Nadchodzi jesień, a z nią długie, deszczowe popołudnia i wieczory.Ten czas można spędzić z kolejnymi odcinkami seriali lub przed konsolą, ale wiele os...
Nadchodzi jesień, a z nią długie, deszczowe popołudnia i wieczory.Ten czas można spędzić z kolejnymi odcinkami seriali lub przed konsolą, ale wiele osób wybiera dobry napój i książkę. Społeczność czytelników w Interencie znalazła swoje miejsce na wielu serwisach, jednym z nich jest polski, działający od maja 2013 roku, BookLikes. A zdradzone nam przez założyciela, Dawida Piaskowskiego, zapowiedzi i plany rozwoju potwierdzają ogromny potencjał serwisu.
Dziś BookLikes odwiedzimy tylko w przeglądarce internetowej, co jest nieco zaskakujące w czasach mobilnej rewolucji. Przeważająca większość stron, serwisów i portali posiada swoje aplikacje mobilne pozwalające na łatwy dostęp na niewielkich ekranach smartfonów i nieco większych tabletów. O ile na tych drugich w wielu przypadkach zwykła strona www po prostu wystarczy, o tyle na smartfonach nawigowanie po stronie nieprzygotowanej do cztero- czy pięciocalowych ekranów jest krótko mówiąc irytujące.
Dlatego zwróciłem się do Dawida z pytaniem odnośnie planów co do pojawienia się mobilnych aplikacji BookLikes. Potwierdzone zostało, że takowe są w przygotowaniu, ale w pierwszej kolejności doczekamy się nowego, responsywnego interfejsu BookLikes. Już teraz co czwartek udostępniane są kolejne nowości z listy życzeń tworzonej przez użytkowników.
W zeszły czwartek na BookLikes pojawił się listy czytelnicze, których autorami są użytkownicy. Każda z list może być prywatna lub publiczna, a pozostali użytkownicy będą mogli do nich dołączyć i je obserwować. Przykładem może być lista “100 książek o Polsce jakie każdy powinien przeczytać”. Ma to pozwolić na odkrycie książek polecanych od innych użytkowników o podobnych zainteresowaniach i gustach.
Najważniejszym projektem nad którym pracuje BookLikes jest jednak platforma, z której korzystać będą mogli zewnętrzni deweloperzy. Każdy z nich będzie mógł wykorzystać w swojej aplikacji bazę książej zbudowaną przez BookLikes i inne zgromadzone dane. Projekt zapowiada się bardzo interesująco i jestem naprawdę ciekaw z jakim przyjęciem spotka się ten pomysł BookLikes.
Jak zaznacza Dawid, przygotowanie aplikacji mobilnych na odpowiednim poziomie oznacza potrzebę pokrycia nie tylko samych kosztów aplikacji ale co gorsza, zdecydowanie się na “zamrożenie” wprowadzania nowości. Są to solidne i przemawiające do mnie argumenty, lecz obecność na rynku mobilnym jest dziś równie ważna, co posiadanie dobrze funkcjonującej strony internetowej.
Bez wątpienia BookLikes ma pomysł na dalszy rozwój i to jest najważniejsze. Serwisowi kibicuję od dłuższego czasu, dlatego mam nadzieję, że na naszym własnym podwórku oraz arenie międzynarodowej będzie stawał się coraz popularniejszy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu