Felietony

Ależ mam pomysł na grę - dorobię się na piłce

Maciej Sikorski

Fan nowych technologii, ale nie gadżeciarz. Zainte...

4

To będzie kombos, w mojej głowie rodzi się gra, której nie można zamknąć w jednym gatunku, oj nie. Znajdziemy tu elementy strategii, przygodówki, strzelanki, rpg, zręcznościówki i co tam jeszcze może przyjść do głowy. Wszystko w świecie, w którym rządzą pieniądze, przemoc jest na porządku dziennym,...

To będzie kombos, w mojej głowie rodzi się gra, której nie można zamknąć w jednym gatunku, oj nie. Znajdziemy tu elementy strategii, przygodówki, strzelanki, rpg, zręcznościówki i co tam jeszcze może przyjść do głowy. Wszystko w świecie, w którym rządzą pieniądze, przemoc jest na porządku dziennym, alkohol podają zawsze zimny, a kobiety są gorące. Gra dla prawdziwych twardzieli, którzy nie boją się pobrudzić rąk i zbrukać duszy w cyfrowej przestrzeni. I może wyda się to Wam szalone, ale postanowiłem umieścić swój projekt w... piłkarskiej rzeczywistości.

Czy podstawą gry będą mecze piłkarskie, sterowanie drużynami i zawodnikami? Nie. Menedżer piłkarski, w którym stworzymy dream team z niczego? Też nie - dla lamusów. W tej grze wcielicie się w... działacza piłkarskiego. Dostajecie bohatera, który wchodzi w lokalne struktury gdzieś na końcu świata (im gorzej, tym oczywiście ambitniej), a celem jest dotrzeć na samy szczyt tej piramidy, zostać capo di tutti capi, swoistym Krzysiem Jarzyną. Gdy już tam traficie gra się nie kończy. Wejdzie w nowy etap - teraz będziecie nie tylko budować własną pozycję i pomnażać osobisty majątek, ale też zapełniać skarbiec organizacji.

Cele gry określone, przynajmniej zarysowane, czas na przykłady zadań, misji, które będzie musiał wykonać bohater. Tu pole do popisu jest bardzo szerokie: można zacząć od ustawienia wyniku meczu w klasie B i dokonać tego z pomocą kosza kiełbasy i kilku butelek wódki. I tu pierwsza zagwozdka: dać go tym, którzy mają wygrać, czy tym, którzy mają przegrać? Gracz może jeszcze nie być obyty z tematem, więc na wstępie popełni pewnie kilka głupich błędów. To sprawi, że jego bohater więcej czasu spędzi w lokalnych strukturach, ale takie są realia: za uczciwość i nieprzystosowanie trzeba płacić. Gorzej, gdy pierwsze nauki nie pomogą i okaże się, że ktoś chce uczciwie dojść na szczyt i jeszcze nie daj Bóg coś naprawić - gra sama się wyłączy, bo nie przewidziano w niej takich rzeczy.

Kolejną misją, gdy poznało się już tych i owych, będzie zorganizowanie dla nich wystawnej imprezy: skołuj kasę, zrób "bal, że hoho" i spróbuj wkupić się w łaski bonzów. Ciach: wydarzenie losowe jakiś dziennikarzyna nagrał ukrytą kamerą film, na którym jeden z sekretarzy biegnie za dwiema roznegliżowanymi striptizerkami i ma na sobie jedynie getry. Prośbą lub groźbą spróbuj nakłonić pismaka do zniszczenia filmu. Prośbą może być średnio, bo kiesa pusta - wszystko poszło na imprezę. Więc groźbą... I gra zaczyna przypominać GTA V, w ruch idą kijaszki dodające rozumu i kombinerki wyciągające z człowieka chęć dzielenia się ze światem nagranym materiałem.

Misja zakończona, sukces i... AWANS. Hulasz już w województwie, pojawiasz się w centrali. Sprawa zaczyna się zagęszczać, meczu nie kupisz już za kilka butelek wódki. A trzeba to robić, bo mistrzostwo samo się nie zdobędzie. Z pewnością nie zrobią tego piłkarze drużyny, która ma być czempionem i trafić do europejskich pucharów. Misja: przekonaj bramkarza gości, że powinien bronić odwrócony twarzą do siatki swojej bramki. Jak to zrobić, jeśli odmawia wzięcia łapówki? Posadź za jego bramką przerażoną rodzinę. Ha, sukces. A zbliżają się wybory w centrali. Ale co to? Zdarzenie losowe: jeden z delegatów, niech mu będzie Zdzisław, zapił i nie dotrze na głosowanie. To jego głos miał być decydujący, przegrywasz wybory. To sprawia, że starasz się jeszcze bardziej.

Kilka lat później jesteś już bonzem w międzynarodowych strukturach. O, tutaj to się żyje. Zdarzenie losowe, tym razem coś pozytywnego: delegacja z afrykańskiego kraju przybyła z workiem diamentów, by mistrzostwa kontynentu odbyły się właśnie u nich. Może i nie mają stadionów, dróg, hoteli i całej tej nieszczęsnej infrastruktury, ale... Tak, zgadłeś, mają diamenty. W tym worku. A tym masz dobre serce i dasz im szansę. Kolejne wielkie wyzwanie: sprzedaj mistrzostwa świata - im dziwniejsza lokalizacja, tym więcej punktów (czyt. dolarów) zasili twoje konto. I organizacji rzecz jasna. Mundial w Europie Zachodniej jest nisko punktowany. Ale gdyby tak udało się go ulokować gdzieś na pustyni na Bliskim Wschodzie - o, to byłby wyczyn. Film z takim osiągnięciem z gry miałby na YouTube miliony odsłon.

Wybory na szefa wszystkich szefów: przekonaj innych kandydatów, że powinni poprzeć twoją kandydaturę. Prośbą lub groźbą. Możesz dać w prezencie odrzutowiec (który sam dostałeś w prezencie od delegata z Ameryki Łacińskiej), możesz sprawić, że przed samymi wyborami pojawi się w mediach film z ekscesami kontrkandydata w kontrowersyjnym klubie w Japonii, a możesz po prostu wynająć kilku panów z Kaukazu, którzy załatwiają takie sprawy w mgnieniu oka. Stało się! Jesteś szefem wszystkich szefów. ale teraz musisz być czujny, bo wiele osób zazdrości ci pozycji, a opinia publiczna uważa, że organizacja powinna być prowadzona uczciwie. Nawet się z tym zgadzasz: trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że zasłużyło się na tę pozycję i po latach walki wypada skorzystać.

Na tym etapie zdarzenia losowe mogą być jednak destrukcyjne: wjazd FBI i zrzucenie ze świecznika, ciąganie po sądach, areszt, a nawet więzienie. Owszem, ma się te konta na Kajmanach i posiadłości w kilku krajach, prawników, którzy załatwią wyjście za kaucją, ale przecież piękny sen miał trwać dłużej. Zawsze może też dojść do buntu albo skandalu obyczajowego, bo twoja prawa ręka będzie handlować biletami przed stadionem. Brzmi nieprawdopodobnie, lecz to gra - tu wszystko może się zdarzyć. Nie m lekko - musisz być naprawdę dobrym strategiem, by utrzymać swojego bohatera na szczycie przez dłuższy czas...

Oczywiście realia przedstawione w powyższych akapitach, to efekt działania mojej chorej wyobraźni, którą chciałbym przenieść do cyfrowej rzeczywistości. W prawdziwym życiu sprawy mają się zupełnie inaczej. Prawda? Jeśli macie pomysł na tytuł albo jakieś ciekawe rozwiązania w projekcie, to liczę na wskazówki.

Aha, raz na jakiś czas w grze pojawiałby się w ramach przerywnika film z jakimś meczem - żeby gracz nie zapomniał, że chodzi o sport i szczęście kibiców.

Materiały okraszające tekst są rzecz jasna przypadkowe - takie zaproponował Internet...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

piłka nożnapomysłgra