Apple

Apple uchroni nasze ekrany przed podglądaczami

Konrad Kozłowski
Apple uchroni nasze ekrany przed podglądaczami
Reklama

Sprawdzacie czasem, czy ktoś nie zagląda Wam w ekran? Być może niedługo nie będzie to potrzebne. Apple planuje podnieść poziom prywatności w "prosty" sposób.

Przesyłane przez sieć dane można chronić na wiele sposobów, z czego najłatwiejszym jest skorzystanie z komunikatorów obsługujących szyfrowanie wiadomości. Są jednak sytuacje, w których żadne metody nie okażą się przydatne - jeśli ktoś będzie zaglądał nam przez ramię widząc całą zawartość wyświetlacza smartfona czy tabletu. Istnieją różnego rodzaju nakładki na ekrany laptopów mające zapewnić prywatność, ale takie rozwiązanie nie byłoby zbyt komfortowe w przypadku urządzeń mobilnych. Apple postanowiło rozprawić się z tym problemem, co potwierdza złożony w czerwcu patent na "prywatny ekran".

Reklama

Podglądacze ekranów będą mieli pod górkę


Displays are typically designed to display images over a relatively wide angle of view to accommodate movements in the position of a viewer relative to the display. In some situations, such as when a user of a laptop or other device with a display is using the device in public, the wide viewing angle is undesirable as it compromises privacy.

Technologia stojąca za takim wyświetlaczem odpowiadałaby za dostosowywanie kątów widzenia dla danego ekranu. Poza wybranym obszarem zawartość wyświetlacza stawałaby się niewidoczna - dla osób stojących za nami czy obok nas. Obecny w jednej z warstw wyświetlacza ciekłokrystaliczny materiał byłby regulowany za pomocą elektrod zamieniając wartswę filtracyjną w ciemną lub przezroczystą, co powodowałby, że ekran pod konkretnymi kątami stawałby się czytelny lub nieczytelny.


Już jeden wynalazek Apple bardzo szybko doceniłem

Apple oczywiście nie komentuje całej sprawy. Ja natomiast bardzo liczę na to, że uda się tę technologię wprowadzić w życie i że pojawi się w jednym z nadchodzących modeli iPhone'a. O użyteczności jednej z tych dodanych kilka lat temu przekonuję się codziennie, choć dla wielu wydaje się zbędnym dodatkiem. Mowa oczywiście o 3D Touch, czyli możliwości wykrywania siły nacisku na ekran.

Szybkie otwieranie skrótów do poszczególnych sekcji ustawień bądź nawigacja kursorem po tekście, to czynności, które pierwsze przychodzą mi do głowy, a które wykonuję kilkanaście, może kilkadziesiąt razy dziennie. Nie wyobrażam sobie powrotu do klasycznego przesuwania kursora, o czym przekonuję się za każdym razem, gdy biorę do ręki inny smartfon.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama