2020 dał w kość wielu branżom, ale turystyczna odczuła skutki pandemii wyjątkowo mocno. Gałąź która jeszcze kilkanaście miesięcy temu rozwijała się w ekspresowym tempem i wielu wydawała się nie do ruszenia, nagle zamarła. Świat stanął w miejscu, a lotniska i samoloty razem z nim. Część krajów się otworzyła na przyjezdnych, część nie. Sytuacja jest dynamiczna, przez to że zmiany wprowadzane są co kilka dni — podobnie jak i nowe obostrzenia — właściwie nie da się niczego zaplanować. Dlatego też amerykańskie linie lotnicze wprowadzają nowe zasady, które mają zachęcić potencjalnych podróżników do rezerwacji u nich biletów. Jako pierwsze na taki krok zdecydowało się United Airlines, teraz dołączyły do nich również American Airlines oraz Delta Airlines.
Zobacz też: Pamiętacie jeszcze dyskietki? W Boeingu i Airbusie ciągle ich używają
Rezerwacja biletów lotniczych z opcją i bezpłatnego przebukowania
Standardową procedurą dla większości linii (zwłaszcza w tańszych taryfach) jest konieczność dopłacenia nawet ponad 50% wartości ceny biletów przy chęci zmiany terminu rezerwacji. Zdarza się nawet tak, że taniej wychodzi zakup nowego biletu. Dla linii lotniczych to przychód rzędu nawet kilku procent (co w przypadku ich obrotów liczone jest w setkach milionów dolarów). Na tę chwilę w kwestii braku opłat za zmianę terminu rezerwacji mówimy o liniach amerykańskich — a także tamtejszych trasach… no, głównie tamtejszych. Delta uwzględnia także Portoryko i Wyspy Dziewicze, American Airlines — Kanadę, całe Karaiby oraz Meksyk.
Zobacz też: Branża lotnicza w tarapatach. Pozytywne prognozy mówią o powrocie do „normalności” za 4 lata
Nie ukrywam, że takie kroki poczynione u konkurencji — zwłaszcza tej lokalnej — skusiłyby mnie na rezerwację lotu gdzieś dalej niż lokalnie, w Polsce. Sytuacja jest na tyle dynamiczna i niepewna, że chyba nikogo nie dziwi strach pasażerów przed kolejnymi rezerwacjami, bo tak naprawdę nie wiadomo co czeka nas za kilka dni, o tygodniach i miesiącach nie wspominając.
Źródło: Rynek Lotniczy
Więcej z kategorii Lotnictwo:
- „Ugoda” w sprawie Boeinga 737 Max. Zarząd koncernu wykupuje się za 2,5 mld dolarów
- Słowacy zrobili prawdziwy latający samochód
- Drony zostaną „asystentami” pilotów F-35 i F-22
- Czy SkyDrive spełni marzenie japońskiego rządu o latających samochodach w 2023?
- Pamiętacie jeszcze dyskietki? W Boeingu i Airbusie ciągle ich używają