Przeglądarki internetowe

Vivaldi nie daje o sobie zapomnieć - tym razem motywy i inne nowości

Konrad Kozłowski
Vivaldi nie daje o sobie zapomnieć - tym razem motywy i inne nowości
26

Od wczorajszego poranka możecie pobierać nowe wydanie przeglądarki Vivaldi. Przeglądarki, która nieustannie od stycznia 2015 roku powraca na łamy Antyweb nie bez powodu - jestem pozytywnie zaskoczony determinacją i zaangażowaniem zespołu odpowiedzialnego za jej rozwój. Najnowsza, oznaczona numerkiem 1.3 wersja Vivaldi wprowadza między innymi obsługę motywów.

To, czyni ją (zdaniem autorów) "najbardziej kolorową przeglądarką na rynku". Jest w tym trochę prawdy, ponieważ rzeczywiście edytor wyglądu pozwala na dostosowanie kolorystyki niemalże każdego elementu interfejsu. Co więcej, nie jesteśmy skazani na żmudne klikanie i dobieranie barw, ponieważ można bez problemu oprzeć się o gotowe motywy, które zostały przygotowane przez projektantów Vivaldi.

Vivaldi kontynuuje także marsz ku stworzeniu najlepszej przeglądarki dla świadomych użytkowników, czyli maniaków technologicznym, geeków. Właśnie dlatego wprowadzono opcję dezaktywacji obsługi standardu WebRTC, na którego implementację w innych przeglądarkach trzecba było w niektórych przypadkach dłużej zaczekać.

Oprócz możliwości prowadzenia rozmów głosowych czy wideo bez instalacji dodatkowych wtyczek, odpowiada on także za przesyłanie naszego adresu IP witrynom internetowym. Przejęcie kontroli nad tą kwestią z pewnością przypadnie niektórym do gustu, podobnie jak pojawienie się obsługi większej liczby gestów myszą, których jest już ponad 90.

Z aktualizacji zadowoleni powinni być użytkownicy przeglądarki na Linuksie. Pierwszą z wdrożonych poprawek jest opcja hibernacji kart - kliknięcie prawym przyciskiem myszy na jedną z nich spowoduje jej uśpienie, dzięki czemu Vivaldi zużywa mniej zasobów systemowych.

Losy Vivaldi śledzę od samego początku. Uważnie przyglądam się kolejnym działaniom, których nie sposób odebrać inaczej, niż wykreślanie kolejnych pozycji z listy życzeń użytkowników. Jak długo włodarze Vivaldi będą jeszcze w stanie pracować w takim tempie i z takimi rezultatami? Oby jak najdłużej, a korzystając z okazji po raz kolejny zapytam - gdzie się podziewa mobilna odsłona Vivaldi na iOS-a i Androida?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Przeglądarkivivaldi