Felietony

Zdjęcia i filmy z powietrza dla każdego dzięki Eye3. Od dawna marzył mi się taki produkt

Jan Rybczyński
Zdjęcia i filmy z powietrza dla każdego dzięki Eye3. Od dawna marzył mi się taki produkt
39

To co odróżnia filmy kręcone przez amatorów, od filmów wykonanych przez profesjonalistów, pomijając doświadczenie, to dostępność sprzętu i zaplecze finansowe. Nie chodzi jednak o sprzęt do nagrywania, tę barierę udało się pokonać jakiś czas temu. To jednak nie wszystko, amatorskie ujęcia bez wykorzy...

To co odróżnia filmy kręcone przez amatorów, od filmów wykonanych przez profesjonalistów, pomijając doświadczenie, to dostępność sprzętu i zaplecze finansowe. Nie chodzi jednak o sprzęt do nagrywania, tę barierę udało się pokonać jakiś czas temu. To jednak nie wszystko, amatorskie ujęcia bez wykorzystania wysięgników tzw. kranów wyglądają mało interesująco, zwłaszcza jeśli mówimy o filmach dotyczących sportu i dynamicznych teledyskach. To jednak również może się w krótkim czasie zmienić dzięki Eye3.

Dodanie możliwości nagrywania filmów do lustrzanek wprowadziło pod strzechy profesjonalną jakość za przystępne pieniądze. Chodzi nie tylko o dobrej jakości matrycę, która potrafi nagrywać materiał Full HD, lecz przede wszystkim o możliwość wykorzystania obiektywów znacznie lepszej jakości, zapewniających pełną kontrolę nad głębią ostrości. Rozwiązanie na tyle przełomowe, że bardzo wiele stacji telewizyjnych nagrywających materiał w terenie bardzo szybko przerzuciło się na nagrywanie lustrzankami. Potencjał wykorzystują również amatorzy, którzy od zawsze mieli zapał i głowę pełną pomysłów, ale brakowało im możliwości technicznych, żeby wykonać odpowiednie nagranie.

O ile nagranie z poziomu kamery trzymanej w ręku stało się osiągalne dla każdego, również dzięki rozmaitym stabilizatorom, wciąż jest jeszcze granica, której amatorskie produkcje z niewielkim budżetem nie mogły przekroczyć. Niemal w każdej profesjonalnej produkcji wykorzystywane są rozmaite ujęcia, przy wykorzystaniu specjalnych wysięgników, czasem również helikopterów. Wystarczy przypomnieć sobie jakikolwiek koncert czy inne sceniczne wydarzenie publiczne, zawsze przy scenie stoją bardzo długie wysięgniki, na końcu których znajudja się kamery. Dzięki temu możliwe są ujęcia z bliska tam, gdzie kamera trzymana w ręku nie ma dostępu. To oczywiście nie wszystko. Dożo teledysków i większość filmów sportowych zawiera ujęcia z rożnych wysokości, pod różnymi kątami, które wykluczają kręcenie "z ręki", ale nadają finalnemu materiałowi zdecydowanie inny, bardziej interesujący kształt.

Jako, że sam zajmowałem się swojego czasu zarówno sportem rowerowym, jak i jego uwiecznianiem na nagraniach, śmiem twierdzić, że element którego brakuje w amatorskich produkcjach, a który wywołuje efekt "WOW" w tych bardziej profesjonalnych to właśnie ujęcia wykonane przy pomocy wysięgników, kamerzystów przesuwanych na linach i helikopterów. Jednak i ta bariera może zostać pokonana a odpowiednie narzędzia mogą trafić w ręce amatorów. Chodzi o zdalnie sterowane pojazdy latające, do których przyczepione są kamery i aparaty. Stanowią połączenie zalet prawdziwych helikopterów i wysięgników, ponieważ z jednej strony mają swobode poruszania się tych pierwszych, z drugiej, mogą wlatywać w miejsca, w których prawdziwy helikopter nie może, chociażby w zamkniętych pomieszczeniach i halach, gdzie z kolei zwykle wykorzystywane były wysięgniki.

Takie rozwiązania są znane od jakiegoś czasu i wiadomo, że oferują bardzo dobre efekty. Na dowód załączam bardzo dobry, moim zdaniem film, który został wykonany w całości z zdalnie sterowanego helikoptera. Gorąco polecam go obejrzeć.

Jak widać efekty są bardzo dobre, na tyle, że stacje telewizyjne zainteresowały się usługami osób dysponującymi takim sprzętem. Wciąż jednak tego rodzaju pojazdy dostępne są dla bardzo nielicznych. Wynika to z braku gotowych zestawów, co z kolei wiązało się z koniecznością posiadania dużego doświadczenia w konstruowaniu i obsłudze sprzętów latających. Dodatkowo koszt takiego pojazdu był naprawdę bardzo wysoki, idący w dziesiątki tysięcy złotych. Wszystko dlatego, że nikt z głową na karku nie zdecydowałby się podwiesić sprzętu fotograficznego wartego kilka lub kilkanaście tysięcy złotych na byle czym, ryzykując jego utratę. Poza tym ujęcia filmowe wymagają stabilnego, płynnego lotu, pozbawionego drgań od silników i szarpnięć. Większość komercyjnie dostępnych sprzętów latających nie ma przewidzianej dodatkowej nośności, unoszą tylko swój ciężar i na tym koniec.

Wszystkie te problemy chce rozwiązać projekt Eye3, który niedawno pojawił się w Kickstarterze. Jest to sześcio-wirnikowa platforma latająca pomyślana specjalnie do obsługi sprzętu foto/wideo zaprojektowana przez małżeństwo pasjonatów. Dzięki ich projektowi potencjalnie każdy bardziej zaawansowany foto amator będzie mógł mieć dostęp do ujęć lotniczych, tworząc coś na wzór zaprezentowanego wcześniej filmu.

Po sfinansowaniu projektu będą dostępne 3 rodzaje Eye3:

Za 999$ będzie dostępna wersja podstawowa. Będzie to zestaw do samodzielnego montażu. W zestawie nie ma aparatury do zdalnego sterowanie, więc skierowany jest raczej do ludzi posiadających doświadczenie w dziedzinie zdalnie sterowanych pojazdów latających. Za to załatwia sprawę szukania sprawdzonego rozwiązania na zasadzie prób i błędów. Kupujemy sprzęt o konkretnym zastosowaniu.

Za 1499$ kupimy wersję Advanced, która posiada autopilota bazującego na GPS, magnetometrze i barometrze, oraz kilka zapasowych części, w postaci jednego silnika czy 12 śmigieł. Dzięki autopilotowi możemy samodzielnie wyznaczyć trasę przelotu urządzenia. Co prawda w dynamicznych ujęciach filmowych tego rodzaju funkcjonalność nie znajdzie zastosowania, jednak idealnie sprawdzi się w sporządzaniu fotomap określonego terenu, monitoringu upraw czy ruchu na drodze. Aż się prosi również o zastosowania w dziennikarstwie. Wyznaczenie trasy przelotu nad miejscem ciekawego zdarzenia gwarantuje ciekawe zdjęcia z lotu ptaka. Całość wsparta jest oprogramowaniem Open Source wysokiej klasy, co zapewnia możliwość dalszego rozwijania o nowe funkcje.

Zestaw PRO to kwota 2499$ i zawiera absolutnie wszystko co jest potrzebne do pracy, czyli wszystko co w zestawie Advanced, plus gotowy (złożony) do lotu pojazd z konieczną aparatura, częściami zapasowymi, a nawet specjalną walizą do przewozu całości sprzętu.

Jeśli komuś wydaje się, że cena jest wysoka, to zapewniam, że jak na pojazd latający, który może zabrać ze sobą przeszło 5 kg ładunku w postaci sprzętu foto oraz zapewniający podgląd obrazu na żywo, to naprawdę niewygórowana kwota. Nie jest też specjalnie imponująca przy kosztach samego sprzętu fotograficznego, który dość często można znaleźć w domach ambitnych amatorów fotografii.

Kibicuję temu projektowi z wielu względów. Po pierwsze zawsze marzyłem o samodzielnym wykonaniu zdjęć lotniczych przy pomocy takiego urządzenia, teraz będzie ono w moim zasięgu zasięgu, jak nie dzisiaj, to jutro. Po drugie, otwierają się zupełnie nowe możliwości przed produkcjami amatorskimi i dziennikarstwem obywatelskim. Bardzo chętnie obejrzałbym efekty pracy pasjonatów z takim urządzeniem. Po trzecie, jest to odważny projekt małżeństwa, które postanowiło zaryzykować swój czas i pieniądze na wiele prób prowadzących do celu, żeby skonstruować swój własny produkt i zaoferować go wszystkim chętnym. Mam nadzieję, że im się uda zebrać konieczną kwotę w Kickstarterze i produkcja ruszy z kopyta. Szybkie zebranie kwoty niemal trzykrotnie przekraczającej tą konieczną do zebrania już na samym początku wróży sukces i duże zainteresowanie po uruchomieniu produkcji oraz świadczy o potencjale projektu. Życzę im aby tak dobra sytuacja się utrzymała i zainteresowanie wciąż rosło.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

fotografiaKickStarter