TikTok jest już obecny na YouTube. W sumie w taki sam sposób, jak każdy inny serwis z treściami wideo. To właśnie na platformie Google publikowane są kompilacje materiałów z innych miejsc – i na tym moim zdaniem powinno się to skończyć.
Tymczasem YouTube postanawia uruchomić nowy format filmów. Mają to być krótkie, 15-sekundowe klipy kręcone na smartfonie. Będzie można je później można łączyć, dodawać muzykę lub zmieniać prędkość odtwarzania. Pomocny ma być specjalny licznik, który odpowiednio wymierzy czas nagrywanego klipu. Na razie nowa funkcja rusza we wczesnej becie w Indiach.
Po co?
Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie. To tak, jakby Facebook wprowadził teraz streaming wideo lub audio. Oczywiście przesadzam i to kiepskie porównanie, w końcu na YouTube mają się po prostu pojawić krótsze formy z pionowym formatem, które będzie można oglądać na urządzeniu mobilnym. Czy to wpłynie w jakiś sposób na normalne materiały, które trafiają do serwisu? Nie sądzę. Czy ludzie nagle rzucą się na tę funkcję i zaczną jej używać? Też nie sądzę, bo od takich krótkich filmów mają TikToka i raczej wątpię, by szukali ich na YouTube. Celuję więc, że pomysł spotka się z nikłym zainteresowaniem i nigdy nie wyjdzie z testów. Chociaż z drugiej strony – nie byłby to pierwszy duży serwis, który wprowadza coś nowego dociążając tylko swoją platformę niepotrzebnymi „przeszkadzajkami”.
Więcej z kategorii YouTube:
- Google ukryje licznik "łapek w dół" na YouTube. Czy to powstrzyma ich lawiny?
- Magia teatru za darmo dla wszystkich. Ruszają Dni Kultury na YouTube
- Więcej reklam na YouTube. Serwis podpisze przedmioty widoczne w każdym wideo?
- YouTuber zastrzelony podczas nagrywania pranka
- YouTube dla konsol Xbox ze wsparciem HDR dostępny. Teraz czekamy na PS5