Recenzja

Jedni będą zachwyceni, inni poczują się oszukani. "Wychowane przez wilki" Riddley'a Scotta - recenzja

Konrad Kozłowski
Jedni będą zachwyceni, inni poczują się oszukani. "Wychowane przez wilki" Riddley'a Scotta - recenzja
9

Za sprawą serialu "Wychowane przez wilki" Riddley Scott wraca na mały ekran i znów zabiera nas w daleką podróż. Fani sci-fi raczej nie będą chcieli z niej wrócić, ale pozostali widzowie mogą czuć się ponownie oszukani.

Nowy serial sci-fi "Wychowane przez wilki" od Riddley'a Scotta

HBO z przytupem rozpoczyna działalność serwisu HBO Max. Trudno nie zauważyć zapowiadanych i debiutujących produkcji, skoro wśród nich jest alternatywna wersja filmu "Liga sprawiedliwości", za którą ponownie odpowiada Zack Snyder, a także serial pełniący rolę prequela do nadchodzącego filmu "The Batman" (zobaczcie genialny zwiastun!). Lista nowości obejmuje jeszcze kilka innych tytułów, a najbliższym z nich jest "Wychowane przez wilki" ("Raised by wolves"), czyli serial sci-fi wyprodukowany przez Riddley'a Scotta. Legenda kina stanęła za kamerą przy dwóch pierwszych odcinkach, a po seansie trzech, które otrzymali dziennikarze do przedpremierowej recenzji, mogę śmiało napisać, że lepiej byłoby, gdyby reżyser odpowiadał za cały sezon, nie tylko wstęp. Choć i w takich okolicznościach serial nie każdemu przypadnie do gustu.

Serial sci-fi Riddley’a Scotta, tajemniczy „Dzień trzeci” i mocne filmy – oto wrzesień w HBO GO

Ludzie wychowywani przez androidy vs. religia

Fabuła "Wychowane przez wilki" skupia się na nowych mieszkańcach planety Kepler-22b, gdzie ląduje statek z dwójką androidów mających za zadanie wychować ludzkie dzieci. To rozwiązanie ateistycznej grupy będącej jedną z dwóch frakcji, na które podzieliła się ludzkość na Ziemi. Ich brutalny konflikt z głęboko religijną grupą określaną mianem Mithraics (nie znamy jeszcze polskiego tłumaczenia) doprowadził do opuszczenia przez nich dystopijnego świata w XXII wieku. Chęć zbudowania nowej cywilizacji nie zostanie jednak tak szybko przekuta w nową rzeczywistość, ponieważ na drodze pojawi się całe mnóstwo trudności. Relacje androida z człowiekiem nigdy nie będą odpowiadać tym, które zawiązują się pomiędzy żywymi organizmami, a i sam nowy świat nie jest tak gościnny, jak mógłby się wydawać. Tym bardziej, że druga ze wspomnianych frakcji parę lat później pojawia się na tej samej planecie.

Netflix tnie koszty – sprawdź, czy Twój serial został anulowany lub zakończony

W dwójkę androidów wcielają się Amanda Collin i Abubakar Salim, do których młodsi odnoszą się kolejno jako Matka i Ojciec. To zaskakująco udani bohaterowie - dwójka aktorów potrafi wiarygodnie przedstawić nieludzką postać, także poprzez próby nadania im ludzkich zachowań na różne sposoby. Ich zadaniem jest produkcja i wychowanie potomstwa, ale wraz z upływem czasu zadanie to staje się coraz trudniejsze poprzez narastające różnice zdań.

Czy "Wychowane przez wilki" to serial w świecie "Obcego"?

Ten element serialu nie oddziałuje na widza tak mocno, jak powinien i często odnosiłem wrażenie, że dwójka androidów jest zbyt... jednowymiarowa, by nadać serialowi charakteru. Ratunkiem dla "Wychowane przez wilków" mogłaby być frakcja Mithraic, ale roztaczany wokół nich mistycyzm oraz niespodziewanie zaawansowana technologia, jaką dysponują, uczynią z bohaterów mało interesujące postacie. Dlaczego? Ponieważ trzymanie wszystkiego w tajemnicy przed widzem może być dla niektórych naprawdę męczące . Od siebie jednak dodam, że taka niewiedza zadziałała na korzyść serialu, ponieważ mi to kompletnie nie przeszkadzało.

Ciężki, skomplikowany, nieprzyjemny i wart obejrzenia. Mogę cię zniszczyć – recenzja

Z początku widzowie mogą zacząć zadawać pytania o relację serialu z uniwersum "Aliena", ale spokojnie - nic takiego nie ma tu miejsca. Dość szybko wyjaśnione jest, że obydwie franczyzy nie mają nic ze sobą wspólnego, co jednych rozczaruje, a inni na takie wieści przyjmą ze sporą ulgą. Trzeba jednak przyznać, że podobieństw do ostatnich filmów ("Prometeusz" i "Obcy. Przymierze") można się tutaj dopatrzeć pod kilkoma względami i jeśli nie wspominacie tamtych seansów zbyt dobrze, to "Wychowane przez wilki" może Was od siebie delikatnie odpychać.

Riddley Scott powinien osobiście nakręcić cały serial

Na sam koniec chciałbym podkreślić, że z łatwością powinniście odróżnić dwa pierwsze odcinki wyreżyserowane przez Riddley'a Scotta od pozostałych epizodów, za które odpowiadali Luke Scott (syn Riddley'a) oraz Sergio Mimica-Gezzan. Pokazuje to odcinek numer trzy, którego dynamika jest zauważalnie inna. Przez cały seans powinniście jednak być pod wrażeniem rozmachu, z jakim nakręcono "Wychowane przez wilki", ponieważ wizualnie i dźwiękowo nowa produkcja HBO (Max) wypada znakomicie i trudno jest mi się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Niektórzy określają nowy serial najlepszym sci-fi od lat, inni są całkowicie rozczarowani. Moja ocena nie popada w takie skrajności i przed seansem reszty odcinków (dając pewien kredyt zaufania twórcom) jestem bardziej przychylny serialowi "Wychowane przez wilki". Premiera na HBO GO już 4 września.

Widzieliśmy TENET – nowy film Nolana. Nie oczekujcie geniuszu, ale…

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu