Android Wear 2.0 to najbardziej wyczekiwana przeze mnie nowość na Google I/O i analogicznie jak w przypadku pozostałych nowości czuję się tylko częściowo usatysfakcjonowany tym, co zobaczyłem. Na całe szczęście pokazano dokładnie tyle, ile trzeba było, by nadrobić dystans do konkurencji (głównie Apple Watcha i watchOS).
Android Wear 2.0 w praktyce i pierwsze wrażenia z CASIO Smart Outdoor Watch WSD-F10
Smartwatche z nową wersją staną się samodzielnymi, niezależnymi od smartfonu urządzeniami, co oczywiście jest niezbędne w perspektywie debiutu kolejnych urządzeń typu LG Watch Urbane 2 z LTE. Bez wątpienia to właśnie możliwość przygotowywania przez deweloperów i instalacji przez użytkowników samodzielnych aplikacji na smartwatchu jest najważniejszym krokiem naprzód w rozwoju Androida Wear. Dostęp do każdego rodzaju łączności – pośredniej czy bezpośredniej – pozwala stworzyć dowolną aplikację. Google wraz z partnerami są dopiero na początku tej drogi, ale myślę, że w najbliższym czasie można się spodziewać kolejnych premier smartwatchy pokroju tego od LG.
Klawiatura, pismo odręczne
Sama platforma doczekała się także kilku ciekawych nowości, nad którymi pracowano w ostatnim czasie. Chciałbym zacząć od nowej metody wprowadzania tekstu, która zaskoczyła chyba większość oglądających wydarzenie – ekranowa (mini)klawiatura QWERTY obsługująca gesty swipe oraz odręczne pismo. Zgodnie z oczekiwaniami – nie jest to rozwiązanie idealne, co potwierdziło tylko demo w trakcie keynote’u. Gdy próbowałem skorzystać z klawiatury używając gestów działało to całkiem nieźle, za to znacznie większą frajdę sprawa pismo odręczne konwertowane na tradycyjny tekst. Mimo to, próbując własnych sił przy wpisywaniu kilku słów tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że nie jest to rozwiązanie dla mnie i w dalszym ciągu będę korzystał z dyktowania głosowego. Dla tych, którzy nie preferują używania własnego głosu właśnie pojawiła się alternatywa, a co więcej, deweloperzy będą mogli przygotowywać własne klawiatury dla Android Wear.
"Skomplikowane" tarcze
Kolejnymi dwoma nowościami są funkcje fitness oraz… „komplikacje” – tak nazywana jest opcja dostosowania zawartości tarczy zegarka do własnych potrzeb. Tak, nazwa ta brzmi dokładnie tak samo jak w przypadku pary Apple Watch i watchOS oraz naturalnie działa w ten sam sposób. Pozwala ona na umieszczenie większej ilości informacji na tarczy zegarka. Robimy to poprzez wskazanie pozycji na tarczy, gdzie będą wyświetlane (dół, prawo, lewo), a następnie wybieramy aplikację, z której pochodzić będą dane. Obecnie do dyspozycji mamy przede wszystkim te przygotowane przez Google, lecz firma ma spore nadzieje na to, że wkrótce pojawi się ich znacznie więcej. Mimo to, wybór jest całkiem spory i naprawdę przypadło mi do gustu już to, co dostępne jest obecnie. By dysponować aktualną datą, poziomem naładowania baterii i temperaturą musiałem odnaleźć konkretną tarczę z konkretnym wyglądem. Wkrótce „komplikacje” wspomogą każdą dowolną tarczę dając jeszcze więcej swobody w personalizowaniu wyglądu zegarka. To bardzo istotna, przydatna, łatwa w użyciu i wyczekiwana zmiana, dlatego jest moim zdecydowanym faworytem wśród nowości.
Automatyczne wykrywanie aktywności
Powróćmy do funkcji fitness. Android Wear 2.0 posiada automatyczną funkcję wykrywania aktywności. Jeżeli zaczniemy biec, to po kilku sekundach zegarek rozpocznie mierzenie przebieżki. Jeśli zaczniemy ćwiczyć biceps (z zegarkiem na nadgarstku) urządzenie rozpozna ćwiczenie i zliczy liczbę powtórzeń, a nam pozwoli wprowadzić wagę ciężarka, by móc obliczyć efektywność treningu. Takie nowości na pewno mogą się podobać, lecz w dalszym ciągu trudno mi zestawić ze sobą urządzenia dedykowane mierzeniu i śledzeniu aktywności sportowych ze smartwatchami. Najpoważniejszymi problemami jest czas pracy na baterii i rozmiary urządzenia - większość z dostępnych urządzeń nie jest typowo sportowymi zegarkami.
CASIO Smart Outdoor Watch WSD-F10
Tym bardziej jeśli spojrzymy na nowy smartwatch od Casio, którego miałem szansę zobaczyć i dłuższą chwilę poużywać. Wizualnie wypada on na żywo fantastycznie, szczególnie w tym żywym, pomarańczowym kolorze. W porównaniu do mojego LG G Watch R, u którego ramka wystająca ponad powierzchnię ekranu delikatnie przeszkadza w obsłudze dotykowej, smartwatch od Casio wypada niestety jeszcze gorzej. Jest niesamowicie lekki, czego się nie spodziewałem, lecz koperta będzie dla większości użytkowników po prostu przeogromna - oczywiście jest to sprzęt dedykowany konkretnemu typowi odbiorcy i być może znajdą się na niego chętni, lecz ja do tej grupy z pewnością należeć nie będę, choć zaraz po premierze byłem nim naprawdę zainteresowany.
Android Wear 2.0 w wydaniu preview jest już dostępny do pobrania.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu