Niezgrani

W co grać na Nintendo 3DS? — część pierwsza

Kamil Świtalski
W co grać na Nintendo 3DS? — część pierwsza
21

Warto dać konsolom Nintendo szansę i nie przechodzić obok nich obojętnie — także wobec sprzętu przenośnego który, wydawać by się mogło, już dawno musiał ustąpić miejsca tabletom oraz smartfonom. Czy aby na pewno? Mam dla was zestaw tytułów które znajdziecie na 3DSie — do tego warto mieć na uwadze, ż...

Warto dać konsolom Nintendo szansę i nie przechodzić obok nich obojętnie — także wobec sprzętu przenośnego który, wydawać by się mogło, już dawno musiał ustąpić miejsca tabletom oraz smartfonom. Czy aby na pewno? Mam dla was zestaw tytułów które znajdziecie na 3DSie — do tego warto mieć na uwadze, że lwia część z nich nie jest dostępna na żadnej innej platformie. Robiąc listę gier które chciałbym wam polecić naliczyłem ich kilkadziesiąt, dlatego nie było innej możliwości, niż rozbicie jej na kilka wpisów. W każdym z nich znajdziecie ponadczasowy miks gatunkowy. Zaczynamy od… sami zobaczcie!

Animal Crossing: New Leaf

Pierwsze zestawienie, głównie z racji tego że zdecydowałem się na kolejność alfabetyczną, rozpoczynamy od bardzo specyficznego tytułu. Animal Crossing to symulator, w którym wcielamy się w mieszkańca miasteczka zamieszkiwanego przez… antropomorficzne zwierzęta. Jakby tego było mało w ramach pomyłki zostajemy jego burmistrzem! A właściwie to zostaniemy, kiedy zdobędziemy poparcie lokalnych mieszkańców — a by dobić celu przyjdzie nam się nie lada wykazać. Do naszych powinności należeć będzie zajmowanie się pomocą tamtejszym rezydentom, dzięki której będziemy się mogli z nimi zżyć i zasiąść na wymarzonym fotelu burmistrza. Zadanie wykonane? Przywyknijcie zatem do tego, że teraz los miasta i jego mieszkańców leży w waszych rękach. Czas zabrać się za renowacje, dbanie o to, aby wszystko prezentowało się schludnie i z klasą. Brakuje wam środków na zrealizowanie zamierzonych celów? Jeszcze nic straconego! Nie bez powodu napisałem, że gra jest symulatorem — co prawda ubranym w nieco naiwne i kolorowe szaty, ale niech was one nie zwiodą. To najbardziej rozbudowana z dotychczas wydanych części serii — obfitująca w jeszcze więcej zadań do wykonania, jeszcze więcej atrakcji i wyzwań. Niewiele jest gier w których będziecie mieli szansę spędzić dziesiątki godzin na łowieniu ryb, polowaniu na owady, zabawę w ogrodnika czy szukaniu cennych minerałów. W Animal Crossing: New Leaf to będzie wasz chleb powszedni. Dodajcie do tego zbliżony do rzeczywistego upływ czasu, a całość stanie się jeszcze bardziej niezwykła, tajemnicza i wciągająca. A przy tym kradnąca nam kolejne godziny życia.

Fire Emblem: Awakening

Najświeższa odsłona uwielbianego przez graczy na całym świecie taktycznego RPG, który od lat towarzyszy kolejnym konsolom Nintendo. Zaczęło się w 1990 roku na Famicomie, a od tego czasu kolejne części zawitały na SNES, Gameboya Advance, GameCube’a, Wii, aż w końcu — w 2013 roku — nadeszła także pora na 3DSa. Fabuła w którą uwikłani zostali bohaterowie jest tylko wymówką do tego, by serwować nam co rusz to bardziej rozległe plansze, wypełnione po brzegi wrogimi jednostkami, którym musimy stawić czoła. FE: Awakening to jedna z najbardziej cenionych gier na nowy przenośny sprzęt Nintendo, choć będący z serią od początku fani byli rozczarowani uproszczonymi trybami, w których śmierć bohatera nie oznacza całkowitego wykluczenia go z rozgrywki. Nie oszukujmy się, że prawdziwa zabawa zaczyna się wtedy, kiedy na szali są emocje, a bohaterowie z którymi zżyliśmy się przez ostatnich kilkadziesiąt godzin gry bezpowrotnie umierają w bojach, by towarzyszyć nam dalej wyłącznie w scenkach przerywnikowych. Fire Emblem to najwyższa liga wśród taktycznych RPG, od której piekielnie trudno się oderwać; a zestaw samouczków i stopniowe wprowadzanie nowości sprawia, że gra jest wyjątkowo przyjazna nawet ludziom, którzy na co dzień raczej stronią od takich zabaw. Produkcja zapewni wam setki godzin fenomenalnej zabawy, bo szybko się okaże, że pierwsze jej przejście to tak naprawdę dopiero rozgrzewka przed tym, co czekać nas będzie później — na wyższych poziomach trudności!

Professor Layton and the Miracle Mask

Professor Layton to niezwykły dżentelmen, którego pierwsze przygody poznaliśmy na poprzedniej generacji sprzętu Nintendo. Miracle Mask to pierwsza odsłona, która pojawiła się na 3DSie. To seria gier, która idealnie łączy w sobie przygodówkę oraz zestaw łamigłówek. Historie z którymi mierzą się nasi bohaterowie zabierają nas w niesamowite miejsca, a na naszej drodze co rusz napotykamy barwnych bohaterów z którymi nie tylko wiązać się będą niesamowite historie, ale też co rusz raczyć nas oni będą różnej maści zagadkami. W przeciwieństwie jednak do klasycznych produkcji typu point-and-click, tutaj mamy klarowny podział na część związaną z eksploracją oraz rozwiązywaniem zadań — za te drugie też jesteśmy nieustannie oceniani. By ukończyć grę nie musimy rozwikłać ich wszystkich, jednak by ruszyć w dalszą podróż musimy przekroczyć wyznaczony próg, poniżej którego nasze przygody zostaną na chwilę wstrzymane. Pamiętajcie jednak, ze prawdziwy dżentelmen nie zostawia nierozwiązanych zagadek!

Rhythm Thief & the Emperor’s Treasure

Jedna z gier o których za wiele się nie mówiło — cichy hit, którego próżno szukać w rankingach najpopularniejszych gier na 3DSa, a dzięki temu jest szansa trafić go relatywnie tanio. Pomiędzy rundy w których czekać na nas będą rytmiczne wyzwania, autorzy wpletli dość naiwną, choć mimo wszystko uroczą, historię o nastolatka o imieniu Raphael, który nocami zamienia się w tajemniczego złodzieja Phantom R. W przebraniu próbuje rozwiązać zagadkę związaną z zaginięciem swego ojca, a wszystko to kradnąc dzieła sztuki które… zwraca po kilku dniach. Aby dowiedzieć się o powodach jego działania, będziecie musieli zmierzyć się z zestawem zręcznościowych, muzycznych wyzwań, podczas których zostaniecie mistrzem stylusów, stukania oraz wykonywania gestów na waszych 3DSach. Bardzo miła, choć stosunkowo mało popularna i niedoceniana na tle całej reszty, produkcja stworzona w ramach kooperacji Xeen oraz Segi.

Super Mario 3D Land

Mario to dla wielu prawdziwa legenda. Wcale się nie dziwię — nawet u nas, gdzie Nintendo tak naprawdę nie istnieje, trudno spotkać jednostkę urodzoną na przełomie lat 80 i 90, która nie kojarzyłaby tego uroczego, wąsatego hydraulika. Super Mario 3D Land to platformówka osadzona w trzech wymiarach, kontynuująca tradycję z czasów Nintendo 64. Jeżeli śledziliście serię, to prawdopodobnie nie będziecie zaskoczeni tym, co zaserwowali nam twórcy. To jeszcze więcej tego samego: różnorodnych wyzwań osadzonych w kolorowych światach. Plansz w miarę krótkich, skomponowanych idealnie na potrzeby mobilnego grania — na chwilę. Ich magia tkwi jednak w tym, że w każdej poukrywano zestaw znajdziek, bez których honor nie pozwala ruszyć dalej na ratunek naszej księżniczce. Dopiero wypełnienie planszy w stu procentach daje satysfakcję i poczucie, że czas kontynuować przygodę. Nowe kostiumy, nowe plansze, nowe wyzwania. Rzecz bezdyskusyjnie ponadczasowa i jeden z produktów, którego nie może zabraknąć u któregokolwiek posiadacza 3DSa!

The Legend of Zelda: A Link Between Worlds

Fenomenalna odsłona jednej z najbardziej niezwykłych serii, jakie trafiły się tej branży. A Link Between Worlds posiada wszystkie cechy, za które fani kochają historie Linka i spółki: masę przygód, walki, łamigłówki oraz rozległy, kolorowy świat. A właściwie to światy — jeden z nich prawdopodobnie będzie doskonale znany wszystkim fanom klasycznej odsłony ze SNESa: A Link to the Past. Twórcy nareszcie poszli po rozum do głowy i udało im się stworzyć cudowną grę bez zbędnych dłużyzn i blokowania odkrytych przed kilkoma godzinami ścieżek. To produkcja którą z przyjemnością można skończyć w mniej niż dwadzieścia godzin — bez konieczności krążenia w kółko i robieniu non-stop tych samych rzeczy. Sam, mimo ogromnej sympatii do Nintendo, do The Legend of Zelda nie jestem przekonany, jednak ta — obok przywołanego klasyka z 16-bitowej konsolki — to prawdziwa perełka, którą polecam wszystkim. Nawet tym, którym z serią dotychczas było nie po drodze!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu