiadomości SMS/MMS oraz coraz większe limity transferu danych, a ARPU ani drgnęło. Na czym więc zarabiają operatorzy przy rosnących kosztach działalności, nowych masztach, nowych technologiach czy kolejnych częstotliwościach do opłacenia?

Rzecz jasna na pakietach usług. Przenieśmy się teraz z Orange do Plusa i ich ARPU z wszystkich usług. Jeśli średnie ARPU dla samych kart SIM wynosi za zeszły rok 42,9 zł (abonament - 28,3 zł i prepaid 14,6 zł), to już ze wszystkich usług Grupa ma 73,6 zł średniego przychodu - niemal drugie tyle.

Stąd te wszystkie przejęcia w ostatnich latach dokonane przez operatorów, którzy nie mieli własnej infrastruktury internetu stacjonarnego. Plus przejął Netię, Play przejął UPC i nie zdziwię się jak T-Mobile w tym roku przejmie Vectrę.

Niemniej, to niewiele zmienia w ARPU z kart SIM podejrzewam, że z uwagi na problemy z transferem klientów do nowych, bogatszych, ale droższych abonamentów.

Tu osobisty przykład z Orange Love, za który płacę około 100 zł, ale kartę SIM mam za 30 zł miesięcznie. Przy przedłużaniu umowy w styczniu operator chciał mi oczywiście dać w miejsce 30 GB limitu transferu danych - 600 GB, ale za 20 zł więcej. Nie zgodziłem się.

Z kolei w przypadku samodzielnych abonamentów bez pakietów, widzimy już inne działania zmuszające do podpisywania nowych umów na aktualne oferty po okresie zobowiązania - 10 zł więcej przez pierwszy rok na umowie na okres nieoznaczony i 10 zł za każdy kolejny rok. Na ten krok zdecydowało się już dwóch operatorów: T-Mobile i Play.

Czy to przyniesie efekt? Trudno przewidzieć, bo jak widać ARPU z abonamentowych kart SIM od lat stoi w miejscu, operatorzy działają tu chyba nieco po omacku. Choć jeden z ruchów okazał się trafiony, niestety dla operatorów tylko w ofertach na kartę. Jak widzicie na wykresie, ARPU z ofert przedpłaconych średnio wynosił około 13 zł. Drgnęło jednak mocno w 2022 roku do 13,6 zł, a rok temu było już o 1 zł wyższe - 14,6 zł. To oczywiście efekt „darmowych” gigabajtów na rok w ofertach na kartę, czyli promocja która jest z nami już od dwóch lat, z tej prostej przyczyny, że zaskoczyła i działa.
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu