Ciekawe strony

Zarabianie dzięki byciu "eko"? Tak, to możliwe dzięki... Wiewiórce

Jakub Szczęsny
Zarabianie dzięki byciu "eko"? Tak, to możliwe dzięki... Wiewiórce
5

Nie, nie chodzi mi o takiego milutkiego zwierzaczka, który lata po drzewach, a o bardzo miłą, polską inicjatywę, wedle której każdy, kto ma w domu pewne niepotrzebne rzeczy, może się ich pozbyć, zarobić na tym, albo wspomóc fundację charytatywną. Pomysł prosty, przyjemny i jak utrzymują inicjatorzy...

Nie, nie chodzi mi o takiego milutkiego zwierzaczka, który lata po drzewach, a o bardzo miłą, polską inicjatywę, wedle której każdy, kto ma w domu pewne niepotrzebne rzeczy, może się ich pozbyć, zarobić na tym, albo wspomóc fundację charytatywną. Pomysł prosty, przyjemny i jak utrzymują inicjatorzy - bezpieczny.

Umówmy się, każdy z nas ma rzeczy, które leżą na dnie szafy i jedynie zabierają miejsce. Nie korzystamy z nich, nie potrzebujemy i właściwie.... to nie wiadomo co z nimi zrobić. Kobiety zapewne będą mieć stosy nienoszonych już ubrań, mężczyźni elektronikę, a studenci butelki po piwie (tak, Wiewiórka takie rzeczy również skupuje).

Zasada jest prosta - dostarczamy Wiewiórce takie rzeczy według ustalonych przez Wiewiórkę cenników. Oczywiście, rzeczy, które oddajemy powinny być w dobrym stanie - w przypadku ubrań nie mogą one być zaplamione, rozprute, czy przesiąknięte nieprzyjemnym zapachem. Jeżeli macie dzieci, które z zabawek już wyrosły, ale są to rzeczy niezniszczone, kompletne, to również możecie je śmiało oddać - możliwe jest także przekazanie książek z kodem kreskowym, w dobrym stanie.

Studenci (i nie tylko) docenią możliwość przekazania butelek po piwie - jeszcze należę do zacnego grona studentów i bywałem w różnych miejscach, gdzie urządzano sobie nawet "choinki" z zielonych butelek po boskim trunku. Takie rzeczy Wiewiórka również chętnie przyjmie.

Jeżeli w naszym domu znajdziemy metale nadające się do oddania - te materiały również będzie można przekazać na rzecz Wiewiórki, zgodnie z obowiązującymi warunkami w cenniku.

Wiewiórka chwali się jasnym i bezpiecznym sposobem wynagradzania użytkowników. Oczywiście, wszystko odbywa się bez dodatkowych, ukrytych kosztów. Wynagrodzenie za oddane rzeczy może trafić na kartę przedpłaconą, która pojawi się u nas po rejestracji i zamówieniu zestawu startowego. Zestaw startowy również jest darmowy, a wraz z nim otrzymujemy również pięć worków do kompletowania surowców.

Jak już skompletujemy surowce, możemy zamówić odbiór tychże. Najpierw logujemy się, potem podajemy wszystkie potrzebne dane (wraz z rodzajem surowców, numerem kodu kreskowego z worka). Możemy wybrać dogodne dla nas godziny odbioru surowców, a ponadto - dla niektórych lepszą opcją będzie wysłanie do Wiewiórki przesyłki przez... Paczkomat. Po tym już czekamy na weryfikację, wycenę, to odpowiednia kwota trafi na nasze konto lub... konto fundacji - jeżeli tylko będziemy sobie tego życzyć.

Wiewiórka kieruje swoje działania również dla biznesów, z tej opcji mogą skorzystać firmy, wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie - wszędzie tam, gdzie surowców jest cała masa i można je w odpowiedni sposób spożytkować. Zamiast chomikować je po szafach, czy wyrzucać na śmietnik - lepiej oddać je Wiewiórce i dzięki temu zasilić budżet np. wspólnoty mieszkaniowej lub dotować fundacje charytatywne.

Pomysł genialny w swojej prostocie

I na tym mógłbym ten akapit zakończyć. Idea skupowania takich rzeczy, nikomu niepotrzebnych, a mogących ucieszyć kogoś innego, możliwość dotowania fundacji charytatywnych i... bycie "eko" mnie przekonuje. Sam w szafie mam mnóstwo nieużywanych już ubrań, trochę zabawek z dzieciństwa (LEGO nie oddam!), masę elektroniki użytkowej, która mnie już do niczego nie służy. Jak dla mnie - Wiewiórka to świetna inicjatywa, dzięki której mogę pozbyć się w prosty sposób niepotrzebnych rzeczy, a i przy okazji pomóc najbardziej potrzebującym. Was również mocno zachęcam!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

akcja charytatywna