Startups

Agencja jak Thermomix. Gdy raz spróbujesz, nie wrócisz sam “do garów”

Redakcja Antyweb
Agencja jak Thermomix. Gdy raz spróbujesz, nie wrócisz sam “do garów”
1

Do Thermomixu porównał nas klient, dla którego zrealizowaliśmy kampanię 360 stopni. Gdy objęliśmy go kompleksowym działaniem z zakresu digital marketingu - przygotowaliśmy strategię, kreację, osiągnęliśmy niezłe wyniki kampanii performance, powiedział, że nie chce już wracać do samodzielnego gotowania - szybciej, łatwiej i sprawniej jest to robić z nami. Czyli z Tribe47.  

Autorką materiału jest Ewa WysockaTekst powstał w ramach naszej inicjatywy Opowiedz Nam o Swoim Biznesie

Początki Tribe47 zaczęły się… w Malezji

Ta historia jak wiele innych zaczęła się od ucieczki z wielkiej firmy na własne. W tym przypadku akurat z Mindvalley, jednego z największych wydawnictw internetowych w branży rozwoju osobistego na świecie, gdzie pracowałam przez 5 lat. W Malezji. Gdy wróciłam do Polski, zaczęłam dzielić się swoim know-how sprzedaży produktów w kanałach cyfrowych. Odkryłam, że wielu pełnym pasji założycielom brakuje wiedzy z zakresu marketingu cyfrowego, co powstrzymuje ich przed rozwinięciem pełnego potencjału ich biznesu.

Po powrocie do Polski prowadziłam konsultacje dla firm, marketingowe meetupy w Google Campus, doradzałam startupom. Przygotowywałam strategie digitalowe, a potem je realizowałam. Od projektu do projektu dołączały do mnie pojedyncze osoby. Zaczynałam sama, dziś mój zespół liczy 40 osób. Nie tyle zespół, co tribe - plemię.

Wybredny marketing niczym software house

W tamtym czasie digital marketing i sprzedaż w firmach był zwykle realizowany przez kilku odrębnych dostawców – agencję SEO, dom mediowy, agencję kreatywną, agencję social media itp. Często digital marketing był robiony podobnie jak traditional marketing – a to dwa zupełnie inne obszary specjalizacji. Digital marketing to w sumie digital client acquisition (pozyskanie klienta online) i powinien odpowiadać za pełen ciąg przyczynowo skutkowy od momentu budowy świadomości marki aż po sprzedaż, a nawet ponowną sprzedaż. Sekret tkwi we właściwej integracji różnych działań – SEO, paid media, email marketing, kampanie reklamowe itp.

Chciałam stworzyć agencję, która będzie robiła dla klientów całość, a nie tylko fragmenty, i pomagała im pozyskiwać klientów, zwiększać przychody, zwiększać wartość klientów. W skrócie - za pomocą digital marketingu będzie realizować cele biznesowe, a nie jedynie cele marketingowe. To było wtedy nowe. Teraz wiele agencji idzie w kierunku oferowania zintegrowanych działań.

To holistyczne podejście jest naszym atutem, ale też stawia przed nami wyzwania. Gdy zgłasza się do nas znana firma, która chce, żeby jej stworzyć kampanię w social media, to niestety mówimy jej nie. Trudno oddzielić jedne działki marketingu cyfrowego od drugich, one są jak zazębiające się trybiki - jeśli jeden źle działa, spowalnia resztę. Pracujemy jak software house - nie projektujemy pojedynczych elementów, bierzemy odpowiedzialność za całość. To radykalne podejście, czasem prowadzące do ciężkich decyzji, ale pozostajemy mu wierni, a ono przynosi efekty. Przekłada się też na liczbę klientów - mamy ich kilku (!), od 8 do 12, ale robimy dla nich dużo.

Szklany sufit nie do przebicia

Zazwyczaj taka kompleksowa obsługa marketingowa jest potrzebna firmom w dwóch przypadkach - gdy wprowadzają na rynek nową markę lub gdy brakuje im kompetencji i zasobów, by generować dalszy wzrost firmy. Do pozyskania nowych klientów, czy to na start, czy to do rozwoju, potrzebna jest cała strategia biznesowa, potem marketingowa, odpowiedni dobór narzędzi i osób, które sprawnie ich użyją. Jesteśmy odpowiedzią na braki odpowiedniego wewnętrznego zespołu marketingowego. Bo przecież nie w każdej firmie taki dział musi istnieć. Często cała para zespołu idzie w rozwój produktu - kosmetyku, technologii żywienia, aplikacji. Zbudowanie, utrzymanie i rozwój działu marketingu przekracza możliwości zarządzających firmą. Sama rekrutacja potrafi trwać miesiącami, a sprzedaż nie może czekać. W takiej sytuacji nawet dwie, trzy osoby z zewnętrznego zespołu dedykowane jednej firmie potrafią rozhulać proces pozyskiwania klientów i zwiększyć sprzedaż kilkukrotnie.

Zastępujemy firmom zespoły, a sami budujemy plemię

Nasz zespół traktuję jako największą inwestycję. Nasi pracownicy to tak zwani T-Shaped Marketers, czyli specjaliści, którzy mają szerokie zrozumienie digital marketingu i tego, jak realizuje on cele biznesowe, ale każdy z nich stoi mocno na co najmniej jednej nodze specjalizacyjnej, np. performance marketing, creatives in digital, campaign design and management czy innej.

Trudno znaleźć na rynku wielu dobrych T-shaped marketerów. Na samym początku, kiedy zespół był mniejszy, zainwestowaliśmy w rozwój takich osób, z czasem musieliśmy jednak nauczyć się też znajdować tych bardziej doświadczonych specjalistów. Bardzo wcześnie, jak na młodą firmę, zainwestowaliśmy we własny, wieloetapowy proces rekrutacji – który w 2021 wydzieliliśmy do osobnej spółki, Talent47, która teraz rekrutuje zarówno dla nas, jak i dla naszych klientów. Sukcesem jest wciąż rosnąca liczba aplikacji na nasze stanowiska. Tylko w tym roku na 20 otwartych pozycji zgłosiło się do nas ponad 1000 kandydatów, z czego 13 zostało zatrudnionych.      .

Jednocześnie inwestujemy w budowę własnych ścieżek rozwoju specjalistów – spisaliśmy ponad 400 kompetencji marketingowych, składających się na kluczowe obszary T-shape marketingowe. Wykorzystujemy je do tworzenia zindywidualizowanych ścieżek rozwoju dla naszych pracowników, uzupełniania ich braków oraz wzmacniania mocnych stron.

Czas sprzyja e-commerce

Od 2018 roku nasz zespół powiększył się dwukrotnie, a przychody wzrosły o 50 proc. - do 7 mln za 2021 rok. W tym czasie nawiązaliśmy współpracę m.in. z YES, Wolt, Trec, BeBio, Delio czy Maczfit. Kluczowy okazał się rok… pandemiczny - e-commerce zyskał wtedy na znaczeniu. 2020 zakończyliśmy wzrostem przychodów o 30 proc. w stosunku do 2019.

Obecnie bardzo angażują nas marki związane z e-grocery, które są szczególnie podatne na zawirowania na rynku (wojna w Ukrainie, inflacja etc.). Ale dzięki temu, że pracujemy w małych, dedykowanych do projektu zespołach, nasi tribersi są w stanie szybko dostosowywać się do zmieniających warunków i wymagań. Jesteśmy w stanie też dodać lub zmienić specjalistę „na projekcie”, gdy jest taka potrzeba. To nam daje przewagę konkurencyjną.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu