Ludzie omyłkowo kupują Xbox One X zamiast Xbox Series X. Microsoft zrobił ogromny błąd z nazewnictwem nowych konsol
A ja lubię mieć rację.
Jak zapewne zauważyliście, ruszyła już przedsprzedaż nowych konsol Xbox, w tym prawdziwego next-gena Xbox Series X. I teraz usiądźcie, bo będzie grubo:
Xbox One X sales rank is up 747% on Amazon lol…
Wonder how many people bought an Xbox One X instead of an Xbox Series X https://t.co/atj4thPwqD pic.twitter.com/CUzRkib3Sr
— Andrew Alerts (@AndrewAlerts) September 22, 2020
Sprzedaż konsoli Xbox One X wzrosła na Amazonie o 747%.
Jakim cudem? Prostym, ludzie się pomylili i zamiast zamówić Xbox Series X, czyli konsolę nowej generacji, zamówili Xbox One X, czyli konsolę obecnej generacji. Współczuję wszystkim, którzy zreflektowali się już po zakupie i teraz odkręcają transakcję próbując odzyskać pieniądze. Ale nie dziwię się temu aż tak bardzo widząc, że nawet sklep Media Expert potrafi wykręcić akcję, przez które masa osób może kompletnie nie wiedzieć co powinna kupić chcąc nie wtopić pieniędzy w kilkuletnią konsolę:Bo ja na przykład nie wiem o co chodzi – grafika dotycząca przedsprzedaży nowych konsol, a na dole Xbox One S, czyli konsolę z 2016 roku, w dodatku w cenie sugerującej nowego Xbox Series S. No chyba, że to celowe wprowadzanie klientów w błąd i chęć sprzedania jak największej ilości zalegających w magazynie aktualnych „S”-ek.
Powiecie, że się czepiał – ale na górze grafiki jest jasno napisane „przedsprzedaż – jak zamówić konsolę?”
Tu natomiast nie ma już żadnego wytłumaczenia i usprawiedliwienia. Sam Microsoft potrafi przy ogłaszaniu Destiny 2 w Xbox Game Pass strzelić gafę tego kalibru:
Microsoft nie potrafi nazywać swoich konsol
I co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Prześledźmy jak to wyglądało:
- Xbox
- Xbox 360
- Xbox One
- Xbox One S
- Xbox One X
- Xbos Series X
- Xbox Series S
Pierwszą rzeczą, jakiej kompletnie nie rozumiem to różnice w nazewnictwie poszczególnych generacji. Nigdy też nie wiedziałem po co Xbox 360 miał to 360 w nazwie, wystarczyło przecież dodać 2. Ale ok, tylko potem konsekwentnie trzeba było dać Xbox 720, a zdecydowano się na Xbox One, co już w trakcie premiery mieszało się ludziom z pierwszym Xboksem. Dopiski X oraz S też nie mają moim zdaniem większego sensu z uwagi na to, że „S” kojarzy się ludziom z czymś „super”, „S”-ki pojawiają się też przecież przy oznaczeniach mocniejszych, usportowionych wersji seryjnie produkowanych cywilnych samochodów. No i skoro był ten Xbox One, to trzeba było zrobić Xbox Two, ale tu też nie zdecydowano się na konsekwencję. No i teraz zobaczcie – Xbox One X, Xbox Series X. Xbox One S, Xbox Series S. Współczuję pracownikom elektromarketów, którzy będą musieli tłumaczyć ludziom, która konsola jest nowa. A wystarczyło przecież dodać cyfry, jak robi to PlayStation. Tam nikt nie ma wątpliwości. 1, 2, 3, 4, 5 – Sony rozsądnie nazywa również pozostałe konsole w obrębie jednej generacji – Slim i Pro.
Przeczytaj też: Którą konsolę kupicie? Mało gier oraz ich ceny nie zachęcają
Ja doskonale rozumiem, że są wśród nas zapaleńcy, którzy z samego rana zrobili zamówienia przedpremierowe na nowe konsole Microsoftu, śledzą wszystkie doniesienia, doskonale wiedzą jak prezentuje się nazewnictwo sprzętów amerykańskiej firmy. Ale pamiętajcie, że tacy zapaleńcy to mniejszość i większość klientów chce po prostu nowy sprzęt, nie śledzi doniesień – więc zwyczajnie pogubi się w tych Xboksach nie wiedząc co ma w zasadzie kupić. Jeszcze zerknie na stronę sklepu gdzie przy niektórych nazwach zobaczy datę dostawy w listopadzie, więc wybierze konsolę, która jest dostępna od ręki nie zastanawiając się za bardzo czy na pewno kupuje dobrą. No bo i tu, i tam jest X – i tu, i tam jest S.
Nazwa konsoli ma oczywiście niewielkie znaczenie jeśli porównać ją z grami, usługami abonamentowymi czy nawet mocą sprzętu. Ale to niestety ona jest kluczowa podczas zakupów, szczególnie wśród „casuali”, którzy nie interesują się rynkiem gier. Jak mają ogarnąć temat osoby, które chcą kupić komuś nową konsolę na prezent? Wiedzą, że nowego Xboksa z dopiskiem X – wchodzą na stronę sklepu i możliwe, że skończą w koszyku z tym tańszym, bo jak to mówią – cena czyni cuda.
Nie życzę nikomu pomyłek, ale jednocześnie zachodzę w głowę kto w Microsoft wpadł na tak głupi pomysł stwierdzając, że Xbox Series X i Xbox Series S to dobre nazwy dla nowych konsol.
Więcej z kategorii Felietony:
- Premiery muzyczne w XXI wieku straciły na uroku i znaczeniu
- Obiecali klasykę w 4K, a nie wspierają smart TV. Nowe VOD nie może tak działać
- Windows 10 wyładniał, ale ten system chyba nigdy nie będzie "skończony"
- Czy warto inwestować w kryptowaluty? Warto kupić i zapomnieć
- Przez ten obiektyw boję się pyłków kurzu na smartfonach. Co potrafi Sony FE 90 mm F2.8 Macro G OSS?